W ostatnich operacjach ukraińskich sił zbrojnych w rosyjskim regionie Kurska, wykorzystano m.in. czołgi PT-91 Twardy – polską modernizację czołgu T-72, które zostały dostarczone Ukrainie na początku 2023 roku.
Polska nie nałożyła żadnych ograniczeń na sposób użycia tych czołgów, nawet na terenie Rosji. Polski rząd przyjął zasadę, że po przekazaniu sprzętu Ukrainie, Polska nie rości sobie praw do kontroli nad jego wykorzystaniem. Tym samym Ukraina ma pełną swobodę w decyzjach dotyczących użycia czołgów, zarówno na własnym terytorium, jak i poza nim.
Choć dokładna liczba czołgów PT-91 Twardy używanych przez Ukrainę w regionie Kurska nie została ujawniona, według doniesień medialnych Ukraina mogła otrzymać ogółem od Polski nawet kilkadziesiąt tych pojazdów, a także około 250 czołgów T-72M1. Mimo to, jak podkreśla portal defence-ua.com, zaangażowanie polskiego sprzętu w te operacje ma większe znaczenie polityczne niż taktyczne.
Jak informowaliśmy, pod koniec maja br. minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski stwierdził, że Polska, w przeciwieństwie do wielu innych państw, od początku nie zabraniała Ukrainie przeprowadzania ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej z wykorzystaniem otrzymanej z naszego kraju broni.
Wcześniej Sikorski w wywiadzie dla europejskich dzienników nie wykluczył możliwości wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę.
Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzeczyło tym doniesieniom: “Nie rozważamy pomysłu wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę, nie ma takich planów. Apelujemy o szczególną ostrożność w kwestii wiarygodności pojawiających się w przestrzeni medialnej informacji”.
Ukraińskie uderzenie na obwód kurski w Rosji poprawiło morale Ukraińców, ale nie przełożyło się to na realne sukcesy militarne – pisze „The Telegraph”. Jednocześnie, pojawiają się informacje o trudnym położeniu sił ukraińskich w strategicznie ważnym rejonie Pokrowska w Donbasie.
Brytyjski dziennik „The Telegraph”, opisując postępy trwającej od blisko miesiąca operacji kurskiej Sił Zbrojnych Ukrainy pisze, że w tym czasie Ukraińcom udało się zająć prawie 1300 kilometrów kwadratowych terytorium Rosji. Przejęli kontrolę m.in. nad ważnym węzłem eksportu gazu dla rosyjskiego rurociągu transsyberyjskiego w miejscowości Sudża. Gazeta ocenia to jako spore osiągnięcie, przy czym walki prowadzone były głównie ze słabo wyszkolonymi, rosyjskimi poborowymi. Ukazały jednak obronne słabości Rosji. Według artykułu, operacja ta jest z pewnością sukcesem moralnym i propagandowym Ukrainy, ale nie można powiedzieć o niej tego samego z wojskowego punktu widzenia.
Zobacz: Ukraińskie media: Ukraina straciła dwie trzecie Abramsów
Czytaj również: Ukraiński deputowany: Zachód dostarcza nam starą broń
Kresy.pl / defence-ua.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!