Rafineria Gdańska pod ochroną. Niejasności przy fuzji Orlenu i Lotosu

Z dniem 1 stycznia 2023 roku Rafineria Gdańska znajdzie się w wykazie podmiotów podlegających ochronie – poinformowało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Ma to związek z niejasnościami dotyczącymi fuzji Orlenu i Lotosu.

Biuro prasowe Ministerstwa Aktywów Państwowych przekazało w poniedziałek, że “ze względu na charakter działalności Rafineria Gdańska podlega ochronie z mocy ustawy o ochronie niektórych inwestycji”. Dodano, że “aby tę ochronę dodatkowo wzmocnić, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, 9 grudnia Minister Aktywów Państwowych wystąpił z wnioskiem o wpisanie jej do wykazu podmiotów podlegających szczególnej ochronie”.

“Wniosek ten został już przyjęty przez Radę Ministrów. Z dniem 1 stycznia 2023 r. Rafineria Gdańska dodatkowo zostanie więc ujęta w tym wykazie” – podkreślono.

Już w listopadzie szef MAP Jacek Sasin zapowiadał wpisanie Rafinerii Gdańskiej do wykazu podmiotów podlegających ochronie.

Zobacz także: TVN24: Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską. Orlen: Umowy zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską

W poniedziałek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek został zapytany na antenie RMF FM o sprzedanie Saudyjczykom udziałów w Rafinerii Gdańskiej i pojawiające się wokół tego wątpliwości: “Czy to była sprzedaż nielegalna i za bezcen?”. “Zaczynam się zastanawiać, w czyim interesie są te kłamstwa powtarzane” – stwierdził. Jego zdaniem “to jest obrażanie wszystkich firm międzynarodowych, które były przy tym procesie, obrażanie w ogóle państwa polskiego” . “Cały ten proces jest zabezpieczony umowami, jest zabezpieczony na poziomie ustawowym. Przy tym procesie pracowały międzynarodowe kancelarie (…). Nad tym pracowały kancelarie polskie, międzynarodowe firmy konsultingowe” – dodał Obajtek.

“Ta fuzja trwała 4 lata. Cały proces był nadzorowany przez wszystkie służby tego państwa. Był również nadzorowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych” – podkreślił prezes PKN Orlen. “Mamy wojnę u granic. Saudi Aramco jest alternatywną firmą na dostawy paliw do Polski. Dzięki tej dostawie mamy stabilność w Polsce i regionie. Dziś robi się wszystko, żeby zniechęcić Saudyjczyków do inwestowania w Polsce ” – wskazał.

Obajtek został także zapytany o doniesienia dziennikarzy programu “Czarno na Białym” TVN24, którzy mieli dotrzeć do projektu umowy Orlenu z Saudyjczykami. Ich zdaniem wynika z niego, że “zostaliśmy w rafinerii niewolnikami Saudi Aramco”.

Prezes PKN Orlen stwierdził, że to “następna bzdura”. “Nie będę komentował jakikolwiek dziwnych dokumentów, które krążą” – dodał.

Zapytany, czy jest to prawdziwy dokument, odpowiedział: “W życiu tego nie potwierdzę, w żadnym wypadku. Po pierwsze to jest wiele umów, po drugie, nie znam prezesa żadnej międzynarodowej firmy, który komentowałby jakiekolwiek umowy. Wtedy by się skompromitował jako menager na arenie międzynarodowej. Mogę tylko komentować to. co jest w przestrzeni medialnej. Nie jesteśmy w żadnym wypadku ubezwłasnowolnieni”. “Zabezpieczenie interesów mniejszościowego akcjonariusza jest uregulowane w prawie. Takie prawo się stosuje na całym świecie – tłumaczył. Rafineria Lotos jest rafinerią procesingowa, czyli dzielimy się produktem. Musi być zabezpieczenie partnera mniejszościowego. Gdybyśmy w Orlenie stwierdzili “chcemy przejąć cały rynek” i (…) stwierdzilibyśmy, że rafinerię będziemy remontować rok, dwa albo ją wygasimy, to wtedy automatycznie, mając 70 proc. udziałów w tej rafinerii, mniejszościowy akcjonariat straciłby całą inwestycję, bo rafineria jest tyle warta, jaki ma rynek i jaki ma produkt” – powiedział.

