Tajny projekt misji pokojowej na Ukrainie. Onet: Duda chce „zielonego światła” od USA

Opracowywany w tajemnicy w MON plan „misji pokojowej” na Ukrainie zakłada m.in. utworzenie kontyngentu liczącego na początku do 10 tys. żołnierzy i utworzenie strefy zakazu lotów nad korytarzami humanitarnymi – podaje Onet.pl. Według portalu, prezydent chce jednak, żeby plan przed jego ogłoszeniem na szczycie NATO zaaprobowały USA.

Według zapowiedzi przedstawicieli Kancelarii Prezydenta i Ministerstwa Obrony Narodowej, w najbliższy czwartek na specjalnym szczycie NATO w Brukseli Polska ma formalnie zgłosić propozycję misji pokojowej na Ukrainie wraz ze szczegółowym pakietem rozwiązań. Ma ona zostać przedstawiona na forum Sojuszu przez prezydenta Andrzeja Dudę wraz z rządem.

We wtorek portal Onet, który twierdzi, że poznał ogólne założenia propozycji utworzenia misji pokojowej w Ukrainie, upublicznił je.

 

Jak podano, plan strony polskiej zakłada wysłanie na ukraińskie terytorium specjalnego kontyngentu międzynarodowego, liczącego początkowo od kilku do 10 tys. żołnierzy z co najmniej kilku państw. Byłyby wśród nich kraje członkowskie NATO, ale też państwa spoza Sojuszu. Zgodę na działanie takiego kontyngentu muszą wydać władze Ukrainy.

Portal twierdzi, że dokument miałby zawierać szczegółowy pakiet zadań dla międzynarodowego kontyngentu pokojowego. Chodziłoby m.in. o zabezpieczanie transportów i korytarzy humanitarnych, w tym utworzenie nad nimi stref zakazów lotów. Odpowiadałyby za to jednostki wojskowe, „rozmieszczenie w pewnej odległości od frontu”. Zdaniem informatorów Onetu, jeden z wariantów zakłada utworzenie strefy zakazu lotów nad największymi miastami ukraińskimi.

Według Onetu, prace nad dokumentem prowadzone są w tajemnicy w resorcie obrony, jednak w ścisłym porozumieniu z kierownictwem PiS. Projekt jak na razie nie jest skończony. Dodano, że „jego założenia i propozycje w różnych wariantach mają być dopiero konsultowane zarówno z Kancelarią Prezydenta, jak i z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego”.

Jednocześnie, źródła portalu twierdzą, że w kwestii propozycji utworzenia misji pokojowej na Ukrainie „istnieje poważny rozdźwięk na linii rząd – Pałac Prezydencki”. Problem dotyczy zaaprobowania projektu polskiej inicjatywy przez Waszyngton. Według informacji z tych źródeł, prezydent nie jest skłonny do zaakceptowania projektu, dopóki Amerykanie nie dadzą „zielonego światła”. Z tego powodu, wcześniej ma ona zostać przesłany do Białego Domu, „od którego decyzji zależeć będzie de facto (…) dalszy los” tego projektu.

„Osoba z bliskiego otoczenia głowy państwa” powiedziała Onetowi, że na razie nie można „jednoznacznie przesądzić, czy prezydent Duda przedstawi rządową propozycję na czwartkowym szczycie NATO w Brukseli”. Strona polska rzekomo liczy na to, że gdyby plan zyskał aprobatę USA, a do tego na Ukrainę mogliby pojechać amerykańscy żołnierze, to wówczas będzie można ominąć jednomyślność wszystkich państw natowskich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Onet.pl pisał wcześniej, że pomysł utworzenia na Ukrainie misji pokojowej, przed jego ogłoszeniem przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, zasadniczo nie był nigdzie szerzej prezentowany. Tuż przed wizytą premierów Polski, Czech i Słowenii w stolicy Ukrainy, kwestia ta miała być jedynie „bardzo wstępnie zasygnalizowana” przez polskie władze w rozmowach z USA i z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Wówczas, według Onetu nie padła jednak żadna deklaracja o poparciu pomysłu utworzenia takiej misji. Przypomnijmy, że wkrótce po tym Stoltenberg wyraźnie się od tego odciął, a Departament Stanu USA – zdystansował. Jak czytamy, nastawienie Waszyngtonu teraz też jest sceptyczne. Propozycję Kaczyńskiego skrytykował też szef Rady Europejskiej, Charles Michel, którego zdaniem jej realizacja groziłaby wybuchem III wojny światowej.

