Według informacji niemieckiego tygodnika Spiegel, duża część rakiet ziemia-powietrze typu Strieła z byłych zapasów armii NRD, które mają zostać wysłane na Ukrainę, nie nadaje się do użytku.

Według niemieckiego tygodnika Spiegel, część rakiet ziemia-powietrze typu Strieła z byłych zapasów armii NRD, które mają zostać wysłane na Ukrainę, nie nadaje się do użytku. Według lokalnych doniesień duża część tych pocisków nie działa, ze względu na pozostawienie je w magazynach na zbyt długi czas.

Spiegel podaje, że około 700 pocisków jest niesprawnych, później informacje przekazał także dziennik Bild. Federalny Urząd ds. Eksportu Sprzętu ma sprawdzić materiał przed zatwierdzeniem dostawy rakiet przez Federalną Radę Bezpieczeństwa.

W raportach odnotowano, że rakiety mają co najmniej 35 lat i zostały umieszczone w magazynach w 2012 roku z powodu „mikropęknięć w ładunku miotającym amunicji, które doprowadziły do ​​korozji/utleniania”.

Der Spiegel podkreślił też, że drewniane skrzynie, w których składowane są rakiety, były tak spleśniałe, że żołnierze Bundeswehry w listopadzie mogli wchodzić do magazynów tylko ze sprzętem ochronnym.

Jak informowaliśmy, niemieckie ministerstwo gospodarki zatwierdziło dostarczenie Ukrainie 2700 rakiet przeciwlotniczych typu Strieła/Strzała. Broń pochodzi z dawnych rezerw sił zbrojnych Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Według agencji dpa, niemieckie Ministerstwo Obrony od kilku dni sprawdza, jaka inna broń może jeszcze zostać wysłana na Ukrainę.

Strieła-2 to ręczny przeciwlotniczy pocisk rakietowy klasy „ziemia-powietrze”, z czasów radzieckich. Był używany w wojskach Układu Warszawskiego od końca lat 60. XX wieku.

Już wcześniej informowaliśmy, że Bundeswehra rozważa możliwość dostarczenia na Ukrainę dodatkowego uzbrojenia ze swoich zapasów. Eberhard Zorn, Inspektor Generalny Bundeswehry powiedział, że „ukraińskie siły zbrojne wysłały do NATO bardzo długą listę – od materiałów medycznych przez amunicję po środki transportu”.

– Zobaczymy, co możemy jeszcze zapewnić – powiedział Zorn. – Wszyscy zachodni partnerzy dostarczają broń, sprzęt i amunicję. Razem to bardzo dużo. Jeśli chociaż połowa broni przeciwlotniczej osiągnie cel, to może zmienić reguły gry.

Według Zorna, Niemcy mogłyby też rozmieścić dodatkowe siły na tzw. wschodniej flance NATO. Chodzi o około 150-200 dodatkowych żołnierzy piechoty morskiej.

Ukraińskie media podają, że jak dotąd z Niemiec na Ukrainę dotarło 1000 sztuk broni przeciwpancernej i 500 rakiet ziemia-powietrzne typu Stinger.

Przypomnijmy, że Hiszpania przekaże Ukrainie 1370 granatników oraz 700 tysięcy sztuk amunicji do karabinów maszynowych. Taką informację ogłosiła w środę minister obrony Hiszpanii Margarita Robles. Transport ma zostać w piątek rano dostarczony dwoma samolotami hiszpańskich sił powietrznych do Polski, do miejsca położonego blisko polsko-ukraińskiej granicy.

Ponadto, w środę estoński resort obrony poinformował, że druga dostawa Javelinów z tego kraju dotarła na Ukrainę. Również z Danii przyszła dostawa broni przeciwpancernej.

Jednocześnie, niemiecki „Die Welt” napisał, że rząd w Berlinie nie ma planów wstrzymania importu gazu, ropy i węgla z Rosji, bo uderzyłoby to w Niemcy. Tak wynika z wewnętrznej analizy ekspertów Urzędu Kanclerskiego. Eksport węglowodorów to jego z najważniejszego źródeł dochodów Rosji.

Czytaj także: Niemcy wyślą Ukrainie broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą

Kresy.pl/Spiegel

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply