Terlecki napisał do Tichanowskiej. „Z braku rzetelnej wiedzy źle przysłużyła się pani sprawie białoruskiej w Polsce”

„Z braku rzetelnej wiedzy źle przysłużyła się pani sprawie białoruskiej w Polsce, afiszując się z politykami partii, która sześciokrotnie przegrała wybory (…), a tym bardziej deklarując udział w ich politycznym, antyrządowym przedsięwzięciu. Tym samym zraziła pani znaczną część Polaków do wspierania pani jako białoruskiego prezydenta-elekta” – napisał w liście do Swietłany Tichanowskiej wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki.

W środę Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS, ujawnił w mediach społecznościowych treść listu, który wysłał do głównej liderki białoruskiej opozycji, Swietłany Tichanowskiej. Jak wyjaśnia na wstępie, chce w nim wyjaśnić powody swojego „zdumienia” po tym, jak Białorusinka przyjęła zaproszenie na Campus Polska 2021, wydarzenie organizowane przez prezydenta Warszawy i wiceszefa Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego.

„Rozumiem, że nie musi pani znać rozmaitych aspektów życia politycznego w Polsce, nie podejrzewam też panią o złą wolę, domyślam się raczej braku odpowiedniej wiedzy” – napisał Terlecki. Następnie przedstawił długi wywód, mający przypominać główne, negatywne aspekty ośmioletnich rządów PO, w koalicji z PSL.

 

„Moje środowisko polityczne pozostawało w opozycji i było w tym czasie traktowane jak ugrupowanie, które nie ma prawa uczestniczyć w życiu publicznym. Platforma dysponowała pełnią władzy: prezydent, rząd, obie izby Parlamentu, większość samorządów, wymiar sprawiedliwości, instytucje i służby kontrolne, niemal wszystkie media, instytucje gospodarcze, środowiska celebrytów, a także ogromne środki finansowe pozostawały pod całkowitą kontrolą ówczesnej władzy. Prawo i Sprawiedliwość nigdy takiej władzy nie miało i nie ma jej obecnie” – ocenił Terlecki.

Polityk PiS przytoczył kilka przykładów mających świadczyć o tym, jak PO traktowała w tamtych latach opozycję i społeczne protesty. Wspomniał m.in. o wymierzonej w środowisko kibiców Legii Warszawa akcji „Widelec” z 2008 roku, o akcji ABW w redakcji tygodnika “Wprost” po wybuchu afery taśmowej, a także o działaniach władz i podległych im służb wobec Marszu Niepodległości.

„W 2012 roku zamaskowani funkcjonariusze zaatakowali pokojowy pochód pałkami teleskopowymi, a bili nawet dzieci, następnie policja użyła broni gładko lufowej i gazu pieprzowego, a prowokacyjne spalenie budki strażniczej przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej miało usprawiedliwiać taką skalę użycia przemocy” – napisał szef klubu PiS. Wspomniał też o strzelaniu z broni gładkolufowej do protestujących górników, areszty i grzywny dla protestujących na wykładzie Zygmunta Baumana we Wrocławiu oraz interwencję służb ws. serwisu AntyKomor.pl. Napisał też o grzywnach wobec dziennikarzy publikujących materiały krytyczne dla władzy PO-PSL czy inwigilacji rekordowej liczby osób.

„Te przykłady naruszania praw i swobód obywatelskich, a można je mnożyć, pokazują jak zachowywała się partia, która dziś nawołuje do obalenia demokratycznie wybranego rządu” – podsumował Terlecki. Zaznaczył też, że w 2011 roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka ujawniła, iż za rządów PO ówczesna prokuratura przekazała władzom Białorusi dane na temat funduszy gromadzonych na kontach w polskich bankach przez Alesia Bialackiego, przewodniczącego białoruskiego Centrum Praw Człowieka “Viasna”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Ówczesna prokuratura w Bydgoszczy zakazywała eksponowania na stadionie flagi narodowej Białorusi, a prokuratura w Białymstoku prześladowała białoruskiego uchodźcę politycznego” – napisał wicemarszałek Sejmu.

Terlecki odniósł się także do porównania PiS do reżimy Aleksandra Łukaszenki przez polityków PO, w tym o billboardach wyborczych z Lublina, z połową twarzy szefa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, z drugą połową twarzy przywódcy Białorusi, z hasłem „Tylko razem możemy ich pokonać”. Zapytał też Tichanowską, czy nie ma wrażenia, że tego typu porównania są bezpodstawne i obraźliwe.

