Google kwestionuje roszczenia Roskomnadzor dotyczące usunięcia 12 linków do “nielegalnych treści” – poinformował w poniedziałek dziennik „Kommiersant”.
Medium zwraca uwagę, że to pierwszy proces tego rodzaju. Wcześniej Google było stroną pozywaną. Pozew złożono w kwietniu. Sąd arbitrażowy przyjął go 22 maja bieżącego roku. Koncern Google nie udzielił dziennikowi komentarza w omawianej sprawie.
Pozew jest związany z linkami do nagrań umieszczonych w serwisie YouTube, które Roskomnadzor uznał za wezwania do protestów organizowanych w Rosji w styczniu 2021 roku. Zdaniem ekspertów zwrócenie się przez Google do sądu to nieoczekiwany zwrot. Uważają oni, że krok jest związany z rosnącą presją ze strony rosyjskich władz. Sugerują, że może mieć to także wymiar taktyczny.
“Uważam, że Google celowo złożył pozew w imieniu firmy macierzystej, a nie spółki zależnej Google LLC, ponieważ przegrała ona w pierwszej instancji i w postępowaniu odwoławczym w Rosji, a koncern ma nadzieję na zakwestionowanie tych decyzji w innych jurysdykcjach, na przykład w europejskim sądzie”- zauważa prawnik Alexey Gavrishev cytowany przez dziennik.
Prawo międzynarodowe umożliwia kwestionowanie decyzji władz rosyjskich w innych jurysdykcjach – dodaje, przyznając jednak, że “w związku z ostatnimi zmianami w rosyjskiej konstytucji, wykonanie orzeczeń europejskich i międzynarodowych organów sądowych jest dla Rosji nieobligatoryjne”.
Zobacz także: Rosjanie szykują ustawę mającą zapobiegać cenzurze na portalach społecznościowych
PAP przypomina, że władze Rosji planują zobowiązać zagraniczne koncerny internetowe do otwarcia w tym kraju przedstawicielstwa. Do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, złożono w ubiegłym tygodniu odpowiedni projekt ustawy. Dokument przewiduje, że właściciele zagranicznych serwisów internetowych odwiedzanych przez ponad pół miliona użytkowników rosyjskich będą musieli otwierać przedstawicielstwa, które “powinny w pełnym zakresie reprezentować interesy głównych firm”. Wspomniane podmioty prawne mają stać się także “głównym kanałem współpracy regulatorów rosyjskich” z koncernami.
Niespełnienie wymogu będzie skutkowało karami (łącznie z ograniczeniem dostępu do danego serwisu).
Zobacz także: Komisarz UE: Media społecznościowe powinny podlegać odpowiednim regulacjom prawnym
kommersant.ru / pap / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!