Ceny ropy na rynkach spadły do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w dół idą też ceny hurtowe paliw. Te ostatnie są jednak w Polsce wciąż wysokie. To oraz inne czynniki sprawiają, że za litr paliwa wciąż płacimy średnio ponad 7 zł.

Portal Bankier.pl zwrócił uwagę, że przełom lipca i sierpnia przyniósł w Polsce mocne obniżki detalicznych cen paliw. Jak wynika z danych BM Reflex, średnia cena benzyny bezołowiowej 95 ukształtowała się na poziomie 7,00 zł/l, czyli mniej o 34 grosze, niż tydzień wcześniej. Ostatni raz z tak dużym spadkiem cen „dziewięćdziesiątki piątki” w skali tygodnia mieliśmy do czynienia w połowie marca br.

Z kolei olej napędowy potaniał o 30 gr za litr, do przeciętnego poziomu 7,26 zł/l, a autogaz o 4 grosze za litr, do średniego poziomu 3,30 zł/l.

 

Należy zaznaczyć, że na początku wakacji ceny paliw były bezprecedensowo wysokie – zarówno benzyna Pb96 jak i olej napędowy średnio kosztowały już niemal 8 zł za litr. Od tamtego czasu widać jednak spadek. Od czerwca benzyna Pb95 potaniała średnio o 97 gr za litr, a olej napędowy o 53 gr za litr.

Mimo tego, ceny paliw w Polsce wciąż utrzymują się na bardzo wysokich poziomach. Zaznaczmy, że benzyna od ubiegłego roku podrożała średni o niespełna 1,3 zł za litr, a olej napędowy o ponad 1,8 zł za litr.

Jak podaje Bankier.pl, obserwowane obniżki cen paliw były możliwe dzięki złagodzeniu napięć na rynkach światowych. Kontrakty na benzynę na nowojorskiej giełdzie towarowej potaniały na początku sierpnia o 35 proc. w porównaniu z połową czerwca, do niespełna 2,80 dol. za galon. Notowania gotowych paliw poszły w dół za sprawą osłabienia popytu, a także wyraźnego spadku kursu ropy naftowej. Przykładowo, notowania ropa Brent spadły do około 94 dolarów za baryłkę, spadając do poziomu z końca lutego br., gdy rozpoczęła się wielka rosyjska inwazja na Ukrainę. Już w połowie lipca media zwracały uwagę na obecność tego zjawiska.

Czytaj także: Ropa tańsza niż przed wojną na Ukrainie, ale paliwa na stacjach wciąż drogie

Skąd w takim razie na stacjach w Polsce wciąż tak wysokie ceny paliw, wyższe niż w początkowym okresie inwazji na Ukrainę? Bankier.pl zaznacza, że to nie wina właścicieli czy operatorów stacji benzynowych. „Implikowana marża detaliczna na sprzedaży benzyny Pb95 wynosi ok. 32 gr/l, a w przypadku ON 18 gr/l. Nie są to wartości szczególnie wysokie w odniesieniu do historycznej średniej” – czytamy na portalu.

Serwis zwraca uwagę, że ceny hurtowe wciąż są wysokie. Według prezesa i dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, Leszka Wiwały, na rynku zarabiają szczególnie rafinerie, dzięki wysokim cenom paliwa importowanego spoza Unii Europejskiej. Stąd, marże rafineryjne są bezprecedensowo wysokie, głównie z powodu wstrzymania dostaw paliwa z Rosji. Według Wiwały, ani w Polsce, ani ogólnie w UE nie ma dostatecznych mocy produkcyjnych, aby zaspokoić wewnętrzne zapotrzebowanie na gotowe paliwa. To generuje konieczność ich importowania.

„ W efekcie ceny hurtowe są wysokie, na czym zarabiają rafinerie, choć przez lata ich działalność była na granicy opłacalności” – powiedział Wiwała, cytowany przez PAP.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, w Polsce ceny benzyny wyraźnie zależą od kursu dolara do złotego, a polska waluta narodowa jest w ostatnim czasie bardzo słaba. Obecnie, dolar kosztuje ok. 4,60 zł. Dla porównania, pół roku temu było to niespełna 4 zł. W efekcie ropa Brent w przeliczeniu na złotówki kosztuje obecnie około 433 zł za baryłkę, podczas gdy przed wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej było to około 390 zł.

Zdaniem analityków Bankier.pl, z uwagi na malejące ceny hurtowe jest szansa, że w najbliższym czasie paliwa będą jeszcze tańsze. Dodajmy, że w tym tygodniu na niektórych stacjach cena litra Pb95 spadła poniżej 7 złotych.

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply