Igor Girkin, znany pod pseudonimem Striełkow, były dowódca donbaskich separatystów stwierdził, że ukraińskie wojska najwyraźniej szykują się do ofensywy w Donbasie. Jego zdaniem, mogą w krótkim czasie zająć szereg ważnych miejscowości.

Były „minister obrony” nieuznawanej, samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, cytowany przez portal DonPress powiedział, że nie wie, kiedy miałby nastąpić atak sił ukraińskich, ale jest przekonany, że „strona ukraińska zakończyła już wszystkie przygotowania”. Jego zdaniem, ofensywa miałaby na celu zajęcie kilku ważnych miast za jednym razem.

Przeczytaj: Donbas: koniec operacji antyterrorystycznej, początek operacji wojskowej

Streiłkow analizując obecną sytuację w Donbasie uważa, że Siły Zbrojne Ukrainy są gotowe do przeprowadzenia ataku na bojowników i zajęcia kilku miejscowości jednocześnie, m.in. Żołobok, Gorłówka, Jasynuwata, Debalcewo, Dokuczajewsk, a także rejon-dzielnicę pietrowską miasta Donieck.

Zaznacza, że w części z tych rejonów zgrupowania sił ukraińskich są na tyle duże, że w razie ich zmasowanego ataku przy wsparciu artylerii, front w takich miejscach „wytrzyma maksimum 2-3 godziny”. Później najpewniej dojdzie do przełamania i wyjścia sił ukraińskich na przestrzeń operacyjną, gdyż nie ma tam znaczących rezerw taktycznych separatystów, a rezerwy strategiczne z różnych względów nie będą w stanie przybyć na czas. Girkin-Striełkow zwraca przy tym uwagę na nie najlepszą, jego zdaniem, kondycję sił separatystów na linii kontaktowej, a także niskie kompetencje rosyjskich „doradców” wojskowych. Stąd nie wierzy w możliwość zatrzymania silnego uderzenia Ukraińców na ograniczonym obszarze frontu:

– Uważam, że przeciwnik może (jeśli zezwolą na to „drodzy amerykańscy partnerzy”) przeprowadzić właśnie „ograniczone uderzenie”, w krótkim czasie zajmując Gorłówkę, Jasynuwatę, Debalcewo, Dokuczajewsk, rejon Pietrowski Doniecka, Żołobok i szereg innych punktów. Potem zatrzyma się, okopie i będzie patrzeć, jak będą reagować kremlowskie gnomy, jednocześnie odpierając słabe kontrataki resztek „korpusów”.

Zdaniem Streiłkowa, dalszy rozwój sytuacji będzie zależał od „północnego wiatru”, czyli reakcji Rosji:

– Jeśli „Północny wiatr” powieje z większą siłą, wówczas ukry [Ukraińcy – red.], z uporem broniąc zdobytych pozycji, z przyjemnością pójdą na jakiś „Mińsk-3” (próbując utrwalić sukces). Jeśli nie – pójdą dalej.

Miesiąc temu Striełkow oświadczył, że zaprzestanie aktywnych operacji wojskowych przeciw Ukrainie w 2014 roku było „wielkim błędem Rosji”.

– Faktycznie, nie ma dziś Noworosji, gdyż w 2014 roku, pod presją Zachodu, zadecydowano się zatrzymać ofensywę na kierunku ukraińskim. To był błąd. Nie dało to nic, poza porażką polityki zagranicznej. Nie uchroniło nas to przed sankcjami – powiedział Girkin/Striełkow. Jego zdaniem, powinno się zająć tereny wschodniej Ukrainy przynajmniej po Dnipro (wcześniej Dniepropietrowsk), by kontrolować terytorium „gdzie żyje głównie ludność rosyjska”.

Przedstawił też trzy możliwe scenariusze dotyczące przyszłości Donbasu.

– One [DRL i ŁRL – red.] albo będą musiały zostać zajęte przez Rosję, tzn. formalnie wzięte przez nią w ochronę, albo zostanie wdrożony projekt Noworosji, gdzie pojawi się całkowicie nowe, przyjazne, ale niezależne państwo – powiedział były „minister obrony” DRL. Dodał, że istnieje trzecia opcja, czyli zwycięstwo Ukrainy ze wsparciem ze strony USA. – Jeśli Federacja Rosyjska, Boże uchowaj, zamknie granicę, to DRL i ŁRL przestaną istnieć w ciągu kilku dni – powiedział Girkin/Striełkow.

Unian / DonPress / istrielkov.ru / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • jwu
      jwu :

      @dls Maverick Nie do końca tak jest,bo przecież wg.relacji pewnego amerykańskiego wysłannika do Donbasu ,wszyscy jego mieszkańcy tęsknią za Ukrainą.Która zapewni im normalność,tak mówił ten jankes.A poza tym zastanawiam się ,czy Striełkow nie prowadzi specjalnej gry ? Pragnąc sprowokować Ukrainę do ataku na Donbas (skoro jest tak słaby i bezbronny),i tym samym zmusić ruskich do większego zaangażowania militarnego w ten region.

      • Gaetano
        Gaetano :

        @jwu Owszem, oczywiście większości rzeczy nie wiemy, ale z pewnością Striełkow zdaje sobie sprawę z tego, jaki jest status quo w tych rejonach i z aktywności jankesów. A także z tego, że Rosja pierwsza nie uderzy. Trochę pobiadoli, ale przewrotnie, raczej robi złą minę do dobrej gry.
        Jankeskie zbiry najwidoczniej wmówiły rezunom, że z javelinami i inną bronią już można, a swołocz to łyknęła. Poza tym, jak wyglądała ich dotychczasowa tzw. walka przez cały okres trwania konfliktu – wszyscy wiemy. Ale doprawdy trudno uwierzyć, że ruscy w wydatny sposób nie wspomogliby powstańców. Ostatecznie oznaczałoby to zostawienie milionów swoich rodaków na pastwę smutnego losu, a po tym wszystkim, co już się wydarzyło, FR sobie na to nie pozwoli.