Jeśli na Podkarpaciu dojdzie do zalegalizowania jakiegokolwiek pomnika UPA, to moim zdaniem dojdzie tam do wybuchu szerokiego protestu społecznego – mówi Kresom.pl prezes podkarpackiego Ruchu Narodowego Marek Kulpa.

W związku z demontażem nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach, ukraińskie MSZ wydało komunikat, w którym w zawoalowany sposób wezwano polskie władze do legalizacji pomników UPA w Polsce.

Marek Kulpa, Prezes Ruchu Narodowego na Podkarpaciu zwraca uwagę, że jakiekolwiek decyzje ws. legalizacji banderowskich pomników w Polsce spotkają się z szerokim sprzeciwem społecznym.

– Jeśli na Podkarpaciu dojdzie do zalegalizowania jakiegokolwiek pomnika UPA, to moim zdaniem dojdzie tam do wybuchu szerokiego protestu społecznego – powiedział Kulpa.

We wcześniejszej rozmowie z Kresami.pl Kulpa powiedział, że na bazie uczestników rozbiórki pomnika UPA na cmentarzu w Hruszowicach powstanie społeczny komitet likwidacji banderowskich upamiętnień w Polsce. Potwierdził, że inicjatorzy akcji chcą kontynuować tę działalność. – Zaczęliśmy już zbierać dokumenty ws. innych nielegalnych obiektów poświęconych UPA. Dotyczy to tych obiektów, które w ostatnich latach były niszczone lub dewastowane przez nieznanych sprawców – powiedział szef RN Podkarpacie.

MSZ Ukrainy w swoim komentarzu pośrednio wzywało do legalizację ukraińskich miejsc pochówku w Polsce. Należy zaznaczyć, że strona ukraińska jako argument za zachowaniem nielegalnych pomników UPA stosuje twierdzenie, że jakoby stoją one na miejscach pochówku członków tej organizacji. Podobnie było również z rozebranym pomnikiem w Hruszowicach.

– Zwracamy się do strony polskiej o oficjalne wyjaśnienie i uzgodnienie dalszych kroków ws. legalizacji wszystkich [ukraińskich] miejsc pochówku zarówno ma terytorium Polski, a także polskich na Ukrainie w celu zapewnienia im należnej opieki na poziomie państwowym zgodnie z umową dwustronną ws. ochrony miejsc pamięci z 1994 roku – stwierdziło ukraińskie MSZ.

Strona ukraińska podaje również, że w najbliższych dniach w Warszawie mają odbyć się uzgodnione już dwustronne konsultacje z udziałem kierownictwa Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. utrwalania pamięci uczestników operacji antyterrorystycznej, ofiar wojny i represji politycznych, która jest odpowiedzialna za realizację ww. umowy. Sekretarzem tej komisji jest Światosław Szeremeta, który jako urzędnik w randze ministra, próbował wywierać presję na polskich policjantów w związku z wydarzeniami podczas ukraińskiej procesji w Przemyślu. Publicznie twierdził też, że za polską kontrmanifestację, zorganizowaną „za pieniądze Putina”, odpowiadają polski poseł, a także działacz patriotyczny.

– Czekamy na reakcję ze strony polskich władz, szczególnie IPN oraz ministerstwa kultury. Pomnik powinien zostać odbudowany z oficjalnym poparcie i zezwoleniem tych instytucji. A wandale, którzy walczą z martwymi, powinni zostać ukarani napisał na Facebooku Szeremeta, odnosząc się do rozbiórki pomnika w Hruszowicach.

PRZECZYTAJ: Związek Ukraińców oburzony rozbiórką pomnika UPA – wzywa rząd i polskie służby do działania

W opinii części osób znających temat, z którymi rozmawialiśmy, nie można wykluczyć, że nieoficjalne wywieranie presji na organizatorów rozbiórki (m.in. przez ABW), by przenieśli akcję na inny termin, mogło być związane z planowanymi polsko-ukraińskimi konsultacjami. Wówczas w sytuacji, gdyby zainicjowano proces legalizacji pomników UPA w Polsce, przeprowadzenie tego rodzaju działań rozbiórkowych mogłoby zostać zablokowane.

