Skarby Romanowów pod młotek

17 listopada w Genewie i 30 listopada w Londynie pod młotek pójdą kolejne skarby rosyjskiej rodziny carskiej, które trafiły na Zachód różnymi drogami, ale należały do jednej właścicielki – Marii Pawłowny Romanowej.

Maria-Aleksandrina-Jelizawieta-Eleonora, córka wielkiego księcia Mecklemburg-Szwerinskiego i małżonka wielkiego księcia Władimira Aleksandrowicza Romanowa, syna imperatora Aleksandra II, przeszła do historii pod imieniem wielkiej księżnej Marii Pawłowny. W odróżnieniu od najjaśniejszych krewnych przeżyła koszmar rewolucji, pomyślnie dotarła do Francji, gdzie zmarła w roku 1920. Wcześniej zdążyła odzyskać niektóre swoje skarby.

Należy do nich komplet szafirów w podwójnym brylantowym obramowaniu w tajemnicy wywieziony z Rosji przez przyjaciela i towarzysza Marii Pawłowny Anglika Alberta Henry Stopforda i oceniany dzisiaj na 135 000-175 000 dolarów.

Stopford – to ten sam kurier dyplomatyczny brytyjskiego MSZ, który wywiózł z Rosji również słynną tiarę, kupioną następnie przez Elżbietę II. Udało mu się dostać się do zajętego przez bolszewików, ale jeszcze nie rozgrabionego Pałacu Władimirowskiego – siedziby Marii Pawłowny i jej małżonka i zabrać z sejfu klejnoty właścicielki.

Klipsy i broszka, wykonane w latach 1899-1908 w Sankt Petersburgu przez firmę Bolin i wystawione na aukcję w genewskim oddziale Beau Rivage, Albert Stopford umieścił w 1918 roku w Londynie, w sejfie bankowym, a w 1920 otrzymała je właścicielka. W odróżnieniu od innych swoich klejnotów, które zostały odkryte w Sztokholmie całkiem niedawno.

Około stu drogocennych przedmiotów – papierośnic, tabakierek, spinek, które wyszły z pracowni Carla Faberge i nie tylko, zostało odkrytych w głębi archiwum państwowego Królestwa Szwecji i częściowo pokazanych na niedawnej wystawie w Muzeum Historycznym w Moskwie. Pójdą one pod młotek w dniach 30 listopada – 1 grudnia w Londynie. Wszystkie te rzeczy również należały do Marii Pawłowny i jej męża.

Anna Wrońska/izvestia.ru/Kresy.pl