Im więcej czasu upłynie do realnego rozkręcenia projektu, tym bardziej zmaleją możliwości Izery na osiągnięcie rynkowego sukcesu. Konkurencja dla nowej, nieznanej marki będzie zbyt duża – zwraca uwagę Rzeczpospolita (Rz). Spółka EMP podaje, że tylko do końca 2021 r. prace nad projektem uruchomienia produkcji Izery pochłonęły ponad 69 mln zł.

Rzeczpospolita napisała w poniedziałek, że realizacja projektu uruchomienia produkcji polskiego e-auta Izera utknęła w miejscu. “Po raz kolejny przekładane są terminy przejęcia gruntu pod fabrykę, natomiast samo rozpoczęcie produkcji, ostatnio planowane na 2024 r., wydaje się kompletnie nierealne. Realizująca przedsięwzięcie spółka ElectroMobility Poland (EMP) nie chce podawać konkretnych informacji: ani o przyczynach opóźnień, ani o ewentualnych zmianach związanych z przedsięwzięciem, ze względu na nową sytuację rynkową. A takie są nieuniknione, m.in. z uwagi na spowodowane wojną w Ukrainie komplikacje w łańcuchach dostaw i problemach z półprzewodnikami” – pisze “Rz”.

“Zlecone analizy dotyczą zapewnienia alternatywnych możliwości pozyskiwania wybranych części i komponentów oraz optymalizacji procesu projektowania samochodu w oparciu o planowaną technologię” – mówi Paweł Tomaszek, dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu EMP.

Dodaje, że o szczegółach harmonogramu projektu spółka będzie informować dopiero po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu, gdzie ma stanąć fabryka.

Kwestia wymiany terenów pomiędzy Lasami Państwowymi a Jaworznem ciągnie się od ubiegłego roku – zwraca uwagę “Rz”. Powodem są skomplikowane formalności.

Gazeta podkreśla, że jeszcze bardziej niepokojący jest brak informacji o postępach w sprawie platformy pod budowę Izery. “To najważniejszy i najdroższy element konstrukcyjny, na którym powstaje samochód. Dostawcą ma być zagraniczny koncern. Podpisanie z nim umowy, co miało nastąpić już w końcu ub. roku, byłoby początkiem strategicznej współpracy przyspieszającej realizację projektu. Dziś nie wiadomo, czy EMP negocjuje z jednym czy kilkoma dostawcami. Spółka utrzymuje, że dodatkowe analizy, które wstrzymywały wybór platformy, mają być na ukończeniu” – czytamy.

EMP podaje, że do końca 2021 r. prace nad projektem uruchomienia produkcji Izery pochłonęły ponad 69 mln zł. Wliczono w to wynagrodzenia dla 60 osób zatrudnianych przez spółkę.

Przedsięwzięciu brakuje stabilności decyzyjnej – twierdzą anonimowi przedstawiciele branży motoryzacyjnej, na których powołuje się Rzeczpospolita.

W listopadzie ubiegłego roku zwracaliśmy uwagę, że planowana Izera jednak nie będzie polskim autem. “Kompetencje do produkowania samochodów na masową skalę utraciliśmy kilkanaście lat temu” – oświadczył na posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. elektromobilności Piotr Zaremba, prezes Electromobility Poland. Wyjaśnił w ten sposób, dlaczego Izera zacznie od kupionych za granicą technologii oraz importowanych procesów produkcji.

Zobacz także: Polski samochód elektryczny. Ekspert: pomysł dobry, lecz plan nierealny [+VIDEO]

Przypomnijmy, że 29 lipca 2021 r. została podpisana umowa inwestycyjna między Skarbem Państwa oraz ElectroMobility Poland, na mocy której państwo objęło nowe akcje spółki o wartości 250 milionów złotych. Podkreślano wówczas, że podpisanie umowy i dokapitalizowanie EMP umożliwia realizację kolejnego etapu rozwoju projektu polskiej marki samochodów elektrycznych.

W grudniu 2020 roku ElectroMobility Poland informowała, że spośród 30 potencjalnych lokalizacji fabryki aut, które były analizowane, najlepszą okazało się Jaworzno w woj. śląskim. Tam też miała powstać fabryka aut. Już wówczas zapowiedziano rządowe wsparcie.

Zobacz także: Ukraińcy konstruują samochód elektryczny

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply