Rosja oskarżyła USA o pośredni udział w śmierci swoich żołnierzy i cywilów podczas wojny z Gruzją w 2008 roku. ?Mamy na to konkretne dowody? – poinformował na konferencji naukowej w Moskwie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Władimir Nazarow.
Nazarow, który uczestniczy w spotkaniu poświęconym „Euroatlantyckiej architekturze bezpieczeństwa”, oświadczył, że jego kraj dysponuje dowodami na to, że „USA są współodpowiedzialne za śmierć na terytorium Osetii Południowej żołnierzy rosyjskich sił pokojowych i cywilów”. Oskarżenia padły także pod adresem państw członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego. Według wiceszefa rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, kraje NATO zbroiły reżim Micheila Saakaszwilego i podjudzały do działań zbrojnych, aby za wszelką cenę wciągnąć Gruzję do Sojuszu. Od połowy listopada Moskwa ostro krytykuje Waszyngton i Brukselę za rozbudowywanie w Europie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W ciągu ostatnich dni wielokrotnie rosyjscy politycy oskarżali USA i kraje NATO o zrywanie międzynarodowych porozumień. To właśnie działania państw zachodnich mają prowokować Rosję do przegrupowywania swoich sił strategicznych.
Szkoda że Gruzini okazali sie takimi dupkami bo mogli dać niezłego łupnia kacapom w tej krótkiej wojence.Ale by było pośmiechowisko.