W rozmowie z Kresami.pl Marek Kulpa odniósł się również do zarzutów ws. przeprowadzenia rozbiórki pomnika w przeddzień rocznicy operacji „Wisła”. Jak zaznacza, wcześniej starał się dowiedzieć, jaka jest dokładna data oficjalnych obchodów tej rocznicy. – Wiedziałem, że coś się szykuje w Przemyślu. Takiej akcji jak nasza nie sposób zaplanować z dnia na dzień, więc starałem się czegoś dowiedzieć półtora miesiąca wcześniej – mówi Kulpa. W tym czasie w przemyskim Muzeum Narodowym organizowano konferencję poświęconą operacji „Wisła”. Szef podkarpackiego RN podkreśla, że wówczas nie było żadnej informacji o tym, kiedy Ukraińcy organizują obchody w Przemyślu.

– Już wówczas planowałem całą akcję, ponieważ do rozbiórki pomnika potrzebnych było kilkanaście osób. Trzeba było zgromadzić ich w jednym dniu, a przecież są to ludzie, którzy pracują, studiują. Nie było więc łatwo dopasować odpowiedni termin – tłumaczy Kulpa.

Przyznaje ponadto, że pierwotnie akcja miała zostać przeprowadzona na początku kwietnia. – Pierwotnie byliśmy gotowi na 6 kwietnia, ale nie informowaliśmy o tym szerzej. Akcję trzeba było jednak odwołać ze względów pogodowych. Zadecydowałem, żeby przenieść ją na 26 kwietnia – mówi szef podkarpackiego Ruchu Narodowego.

Jak już informowaliśmy, w środę ok. godziny 17. nielegalny pomnik Ukraińskiej Powstańczej Armii w Hruszowicach na Podkarpaciu został całkowicie rozebrany.

Akcja była zgodna z prawem. Dopełniono określonych procedur, m.in. uzyskano zgodę wójta gminy Stubno. Miała charakter czynu społecznego, w którym wzięły udział osoby chętne, m.in. działacze Ruchu Narodowego, który objął akcję patronatem, osoby zasłużone dla walki z banderyzmem, a także członkowie rodzin ofiar OUN-UPA. Akcję nadzorował wójt gminy Stubno. O planowanej akcji informowaliśmy jako pierwsi.

Ministerstwo Kultury w specjalnym oświadczeniu poinformowało, że demontaż nielegalnie wzniesionego pomnika UPA jest zgodny z prawem.

– Działanie to zostało (…) przeprowadzone zgodnie z prawem, choć dla niektórych przedstawicieli strony ukraińskiej może to być trudny do zaakceptowania fakt, szczególnie w przededniu obchodów 70. rocznicy Akcji Wisła – czytamy w komunikacie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przesłanym PAP.

ZOBACZ: Nagranie upadku pomnika UPA w Hruszowicach trafiło do internetu [+VIDEO]

Jak podkreślono, pomnik “Bohaterom UPA. Chwała bojownikom za wolną Ukrainę”, zlokalizowany na cmentarzu komunalnym w Hruszowicach, wzniesiony został nielegalnie w 1994 r., tj. “z naruszeniem obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej prawa, bez uzyskania stosownych zezwoleń od władz lokalnych”.

Jak informowaliśmy, w odpowiedzi na rozbiórkę pomnika UPA w Hruszowicach zostaną zablokowane poszukiwania szczątków ofiar OUN-UPA i ich upamiętnienia. Tak wynika z wczorajszego oświadczenia Ukraińskiego IPN.

PRZECZYTAJ: Odwet Ukraińców – zabronią poszukiwań szczątków ofiar UPA i ich upamiętnień

Kulpa zaznacza, że podejmowane przez mieszkańców Podkarpacia działania są próbą przywrócenia normalności w stosunkach polsko-ukraińskich, opartej na prawdzie. Podkreśla, że w żaden sposób nie jest przeciwny Ukraińcom. Dodaje również, że Ukraina, mająca aspiracje do bycia członkiem UE, nie zostanie jej członkiem jeśli nie potwierdzi swoich granic – w kontekście Krymu i Donbasu. – Proponowałbym, żeby Ukraińcy skupili się na tym, a nie na “wojnie pomnikowej” – mówi szef Ruchu Narodowego na Podkarpaciu.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Andrzej2
    Andrzej2 :

    Polska powinna poprzez uchwaly Sejmu odniesc sie do zbrodniczych organizacji ukrainskich OUN- UPA, SS Galizien i innych . Wskazac ich ludobojstwo , potepic i zabronic , jakichkolwiek upamietnien na polskiej ziemii. Wieczna hanba zbrodniarzom. To samo dotyczy ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie : Bandera, Suchewycz, Klaczkiewicz i inni. Nie moze byc miejsca w Polsce na gloryfikacje faszystowskich zbrodniarzy Narodu. Polskiego. Musza to zrozumiec Ukraincy , ze ci ludzie to mordercy.