Człowiek po raz pierwszy skutecznie przywrócił do życia wymarły gatunek. Aenocyon dirus (ang. direwolf, pol. „wilk straszliwy” albo „wilk straszny”) powrócił po 12 500 latach. Pierwsze dwa wilczki przyszły na świat w październiku zeszłego roku, ale firma Colossal Biosciences ogłosiła swój sukces dopiero teraz.
Zespół naukowców Colossal wykorzystał starożytne DNA pobrane z zęba sprzed 13 000 lat oraz czaszki mającej 72 000 lat. Na jego podstawie zrekonstruowano genom wilka straszliwego, który następnie porównano z genami współczesnych psowatych. Za pomocą technologii edycji genów CRISPR zmodyfikowano materiał genetyczny wilka szarego – najbliższego żyjącego krewnego – aby odtworzyć cechy charakterystyczne dawnego drapieżnika: grubsze futro, masywniejszą sylwetkę, silniejsze szczęki.
W porównaniu do współczesnych wilków, wilk straszliwy był znacznie większy i bardziej masywny. Osiągał długość ciała od 1,5 do 2 metrów, a jego waga dochodziła nawet do 80 kilogramów – to więcej niż u wilków szarych, które ważą średnio około 40–50 kg. Jego szeroka głowa, silniejsze szczęki i dłuższe zęby sprawiały, że był jednym z dominujących drapieżników w ówczesnych ekosystemach. Jego futro było gęstsze i dłuższe, co chroniło go w surowym klimacie plejstocenu.
Zobacz, jak wyglądają wilczki:
W efekcie eksperymentu powstały trzy zdrowe szczenięta – dwa samce i jedna samica (urodzona w styczniu tego roku) – w których udało się odtworzyć cechy wilka straszliwego. Nowo narodzone zwierzęta zamieszkują obecnie 800-hektarowy, ściśle chroniony obszar, gdzie są stale monitorowane.
Czytaj też: Naukowcy w ciągu dwóch lat chcą przywrócić do życia mamuty
Choć biologicznie hybrydowe (ponad 99 procent ich genów to geny wilka szarego), szczenięta wizualnie przypominają dawno wymarłego drapieżnika. Od 13 000 lat żadne podobne zwierzę nie chodziło po ziemi. Dla wielu naukowców to wystarczający powód, by mówić o „wskrzeszeniu fenotypu” – co samo w sobie stanowi ogromny krok w dziedzinie deekstynkcji.
Firma od 2021 roku pracuje również nad przywróceniem mamuta, ptaka dodo i tygrysa tasmańskiego. Naukowcy z Collosal podkreślają, że priorytetem jest nie tylko odtworzenie wymarłych zwierząt, lecz także wykorzystanie zdobytej wiedzy do wspierania istniejących, ginących gatunków.
Ostatecznym celem jest przywrócenie wilków do ich naturalnych ról ekologicznych. Czy jednak naprawdę powrócą na łono dzikiej przyrody? W czasach, gdy nawet populacje wilków szarych napotykają na polityczny i społeczny opór, wprowadzenie kolejnego drapieżnika do ekosystemów może okazać się wyzwaniem.
Czytaj też: Nosorożec ze Staruni
Jednak bez względu na to, jak potoczy się ich historia, jedno jest pewne – Colossal właśnie udowodnił, że powrót gatunków z przeszłości nie jest już tylko science fiction.
Kresy.pl/CNN/Colossal.com
Zobacz, gdzie żyją odtworzone wilki:
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!