Jakie są perspektywy dla chłopców i dziewcząt z Berehowa, skoro po ukończeniu szkoły nie potrafią sklecić dwóch zdań po ukraińsku? – szef MSZ Ukrainy publicznie zadrwił z Węgrów z Zakarpacia, insynuując węgierskim dzieciom brak znajomości języka ukraińskiego.

W piątek na portalu społecznościowym szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin skomentował krytyczne stanowisko Węgier ws. kontrowersyjnej ukraińskiej ustawy oświatowej i ustawy językowej, które uderzają w mniejszości narodowe na Ukrainie, w tym w Węgrów.

Przeczytaj: Przeczytaj: Ukraiński parlament przyjął ustawę o języku ukraińskim. Nadchodzi „totalna ukrainizacja”?

– Jestem absolutnie przekonany, że obecne stanowisko Budapesztu ws. języka faktycznie szkodzi ukraińskim Węgrom – twierdzi Klimkin, który w sobotę ma spotkać się z liderem szef Związku Kulturalnego Węgrów Zakarpacia László Brenzovicsem, będącym również deputowanym ukraińskiego parlamentu. – Przykładowo, pan Brenzovics zna ukraiński i został deputowanym, a jakie są perspektywy dla chłopców i dziewcząt z Berehowa, skoro po ukończeniu szkoły nie potrafią sklecić dwóch zdań w języku państwowym?

Przeczytaj: Lider Węgrów z Zakarpacia: Ukraina naciska i zastrasza mniejszość węgierską

Wcześniej Klimkin drwił także formuły zaproszenia go na spotkanie z organizacją zakarpackich Węgrów. Uznał to za „całkiem zabawne” w kontekście tego, że lider Związku Kulturalnego Węgrów Zakarpacia niedawno apelował do prokuratury generalnej Ukrainy, by ten pociągnął szefa ukraińskiej dyplomacji za „umyślne wzniecanie nienawiści na tle narodowościowym”. Jednocześnie zaznaczył, że chętnie spotka się z Węgrami z Zakarpacia i porozmawia z nimi.

Szef MSZ twierdzi również, że nigdy nie działał przeciwko społeczności węgierskiej:

– Tak, dyskutuję oficjalnie z Budapesztem w sprawach związanych z nauczaniem w języku narodowym, mocno potępiłem masowe nadawanie węgierskiego obywatelstwa (potajemnie, co szczególnie mnie denerwuje), ale nigdy nie działałem przeciwko społeczności węgierskiej – ani de facto, ani de iure – twierdzi Klimkin. Dodał, że zawsze twierdził, iż nie ma powodu do oskarżania Węgrów posiadających podwójne obywatelstwo o zdradę lub separatyzm.

Przeczytaj: Szef MSZ Ukrainy zapowiada konsekwentną ukrainizację Zakarpacia [+VIDEO]

Tydzień temu informowaliśmy, że według László Brenzovicsa, państwo ukraińskie wywiera coraz większą presję na społeczność węgierską na Zakarpaciu i zastrasza Węgrów. Jego zdaniem obrońcy praw człowieka znają sytuację, ale nie interesuje ich los zakarpackich Węgrów.

Przeczytaj: Szijjártó: póki rządzi Poroszenko, ukraińskie władze będą podżegać do nienawiści wobec Węgrów

Czytaj także: Klimkin wzywa do „poważnej dyskusji” ws. podwójnego obywatelstwa na Ukrainie

„To kłamstwo, że państwo ukraińskie nie ma nic wspólnego ze stroną internetową, która zamieściła listę osób podejrzanych o posiadanie dwóch obywatelstw – węgierskiego i ukraińskiego” – powiedział w czwartek minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó w Radiu Kossuth.

Jak podaje strona internetowa węgierskiego rządu, Szijjártó został zapytany w Radiu Kossuth o kontrowersyjną ukraińską stronę internetową Myrotworec, która we wtorek opublikowała listę ponad 300 obywateli ukraińskich, którzy mają posiadać również węgierskie paszporty. Publikacja wywołała ostrą reakcję węgierskiego MSZ, które wezwało do siebie ambasador Ukrainy. Węgierski wiceminister nazwał publikację Myrotworca „listą śmierci, bo Ukraina wymienia swoich domniemanych wrogów, a wcześniej bywały przypadki, że osoby, które na tę listę trafiły, padały ofiarami zabójstw”. W odpowiedzi ukraińska ambasador twierdziła, że władze w Kijowie nie mają nic wspólnego ze stroną Myrotworec.

We wrześniu br. na listę Myrotworca trafił szef MSZ Węgier Peter Szijjarto za „zamach na suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy” oraz „bezpośrednie grożenie zbrojną inwazją na Ukrainę”.

W poprzednim tygodniu Ukraina wydaliła węgierskiego konsula z Berehowa. W odpowiedzi węgierskie władze wydaliły dyplomatę Ukrainy w tej samej randze. Decyzja władz Ukrainy została spowodowana ujawnieniem zrobionego z ukrycia nagrania z uroczystości rozdania węgierskich paszportów nowym obywatelom Węgier z Zakarpacia, w której uczestniczył wydalony węgierski konsul. Według obowiązującej interpretacji ukraińskiego prawa nabywanie drugiego obywatelstwa jest zakazane, choć przepisy te są w praktyce od lat ignorowane, a różne obywatelstwa posiadają oligarchowie, wielu polityków i zwykłych mieszkańców Ukrainy.

Facebook.com / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Klimkin chciał zadrwić z mniejszości węgierskiej i sam się zbłaźnił (tradycyjnie).Tym dzieciom wystarczy jak będą znały język swoich przodków i rosyjski.Znajomość innej mowy, na nie wiele im się zda.

  2. Kasper1
    Kasper1 :

    O tym jakie są “perspektywy” wynikające ze znajomości języka ukraińskiego wiedzą sami, zwykli Ukraińcy a szczególnie ich 3,5 miliona które tylko od 2014 roku wyjechało do pracy do Rosji, ponad 2 miliony Ukraińców którzy pracują u nas i ci którzy pracują w innych krajach jak Rumunia, Słowacja czy Czechy. Niech ten durny banderowski “dyplomatoł” nie kpi bo te dzieci o których chrzani mogą kpić z niego i jego majdanowej “batkiwszczyny”.

  3. gutek
    gutek :

    Szanse będą miały takie same albo i lepsze jak u debila ruskiego Klimkina urodzonego w Kursku, od urodzenia posługującego się językiem rosyjskim, obecnie nie wiadomo czemu wykonującego obowiązki szefa MSZ pseudopaństwa Usraina.

    • Gaetano
      Gaetano :

      Kilku ludzi na forum, włącznie ze mną, pisało ci już co nieco o tej nikczemnej postaci. Dodam tylko, że wielu ukrów posługiwało się od urodzenia j. rosyjskim. Wydaje ci się, że jak będziesz tak pisał w kółko, to publika nabierze obiekcji?

  4. Gaetano
    Gaetano :

    Postawa zakarpackich Madziarów musi rodzić frustrację u stepowych. Co do przedstawiciela jednego z nich – trudno nie kpić z ukrowskiego przygłupa, przypominającego wyglądem koczkodana. Przyjdzie czas, że pośmieją się z neobanderowca nie tylko Węgrzy, zgodnie z dewizą, że śmieje się ostatni.