Tuning systemu według Miedwiediewa

Prezydent Miedwiediew w Orędziu do Zgromadzenia Federalnego przypomniał, że w poprzednich orędziach z lat 2008-2009 przedstawił już główne propozycje “doskonalenia rosyjskiego systemu politycznego i demokracji”. Wystarczy wykonać jeszcze tylko jeden ruch: wprowadzić system wyborczy proporcjonalny lub mieszany w wyborach lokalnych i wówczas będzie można uznać, że wybory do Dumy Państwowej w grudniu 2011 roku odbędą się już “w warunkach systemu politycznego odnowionego na wszystkich poziomach” – z zadowoleniem skonstatował prezydent.

Jak już teraz wygląda odnowiony system i czy bardzo różni się od poprzedniego? A jeżeli zmienił się – w takim razie w jakim kierunku? Przeanalizujmy stan najważniejszych instytucji politycznych.

Prezydent:Kadencja została wydłużona z czterech do sześciu lat bez podania jakichkolwiek rozsądnych powodów ku temu.

Krok w kierunku demokracji? Raczej nie; im częściej odbywają się wybory, tym więcej możliwości wyrażenia uznania lub dezaprobaty dla prowadzonej polityki mają obywatele. Zauważmy, że ze wszystkich demokratycznych krajów europejskich dłuższa niż pięcioletnia kadencja prezydenta obowiązuje w Austrii, Irlandii, we Włoszech i Finlandii. Lecz wszystkie te kraje to republiki parlamentarne, w których prezydent spełnia funkcje reprezentacyjne. Z kolei we Francji, kraju z silną pozycją prezydenta, na referendum w roku 2000 kadencja prezydenta została skrócona z siedmiu do pięciu lat.

Rząd:Jedyna zmiana statusu polega na wprowadzeniu corocznego obowiązku zdawania przez niego sprawozdania Dumie Państwowej.

Zmiana wydaje się być rozsądna. Jednakże w sytuacji, kiedy nie pociąga to za sobą żadnych konsekwencji prawnych, a parlament nie może wpływać na skład rządu, zamienia się ona w formalną procedurę, co mieliśmy okazję już dwukrotnie zobaczyć.

Duma Państwowa:Kadencja została wydłużona z czterech do pięciu lat (również bez ważnej przyczyny). Partie parlamentarne uzyskały równy dostęp do państwowych środków masowej informacji. Wprowadzono możliwość uzyskania jednego lub dwóch mandatów poselskich przez małe partie, które uzyskały od 5 do 7 procent głosów na wyborach, i tym samym uzyskać prawa partii parlamentarnej, wliczając w to zwolnienie z obowiązku zbierania podpisów na wszystkich szczeblach wyborów, uzyskanie równego dostępu do mass-mediów i udział w formułowaniu komisji wyborczych. Co się zaś tyczy partii nieparlamentarnych – uzyskały one prawo do występowania raz w roku na posiedzeniu Dumy.

Wszystko to można określić jako półkroki ku demokracji. W celu zapewnienia przedstawicielstwa można byłoby przede wszystkim obniżyć graniczny 7-procentowy próg wyborczy (na przykład do europejskiego poziomu 3-4 procent), lecz prezydent w orędziu z 2008 roku wypowiedział się przeciwko takiemu rozwiązaniu. Nawiasem mówiąc, 5-7 procent głosów wyborców oznacza od 24 do 32 mandatów w Dumie Państwowej. W rezultacie w oczywisty sposób łamie się zasadę proporcjonalności i w pewnym sensie dyskryminuje się wyborców małych partii. Ale dla tych partii, które dostaną się do Dumy zgodnie z nową zasadą, jest to lepsze niż nic.

Rada Federacji:Została wprowadzona norma, zgodnie z którą członkiem izby wyższej może zostać tylko osoba, która została wybrana przez regionalnego lub miejscowego deputowanego.

Jak się okazuje, powyższa zasada niewiele zmienia w regulaminie senatu, w którym zasiadają ludzie nierzadko posiadający zdystansowany stosunek do reprezentowanych regionów. W razie potrzeby mianowania „potrzebnego człowieka” na stanowisko senatora bardzo łatwo można sprawić, że zostanie wybrany na stanowisko deputowanego rejonu lub wsi, którymi rządzi korupcja.

Parlamenty Regionalne:Liczba reprezentantów zostanie ujednolicona i dostosowana do liczby wyborców w regionie. Partie parlamentarne uzyskają równy dostęp do państwowych środków masowej informacji. Urzędujący gubernatorzy będą zdawać sprawozdania ze swoich działań parlamentom, a kandydatury przyszłych gubernatorów będzie przedstawiać prezydentowi partia, która wygrała wybory. Tak jak w przypadku Dumy Państwowej, jeden mandat będzie przyznawany małym partiom, które uzyskały ponad 5 procent w wyborach, razem ze wszystkimi prawami partii parlamentarnej w przyszłości. Podobnie jak w Dumie, również partie nieparlamentarne uzyskają raz w roku możliwość wystąpienia przed parlamentem.

Tak samo jak w Dumie Państwowej, wprowadzone zmiany są tylko półkrokami. Zamiast zmniejszyć przeszkodę w postaci progu wyborczego – jeden człowiek z danej frakcji otrzyma mandat pocieszenia. Zamiast zwiększyć profesjonalizm regionalnych parlamentów – wyjątkowo luźne są kryteria stawiane kandydatom. A zamiast wyłączyć prezydenta z procedury formułowania regionalnej władzy wykonawczej (piramida władzy w państwie federacyjnym to czysty nonsens) – polityczny ping-pong: partia, która wygrała wybory, przedstawia prezydentowi trzy kandydatury, z których wybiera on jedną z nich, aby następnie ta sama partia zatwierdziła wybór danego kandydata na gubernatora.

System wyborczy:Najważniejsza zmiana – została zniesiona kaucja wyborcza. Praktycznie zlikwidowano (z nielicznymi wyjątkami) przedterminowe głosowanie i wzmocniona została kontrola zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania. Partie posiadające swoje frakcje w regionalnych parlamentach (a nie tylko w Dumie Państwowej) są zwolnione ze zbierania podpisów. Obniżono liczbę podpisów potrzebnych do rejestracji w wyborach do Dumy (w najbliższych wyborach potrzebnych będzie nie 200, a 150 tys. podpisów, a na następnych już tylko 120 tys.).

Pierwszą innowację można ocenić tylko negatywnie: możliwość wpłacenia kaucji często stanowiła dla opozycji jedyny sposób rejestracji w sytuacji, gdy każdą „niepotrzebną” partię można odsiać poprzez ogłoszenie wadliwości zebranych przez nią podpisów.

Zlikwidowanie przedterminowego głosowania i obostrzenie procedury wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania można uznać za bardzo przydatną decyzję, jednakże została ona przyjęta zbyt późno; już dawno temu zostały opracowane skuteczniejsze mechanizmy umożliwiające uzyskanie „potrzebnego” wyniku w wyborach przez partię rządzącą. Po co przywozić na przedterminowe głosowania weteranów lub zmuszać budżetowców do brania zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania, jeżeli można przepisać protokoły z głosowania?

Zaś co się tyczy zmniejszenia liczby podpisów, problem polega nie na ich ilości, ale na drakońskim mechanizmie ich sprawdzania.

Uczciwe wybory, jak wszyscy wiedzą, składają się z czterech elementów: swobody zakładania partii, dostępnego mechanizmu rejestracji w wyborach, równych warunków kampanii przedwyborczej i odpowiedniego podliczania wyników. Żadne zmiany w tej dziedzinie nie nastąpiły – o jakim zwiększeniu konkurencji politycznej (deklarowanej przez prezydenta) może być mowa? Można powiedzieć, ze została zmniejszona obowiązkowa liczba członków partii (z 50 do 40 tys.), ale wciąż Ministerstwo Sprawiedliwości może nie doprowadzić do utworzenia wszelkiej „niepotrzebnej” organizacji.

I na koniec: ostatnia propozycja prezydenta przedstawiona w tegorocznym Orędziu, czyli wybory według list partyjnych do samorządów lokalnych, jest złym pomysłem.

Jakie listy partyjne w rejonach wiejskich, w których ludzie nigdy w życiu nie słyszeli o żadnej partii z wyjątkiem KPZR? Listę Jednej Rosji organizuje administracja, a oddziałów pozostałych partii (a tym bardziej nieparlamentarnych) nikt tam na oczy nie widział. Na dodatek niebędące partiami społeczne stowarzyszenia są pozbawione prawa tworzenia list wyborczych (chociaż, należy dodać, prezydent w orędziu wygłoszonym w 2008 roku wzywał do pozostawienia im tego prawa). W rezultacie członkowie partii Jedna Rosja uzyskają automatycznie połowę mandatów. Czyżby rzeczywiście właśnie tego chciał prezydent?

Miedwiediew oświadczył, że „najważniejszym wskaźnikiem jakości życia ludzi jest jakość systemu politycznego”. Jeśli wychodzić z takiego założenia, liczenie na polepszenie poziomu życia jest przesadnym optymizmem.

Magdalena Szymańska („Novaya Gazieta”)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply