Zachód nie dostarcza nam bardzo innowacyjnej broni, ale starą, która nie daje nam możliwości, by odpowiedzieć – twierdzi ukraiński deputowany i pułkownik SBU, Roman Kostenko.
W opublikowanym w tym tygodniu wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Stampa” pułkownik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, a zarazem deputowany ukraińskiego parlamentu Roman Kostenko skarżył na „starą broń”, jaką według niego Zachód przysyła Ukrainie.
„Ukraina wzięła sprawy w swoje ręce przełamując (linie obronne) Rosjan tam, gdzie nie mieli dużo żołnierzy” – oświadczył Kostenko, który jest sekretarzem parlamentarnego komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu. Przekonywał, że wojska ukraińskie mają możliwość zrobienia dalszych postępów w trwającej od początku sierpnia operacji na terytorium Rosji. Dodał, że jej „definitywne cele” zna jedynie kilka osób, w tym prezydent i szef sztabu generalnego.
„Ale mogę powiedzieć, że ataki w Rosji będą kontynuowane, przynoszą korzyści. Im więcej terytorium wroga kontrolujemy, tym większe mamy szanse na wygranie wojny” – oświadczył pułkownik SBU. Dodał, że dzięki operacji na rosyjskim terytorium udało się odwrócić uwagę Rosjan od strategicznych punktów ukraińskiego terytorium. Przyznał też, że jednym z celów ataku lądowego jest Kurska Elektrownia Atomowa w Kurczatowie.
Kostenko podkreślił, że dla strony ukraińskiej „problemem jest broń”. Według niego, Ukraina ma tylko „40-50 procent tego, co konieczne”.
„Przykładem są haubice: mamy ich tak mało, że musimy je ciągle przenosić z jednego punktu do drugiego. Także HIMARSy nam nie wystarczają” – skarżył się pułkownik SBU. „Zachód nie dostarcza nam bardzo innowacyjnej broni, ale starą, która nie daje nam możliwości, by odpowiedzieć”.
Deputowany nie ma też entuzjazmu względem dostarczanych przez Zachód myśliwców F-16. Jego zdaniem, te samoloty „nie mają wielkiej jakości w porównaniu z rosyjskimi myśliwcami”.
Czytaj także: Ukraina straciła pierwszego F-16. Sztab generalny potwierdza. Media: to mógł być ogień samobójczy
PAP / Bankier.pl / Kresy.pl
“Przekonywał, że wojska ukraińskie mają możliwość zrobienia dalszych postępów w trwającej od początku sierpnia operacji na terytorium Rosji. Dodał, że jej „definitywne cele” zna jedynie kilka osób, w tym prezydent i szef sztabu generalnego. Im więcej terytorium wroga kontrolujemy, tym większe mamy szanse na wygranie wojny” – po pierwsze to wojska ukraińskie nie mają żadnej, najmniejszej możliwości zrobienia dalszych postępów w Obwodzie Kurskim bo ich jakiekolwiek ruchy są skutecznie zablokowane przez przeważające liczebnie i sprzętowo wojska rosyjskie które mają ponadto bezwzględne panowanie w powietrzu. Po drugie to “definitywne cele” tej operacji są znane nie tylko prezydentowi Ukrainy, szefowi sztabu generalnego i jeszcze paru osobom ale wszystkim zwykłym zjadaczom chleba którzy o tej operacji wiedzą i mają choć trochę, nawet niewiele “oleju” w głowie. Po trzecie to argument o “większych szansach na wygranie przez Ukraińców wojny” trudno nawet skomentować.