Szef klub PiS zaznaczył też, że liderka białoruskiej opozycji, przyjmując zaproszenie od Trzaskowskiego, powinna mieć świadomość, że tym samym opowiada się po jednej stronie toczącego się w Polsce sporu politycznego.

„Polski rząd wielokrotnie upominał się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, finansował niezależną telewizję “Biełsat”, udzielał białoruskim działaczom niepodległościowym różnorodnej pomocy, upominał się o prawa mniejszości Polskiej na Białorusi. Tymczasem pani planuje udział w zjeździe, organizowanym przez polityków, którzy nie uznają wyniku demokratycznych wyborów, kwestionują legalność państwowych instytucji, grożą po przejęciu władzy sankcjami karnymi wobec przeciwników, wspierają łamiących prawo sędziów. Celem tego zjazdu jest nabór nowych kadr do walki z polskim, pochodzącym z demokratycznych wyborów rządem” – twierdzi Terlecki.

Jednocześnie zauważył, że nie dziwi go spotkanie Tichanowskiej z przedstawicielami polskiej opozycji, lecz ma wrażenie, że „z braku rzetelnej wiedzy”, Białorusinka „źle przysłużyła się (…) sprawie białoruskiej w Polsce, afiszując się z politykami partii, która sześciokrotnie przegrała wybory (…), a tym bardziej deklarując udział w ich politycznym, antyrządowym przedsięwzięciu”. Twierdzi, że tym samym zraziła ona znaczną część Polaków do wspierania jej jako białoruskiego prezydenta-elekta.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Na zakończenie Terlecki przypomniał swoje zaangażowanie na rzecz białoruskiej opozycji, podkreślając, że „Białoruś jest kulturowo i mentalnie najbliższym sąsiadem Polski”.

„Podczas wizyt na Białorusi oficjalnie spotykałem się z liderami opozycyjnych partii, a także z przedstawicielami organizacji polskiej mniejszości narodowej. Gdy wieczorami wychodziliśmy na ulice Mińska, już bez towarzystwa oficjeli, cieszyliśmy się, że białoruska młodzież niczym nie różni się od młodzieży w Warszawie, Budapeszcie, czy Brukseli. W ostatnim czasie w Sejmie przyjmowałem działaczy białoruskich, zmuszonych do opuszczenia kraju i działalności politycznej na emigracji” – napisał. „Moja sympatia dla narodu białoruskiego pozostaje niezmienna, a niepodległościowym działaczom białoruskim życzę powodzenia w ich trudnej walce”.

Przeczytaj: Lewica i Polska 2050 chcą odwołania Terleckiego [+VIDEO]

Jak pisaliśmy, w piątek podczas wizyty w Polsce, liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowska spotkała się nie tylko w prezydentem Andrzejem Dudą, ale także z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Nie spodobało się to wicemarszałkowi Sejmu z PiS Ryszardowi Terleckiemu. Polityk zasugerował na Twitterze, że białoruska działaczka „reklamuje antydemokratyczną opozycję w Polsce” i jeśli dalej będzie robić takie rzeczy, to powinna poszukać „pomocy w Moskwie”.

Polityka PiS krytykowano i wzywano do usunięcia wpisu, ale ten nie tylko tego nie uczynił, ale zamieścił na Facebooku kolejny wpis, w którym bronił swojego stanowiska.

„(…) w czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, pani Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów” – napisał Terlecki. „Co innego spotykać się z kim tylko ma ochotę, a co innego brać udział w werbunku antyrządowych kadr. Oto jak łatwo stracić sympatię większości Polaków”.

W piątek wieczorem, w rozmowie na antenie stacji TVN24, sprawę skomentowała sama Tichanowska. Powiedziała, że wpis Terleckiego był „bardzo dziwny”.

– Teraz nie walczycie przeciwko sobie, tylko za Białorusinów – powiedziała Białorusinka. – Nie wydaje mi się, byśmy musieli być w centrum sporu. Na Białorusi pojawia się pytanie, dlaczego mielibyśmy być. Nie sądzę, że to w porządku wobec sytuacji, w której są Białorusini.

RMF FM / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply