Po raporcie opublikowanym przez centralę Amnesty International, który oskarżył ukraińskie wojska o narażanie ludności cywilnej, szefowa ukraińskiego biura organizacji Oksana Pokalczuk ogłosiła swoją rezygnację, mówiąc, że wartości jej i przywództwa Amnesty International różnią się od siebie.
Szefowa ukraińskiego biura organizacji pozarządowej Amnesty International poinformowała w piątek, że w związku z publikacją raportu, który oskarżył ukraińskie wojska o narażanie ludności cywilnej, odchodzi z organizacji.
W odniesieniu do najnowszego raportu Amnesty International napisała:
„My ze strony ukraińskiego urzędu stale podkreślaliśmy, że komunikat prasowy, który organizacja opublikowała 4 sierpnia powinien przynajmniej zbadać dwie strony i wziąć pod uwagę stanowisko Ministerstwa Obrony Ukrainy. Jak zauważyliśmy, przedstawiciele Amnesty International w końcu poprosili Ministerstwo Obrony o odpowiedź, ale dali na to bardzo mało czasu. W rezultacie organizacja stworzyła materiał, który brzmiał jak wsparcie dla rosyjskich narracji. Dążąc do ochrony ludności cywilnej, badania te stały się narzędziem rosyjskiej propagandy”.
Według raportu Amnesty International, opublikowanego w czwartek, ukraińskie siły naraziły ludność cywilną na niebezpieczeństwo, zakładając posterunki wojskowe w zaludnionych obszarach mieszkalnych takich jak szkoły i szpitale, a także obsługując w tych miejscach systemy broni.
“Udokumentowaliśmy strategię działania ukraińskich sił wojskowych, która naraża ludność cywilną na ryzyko i narusza Konwencję Genewską” – poinformowała Agnès Callamard, Sekretarz Generalna Amnesty International. “Obrona nie zwalnia ukraińskich wojskowych z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego”.
Zobacz też: W sieci pojawiło się nagranie kastrowania ukraińskiego jeńca
Między kwietniem a lipcem br. zespoły badawcze Amnesty International przeanalizowały rosyjskie ataki w obwodach charkowskim, donbaskim i mikołajowskim. Organizacja przeprowadziła badania na miejscu, wywiady z ocalałymi oraz świadkami i krewnymi ofiar, a także dokonała analizy broni przy wykorzystaniu teledetekcji. W trakcie tych badań badacze natknęli się na dowody, że siły ukraińskie przeprowadzały ataki z zaludnionych obszarów mieszkalnych, jak również stacjonowały w budynkach cywilnych w 19 miastach i wsiach. Crisis Evidence Lab – Laboratorium Amnesty International przeanalizowało zdjęcia satelitarne, aby potwierdzić niektóre z tych incydentów.
Większość obszarów mieszkalnych, w których znajdowali się żołnierze, była oddalona o kilometry od linii frontu. Dostępne były realne alternatywy, które nie zagrażałyby ludności cywilnej – takie jak bazy wojskowe lub gęsto zalesione obszary w pobliżu. Można było również skorzystać z innych struktur znajdujących się poza obszarami mieszkalnymi.
Nie każdy rosyjski atak udokumentowany przez Amnesty International podążał jednak za tym schematem. W niektórych innych lokalizacjach, w których według Amnesty International Rosja dopuściła się zbrodni wojennych (w tym w niektórych obszarach miasta Charkowa), organizacja nie znalazła dowodów na to, że siły ukraińskie znajdowały się na obszarach cywilnych.
Zobacz też: Założyciel “Azowa” ogłosił “polowanie” na winnych śmierci ukraińskich jeńców w Ołeniwce
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zareagował na raport zarzucając organizacji powielanie rosyjskiej propagandy. “Jedyne, co stwarza zagrożenie dla życia Ukraińców to armia katów i gwałcicieli, która przyszła na Ukrainę dokonywać ludobójstwa. Nasi obrońcy stają w obronie narodu i swoich rodzin. Życie ludzkie jest dla Ukrainy bezwarunkowym priorytetem, dlatego ewakuujemy mieszkańców przyfrontowych miast” – czytamy.
“Rosja podejmuje maksymalne wysiłki, żeby zdyskredytować Siły Zbrojne Ukrainy w oczach zachodnich społeczeństw i przerwać dostawy broni, wykorzystując do tego sieć swoich agentów wpływu. Szkoda, że taka organizacja jak Amnesty International bierze udział w tej kampanii dezinformacji i propagandzie” – dodał.
Today, Moscow tries to discredit the Armed Forces of ?? in the eyes of Western societies and disrupt weapons supply using the entire network of influence agents. It is a shame that the organization like @amnesty is participating in this disinformation and propaganda campaign. 2/2
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) August 4, 2022
Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!