Należy zaznaczyć, że w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu, Jen Psaki powiedziała, że USA omówią polską propozycję w sprawie misji pokojowej na Ukrainie. Dodała, że „za kulisami toczy się szereg dyskusji”. Zaznaczyła jednak, że stanowisko USA w tej sprawie prawdopodobnie nie ulegnie zmianie.

Jednocześnie, rzecznik rządu Piotr Müller twierdził, że Polska otrzymała pozytywne sygnały dla swojej propozycji, ale nie chciał sprecyzować, o jakie kraje chodzi. Jak pisaliśmy, gotowość do wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę w ramach misji pokojowej wyraziła Dania. Podobne stanowisko zajęła Litwa.

Informowaliśmy, że w niedzielę ambasador USA przy ONZ odrzuciła możliwość udziału amerykańskich żołnierzy w zaproponowanej przez Polskę „misji pokojowej” NATO na Ukrainie. „Prezydent bardzo jasno dał do zrozumienia, że ​​nie będziemy rozmieszczać wojsk amerykańskich na terenie Ukrainy. Nie chcemy eskalować tego w wojnę z udziałem Stanów Zjednoczonych” – powiedziała Linda Thomas Greenfield. Zaznaczyła, że USA będą trzymać się linii wysyłania Ukrainie uzbrojenia, unikając potencjalnej eskalacji.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że na najbliższym szczycie NATO Polska przedstawi propozycję wysłania na Ukrainę „misji pokojowej” NATO.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Sprawa dotyczy propozycji przedstawionej w ubiegłym tygodniu w Kijowie przez Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącej pojawienia się na Ukrainie „misji pokojowej” angażującej państwa NATO. Dodajmy, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg szybko odniósł się do tego i wyraźnie odciął się od propozycji lidera PiS. Zdystansował się od niej również Waszyngton. Z kolei szef Rady Europejskiej Charles Michel oświadczył, że gdybyśmy wysłali na Ukrainę żołnierzy państw NATO, „to byłoby to natychmiastowym początkiem trzeciej wojny światowej”.

Czytaj także: Tusk: „Minimum 30 tys. dodatkowych żołnierzy NATO w Polsce”

Należy w tym kontekście zaznaczył, że kilka dni przed wyprawą premierów i szefa PiS do Kijowa, amerykański serwis „Defense One” opublikował artykuł prof. Sama J. Tangredi, dyrektora Instytutu ds. Studiów nad Sztuką Wojenną Przyszłości (Institute for Future Warfare Studies) US Naval War College, w którym postuluje on ustanowienie w zachodniej części Ukrainy „Strefy Pokoju”, ochranianej przez uzbrojone, międzynarodowe siły pokojowe, celem zachowania kadłubowego, formalnie niepodległego ukraińskiego państwa z centrum we Lwowie. Przyznaje, że oznaczałoby to faktyczną zgodę na podział Ukrainy na część wschodnią i zachodnią. Tangredi twierdził, że tego rodzaju koncepcja jest „po cichu” dyskutowana w Europie, ale nie

Czytaj więcej: Amerykański ekspert: trzeba utworzyć „Strefę Pokoju” na zachodzie Ukrainy

Onet.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Prezydent Polski, rzekomo niepodległego państwa, prosi o zgodę szefa pentagonu USA. To nowy wzór niepodległości państw członków NATO. Swoją drogą Duda przestał być prezydentem Polski od czasu gdy przerwał jazdę na nartach; teraz jest II prezydentem Ukrainy, tyle że rezydującym w Polsce.