Trwają rozmowy między organizatorami Marszu Niepodległości a przedstawicielami strony rządowej, która według Krzysztofa Bosaka odmłodziła swój zespół negocjatorów. Narodowcy liczą na porozumienie.
Krzysztof Bosak podkreślał w piątek w programie Onet Opinie, że ze strony organizatorów Marszu nie ma postawy konfrontacyjnej, ale otwartość na rozmowy. – Jeśli ze strony rządu będzie gotowość, to jakieś porozumienie będzie wypracowywane i wierzę, że ciągle jest możliwe.
Wiceszef Ruchu Narodowego powiedział też, że według jego informacji strona rządowa odmłodziła zespół negocjacyjny:
– Z nieoficjalnych informacji, które do mnie dotarły wynika, że ktoś w PiSie poszedł po rozum do głowy i zmienili zespół, który się tym [negocjacjami – red.] zajmuje na osoby o 20-30 lat młodsze, które np. wiedzą, jak wygląda raca, albo kto przywozi baner.
Wiceszef Ruchu Narodowego pośrednio przyznał, że toczą się rozmowy ws. wypracowania kompromisu dotyczącego wspólnych obchodów 11 listopada i wyraził przekonanie, iż uda się doprowadzić do organizacji wspólnych obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, choć nie chciał tego potwierdzić wprost. – Jestem pewien, że zostanie wypracowane porozumienie, umożliwiające wszystkim świętowanie niepodległości – powiedział.
Według nieoficjalnych informacji do których dotarł portal Kresy.pl w tej chwili rzeczywiście trwają negocjacje ze stroną rządową. Żadne szczegóły nie są jednak obecnie znane, a rezultatów prawdopodobnie należy spodziewać się po południu. – Sytuacja jest bardzo dynamiczna, cały czas coś się dzieje – powiedziała nieoficjalnie osoba znająca sprawę. Później o fakcie prowadzenia rozmów poinformował na portalu społecznościowym Robert Winnicki.
Podczas rozmowy z Onetem Krzysztof Bosak przypomniał też, że wicepremier Piotr Gliński wcześniej przyznał, że rząd miał problem z odwołaniem Marszu Niepodległości, ponieważ jest to wydarzenie cykliczne, a teraz twierdzi, że organizację marszu państwowego planowano od dawna.
– To pokazuje pewne intencje – komentuje wiceszef RN, przypominając też o oficjalnych klipach rządowych zapraszających na marsz państwowy, które jego zdaniem zostały nagrane dużo wcześniej. – Widać wyraźnie, że ta operacja [przejęcia marszu – red.] była przygotowywana wcześniej. Moim zdaniem smutna prawda jest taka, że rozmowy ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości nie były prowadzone w dobrej wierze, tylko celowo na ostatnią chwilę i bez konkretów, a w międzyczasie przygotowywana była próba rządowego przejęcia [marszu – red.].
Przeczytaj: Media: decyzja ws. przejęcia Marszu Niepodległości zapadła „na samej górze”
Bosak zapowiedział jednocześnie, że nie zamierza iść w “bloku ViPów”, obok polityków PiS-u, bo nie czułbym się dobrze. – Bardzo dobrze czuję się wśród zwykłych uczestników marszu – powiedział dodając, że w ostatnich latach ani on, ani szef RN poseł Robert Winnicki nie przemawiali na marszu.
Wiceszef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz zapewnia w rozmowie z portalem Kresy.pl, że niezależnie od formuły prawnej marsz się odbędzie i weźmie w nim udział rekordowa liczba ludzi. Komentując wypowiedzi wicepremiera Glińskiego powiedział, że to jakieś nieporozumienie.
– Dobrze, że pan premier i pan prezydent zdecydowali się w końcu na Marsz Niepodległości przyjść, pomimo wcześniejszych zapowiedzi i przejść trasą zarejestrowaną od lat jako ten Marsz. Nikt nie będzie się przesuwał, będzie po prostu, jeden wielki, oddolny, społeczny Marsz Niepodległości – powiedział Tumanowicz. Zaznaczył, że potrzebne jest szersze porozumienie. – Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Marsz Niepodległości będzie przedmiotem rozgrywki, bo tworzy go nie państwo, ale tysiące patriotów.
Onet.pl / twitter.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!