Stacja TVN24 opublikowała w poniedziałek materiał pt. “Tak Polska straciła kontrolę nad rafinerią w Gdańsku”. Na zarzuty stacji odpowiedział PKN Orlen.

W materiale TVN24 czytamy: “W Krajowym Rejestrze Sądowym znajduje się umowa wykonawcza między Orlenem a Saudi Aramco. Choć jest to tylko niewielka część umowy joint venture, którą opisaliśmy w grudniu, potwierdza ona nasze najważniejsze ustalenia”. Zdaniem medium z dokumentu wynika, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią.

Stacja przywołuje kwestię weta, opisaną w §10 umowy – sprawy zastrzeżone Zgromadzenia wspólników. “Szczególnie istotny jest ustęp drugi, który mówi: ‘W okresie, w którym Wspólnik 2 posiada jakiekolwiek udziały w Spółce, uchwały Zgromadzenia Wspólników podjętej bezwzględną większością głosów (lub większością wyższą niż bezwzględna większość głosów, wymaganą przez powszechnie obowiązujące przepisy prawa), pod warunkiem oddania głosu ‘za’ przez Wspólnika 2, wymaga (…)'” – wskazuje medium.

Jak czytamy, oznacza to, że “o ile głosu ‘za’ nie odda Saudi Aramco, to Orlen nie będzie mógł samoistnie kształtować wielu, podstawowych z punktu widzenia działania takiego biznesu, obszarów działalności rafinerii”. Stacja wymieniła 18 opisanych w umowie sfer.

“Te zapisy to kalka z umowy joint venture, którą pokazaliśmy w grudniu” – podkreślają dziennikarze, dodając, że Daniel Obajtek twierdził wówczas, iż umowa daje Polsce pełną kontrolę nad rafinerią.

TVN24 zwraca uwagę na §22, zgodnie z którym, jeśli Saudi Aramco będzie chciało zbyć udziały w spółce, to Orlen dostanie 45 dni na zaproponowanie “Alternatywnego Nabywcy”, a następnie 6 miesięcy na przeprowadzenie całej transakcji. Cena, jaką musi zapłacić znaleziony przez Orlen “Alternatywny Nabywca”, musi być zasadniczo zbliżona do zaoferowanej przez nabywcę znalezionego przez Saudyjczyków lub być równa lub wyższa od “Godziwej Wartości Rynkowej”.

W materiale przywołano także §17 pkt 6. Wynika z niego, że Saudi Aramco będzie miało wyłączne prawo powoływać wiceprezesa Zarządu ds. Finansowych. “Z umowy joint venture wiemy, że kompetencją wiceprezesa będzie zarządzanie audytem w spółce. Oznacza to, że strona polska nie będzie mogła sama przeprowadzić kontroli w rafinerii i sprawdzić, w jakim dokładnie stanie jest spółka, a jedynie korzystać z dokumentów audytu powołanego przez stronę saudyjską” – stwierdzono w materiale.

Zobacz także: Rafineria Gdańska pod ochroną. Niejasności przy fuzji Orlenu i Lotosu

Po opublikowaniu materiału PKN Orlen wydał oświadczenie w opisywanej sprawie.

Płocki koncern argumentuje, że posiadając 70 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej, będzie miał decydujący wpływ na podejmowanie decyzji w spółce: “Przedstawiciele PKN Orlen będą stanowili większość członków zarządu oraz rady nadzorczej. Również zaciąganie zobowiązań przez Rafinerię Gdańską wymaga w każdej sprawie udziału członka zarządu wskazanego przez PKN Orlen”.

PKN Orlen podkreśla, że w ściśle określonych sprawach wymagane jest współdziałanie obu wspólników. Koncern argumentuje, że jest to rozwiązanie zgodne z powszechnie uznanymi standardami rynkowymi w przypadku spółek joint venture.

“Jest oczywiste, że członkowie organów spółki, niezależnie od tego przez którego z udziałowców zostali wskazani, z mocy prawa nie mogą szkodzić jej interesom, a w szczególności doprowadzić do paraliżu jej działalności” – czytamy.

PKN Orlen pisze, że nie jest prawdą, iż “strona polska nie będzie mogła sama przeprowadzić kontroli w rafinerii i sprawdzić, w jakim dokładnie stanie jest spółka, a jedynie korzystać z dokumentów audytu powołanego przez stronę saudyjską”. Koncern powołuje się na akt założycielski spółki (§ 20 ust. 1): “Każdy Wspólnik może uzyskać dostęp do informacji o działalności Spółki, w tym na własny koszt przeglądać i sporządzać kopie wszelkich ksiąg, rejestrów, rachunków i dokumentów dotyczących działalności i spraw Spółki, w szczególności w celu przeprowadzenia audytu i sporządzenia sprawozdań finansowych zgodnie ze standardami rachunkowości danego Wspólnika lub jego podmiotów powiązanych”.

W oświadczeniu stwierdzono, że całość relacji kontraktowych, uprawnień oraz obowiązków między PKN Orlen a Saudi Aramco regulują dwustronne umowy inwestycyjne i handlowe. “Umowy te stanowią tajemnicę handlową i nie mogą być ujawniane, zaś wyciąganie wniosków odnośnie do mechanizmów współpracy stron wyłącznie ma podstawie umowy spółki, opublikowanej w KRS, jest nieuprawnione” – podkreślono.

Spółka zwróciła uwagę na jawność opublikowanych w materiale TVN24 dokumentów.

Zobacz także: TVN24: Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską. Orlen: Umowy zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską

tvn24.pl / money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply