„Od strony czysto ekonomicznej przedsiębiorców nie stać obecnie na wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy, ponieważ koszty pracy są już bardzo wysokie. Ledwo co poradziliśmy sobie z inflacją, którą powodowały między innymi szybko rosnące koszty pracy. A skrócenie czasu pracy spowodowałoby lawinowy wzrost jej kosztów” – uważa ekonomista dr Mariusz Sokołek z Katedry Finansów i Rachunkowości KUL w rozmowie z KAI.
Zdaniem dr. Mariusza Sokołka na skrócenie czasu pracy stać obecnie jedynie międzynarodowe korporacje. – „Czterodniowy tydzień pracy nazwałbym bardziej modą, takim magnesem przeciągającym pracowników do firmy. Natomiast mniejszych przedsiębiorstw, które walczą o przetrwanie, nie stać na taki »luksus«” – nie kryje ekspert KUL, dodając, że mniej bolesne dla pracodawców byłoby skrócenie dnia pracy, z 8 godzin do 7 godzin. – „Ale wszelkie zmiany należy wprowadzać łagodnie i stopniowo, aby pracodawcy mieli możliwość skonstruowania nowego harmonogramu pracy” – zauważa ekonomista.
Dalej ekonomista powiedział, że wbrew zapewnieniom niektórych polityków, skrócenie tygodnia lub dnia pracy, nie zawsze przełożyłoby się na większą wydajność.
„Nie w każdym przypadku, bo daną pracę należy wykonać w krótszym czasie. Dla niektórych jej rodzajów, na przykład prac fizycznych, konieczna byłaby większa liczba pracowników, co przy tak niskiej stopie bezrobocia jest nierealne” – mówi dr Sokołek. – „Krótszy czas pracy to narzędzie, które można zastosować przy dużym bezrobociu, ale nie przy niskim jak obecnie, gdy są duże problemy ze znalezieniem fachowców”.
Ekonomista dr Mariusz Sokołek uważa, że skrócenie czasu pracy to działanie, które należy stopniowo rozłożyć na 10–15 lat. Zdaniem eksperta-ekonomisty KUL sztuczna inteligencja czy informatyzacja także nie spowodują szybko rewolucji w czasie pracy. – „Pamiętam, jak wprowadzano taką technologię, która nazywała się ksero i zapis CD. Ta cyfryzacja miała ograniczyć zużycie papieru czy tonerów, natomiast życie przyniosło zupełnie odwrotny skutek. Drukujemy coraz więcej, bo mamy takie możliwości, więc myślę, że sztuczna inteligencja może nas wspomóc, ale jeszcze przez długi czas nie zastąpi człowieka” – dodaje dr Sokołek.
Swoje zdanie na ten temat przedstawiła również dr Małgorzaty Torój z Instytutu Psychologii KUL, według której, skrócenie czasu pracy może przyczynić się do większej „równowagi między życiem zawodowym a osobistym”, ale część pracodawców może zacząć wymagać wykonanie tej samej pracy w krótszym czasie. – „A to paradoksalnie może przyczynić się do większego wysiłku pracowników lub ich niepokoju związanego z negatywną oceną przełożonych dotyczącą efektywności pracy. Widzę też wiele ryzyka dla firm związanych z wdrożeniem tych zmian” – nie kryje psycholog.
Kresy.pl/ekai.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!