Obajtek był pytany również o doniesienia, które mówią, że Polska nie będzie mogła zrobić w rafinerii żadnych inwestycji, żadnego biznesplanu bez zgody Saudyjczyków. “Te zapisy, ze względu na to, że po połączeniu Lotosu byłaby zbyt duża koncentracja rynku, narzuciła Komisja Europejska. To są normalne zapisy, które stosuje się w umowach międzynarodowych, w różnych fuzjach, w różnych procesach. To nie jest w żadnym wypadku zapis, który nie powoduje osłabienia naszej pozycji” – odpowiedział. “Ci, którzy zajmują się tymi procesami dziesiątki lat, doskonale wiedzą. Ale ktoś, kto zajmuje się dziesiątki lat takimi procesami, musi mieć pełen dostęp do umów. W związku z tym komentowanie czegoś, co jest w przestrzeni medialnej, jest jedną wielką spekulacją, która osłabia nas gospodarczo, osłabia tę fuzję i osłabia pozycję Polski na arenie międzynarodowej” – dodał.

Prowadzący zapytał prezesa PKN Orlen o zapis, że jeśli Aramco poczuje się przez nas poszkodowane albo uzna, że naruszyliśmy umowę, to będzie mogło żądać pół miliarda dolarów kary “niezależnie od istnienia i rzeczywistej wysokości szkody”. “Są umowy, jest wiele umów i powiedzmy sobie zupełnie szczerze, ja nie mogę komentować żadnych umów – ale na logikę. Czy widział pan umowy opiewające na miliardy w zakresach dostaw bez kar z jednej i z drugiej strony?” – oświadczył.

Obajtek  odniósł się także do zarzutów, że umowa nie nie ma żadnego stuprocentowego zabezpieczenia przed odsprzedaniem rafinerii Rosjanom. “Ci, co to ruszają, sprzedali pół polskiej gospodarki i nikogo się o to nie pytali. Wszystko można odsprzedać pod warunkiem, że  będzie wola rządu polskiego. Ja nie wiem. Życzę, żeby ten rząd dalej rządził, ale wszystko można odsprzedać” -powiedział. “W umowach mamy zabezpieczenia, bo tyle mogę zdradzić – że nie ma sprzedaży niekontrolowanej. Czyli tylko i wyłącznie jest możliwa sprzedaż kontrolowana. (…) Musi być zgoda państwa, bo te aktywa należą do infrastruktury krytycznej. Jeżeli Skarb Państwa w przyszłości na to wyrazi zgodę, to nikt tego nie zatrzyma” – dodał.

“Dziś wrzeszczą o ujawnienie umowy. czy widział pan którąkolwiek poważną firmę w Polsce czy za granicą i w ogóle w całej kulturze biznesu, żeby którakolwiek firma ujawniała umowy? Przecież ona byłaby zdyskredytowana na całym świecie” – podkreślił.

Oglądaj także: Krzysztof Bosak: Fuzja Orlenu i Lotosu to decyzja polityczna, niemająca ekonomicznego uzasadnienia [+VIDEO]

W poniedziałek do kwestii fuzji Orlenu i Lotosu odniósł się także premier Mateusz Morawiecki. “Ta fuzja została przeprowadzona w sposób wzorcowy.(…) Najlepszym dowodem jest reakcja rynku.(…) Rynek ocenia ją bardzo pozytywnie (…). My stoimy murem za tą fuzją, która tworzy ogromny podmiot o możliwościach, jakich dotąd w Polsce nie było” – oświadczył, pytany o umowę sprzedaży 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej koncernowi Saudi Aramco.

Jak wskazał, “chcemy się uniezależnić” od rosyjskiej ropy, a Arabia Saudyjska posiada duże zasoby ropy i ogromną zasługą kierownictwa Grupy Orlen jest doprowadzenie “do takiej transakcji ponadnarodowej, która dodatkowo zawiera bardzo ciekawy komponent wzmacniania innowacyjności”.

“Ruska propaganda powoduje taki wściekły atak na tę fuzję” – oświadczył. “Jestem przekonany, że stoją za tym ruscy agenci, ruscy lobbyści, ruscy propagandyści” – stwierdził.

Zobacz także: Orlen chce zainwestować w kolejne złoża w Norwegii. Chodzi o pozyskanie 9 mld m sześc. gazu

wydarzenia.interia.pl / rmf24.pl / wnp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply