Kopalnia Jastrzębie-Bzie, otwierana trzy lata temu przez premiera Mateusza Morawieckiego, jest likwidowana. Będzie stanowić część kopalni Borynia-Zofiówka. Warunki eksploatacji okazały się gorsze, niż przewidywano, a wydobycie mniej opłacalne.

Sprawa dotyczy szybu we wsi Bzie Dolne pod Jastrzębiem na Górnym Śląsku. We wrześniu 2019, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi, premier Mateusz Morawiecki uroczyście ogłosił tam otwarcie nowej kopalni o nazwie „Bzie-Dębina”, zarazem pierwszej polskiej kopalni od 25 lat. Później kopalnię przemianowano na Jastrzębie-Bzie.

– To będzie kopalnia XXI wieku. Bardzo potrzebna nowoczesnemu przemysłowi, nowoczesnej gospodarcemówił Morawiecki podczas uroczystości.

 

Według oficjalnych informacji, pierwsza ściana w kopalni została uruchomiona w marcu 2022 roku. Szacowane zasoby węgla sięgają 180 milionów ton.

Teraz kopalnia formalnie przestaje istnieć. Będzie stanowić część kopalni Borynia-Zofiówka.

Według stacji TVN24, po wydrążeniu głębokiego na ponad kilometr szybu potwierdzono, że znajduje się tam dobry, koksujący węgiel. Jednak pokład przecinają uskoki, uniemożliwiając opłacalną eksploatację. Jak podano, poprzedzające inwestycję badania okazały się niedokładne.

Doktor habilitowany Paweł Bogacz z Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami Akademii Górniczo-Hutniczej wyjaśnił w rozmowie ze stacją, że „badania geologiczne nie dają stuprocentowej pewności co do tego, czego się możemy spodziewać”.

Wartość całej inwestycji szacowano na ponad 3 mld złotych. Jak dotąd, Jastrzębska Spółka Węglowa prawdopodobnie wydała na ten cel ponad miliard złotych. To jednak szacunki, gdyż JSW nie ujawnia informacji na ten temat.

Były prezes spółki, Jarosław Zagórowski, który zaczynał budowę pod Jastrzębiem, twierdzi, że „to miał być tylko kolejny szyb. Według niego, ilości węgla, których się tam spodziewano, nie dawały podstaw do tego, żeby mówić o otwieraniu nowej kopalni.

To jest szukanie jakiejś sensacji politycznej, megalomania polityczna, aby otwierać kopalnię, której nigdy miało nie być” – uważa Zagórowski.

Decyzja o nazwaniu szybu w szczerym polu kopalnią zapadła niecały rok przed ostatnimi wyborami do Sejmu” – zaznacza TVN24.

Obecnie w Bziu trwają prace nad eksploatacją innego, znajdującego się w pobliżu złoża. Jak podano, wstępne analizy mają być obiecujące.

Według zapowiedzi z 2019 roku, kopalnia Jastrzębie-Bzie miała z roku na rok zwiększać zatrudnienie, zatrudniając do roku 2022 niemal 800 osób. Docelowo, miało tam pracować ponad 2 tys. osób, głównie przenoszonych z innych zakładów spółki.

tvn24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply