Ukraińska policja wszczęła dochodzenie w sprawie zdewastowania polskich grobów na cmentarzu w Kołomyi. – podał w środę portal Hałyćkyj Korespondent.

Zdewastowanie cmentarza zakwalifikowano jako „chuligaństwo popełnione z rażącym naruszeniem porządku publicznego z powodu jawnego braku szacunku dla społeczeństwa, któremu towarzyszyła szczególna zuchwałość lub wyjątkowy cynizm”. Sprawcom grozi grzywna w wysokości od 500 do 1000-krotności nieopodatkowanego minimalnego dochodu, areszt do 6 miesięcy lub pozbawienie wolności do 5 lat. Obecnie śledztwo jest na etapie ustalania podejrzanych.

Jak podawaliśmy w środę jako pierwsze medium w Polsce, nieznani sprawcy powyrywali z ziemi i poprzewracali krzyże na kwaterze wojskowej polskiego cmentarza w Kołomyi w obwodzie iwanofrankiwskim na Ukrainie. Część krzyży została rozbita. Zniszczono groby polskich jeńców wojennych i internowanych zmarłych lub zamordowanych w obozie w Kosaczowie na przedmieściach Kołomyi.

Według Hałyćkiego Korespondenta do wandalizmu doszło w nocy z 4 na 5. listopada br.

W środę pisaliśmy, że latem tego roku wolontariusze akcji Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia pracowali na cmentarzu doprowadzając go do porządku. Finałowym efektem pracy było ponowne wkopanie około 40 krzyży. Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, polski cmentarz był również odnawiany w październiku tego roku w związku ze 100-leciem odzyskania niepodległości przez Polskę.

“27 października na cmentarzu zostało ustawionych 200 nowych krzyży, które zostały także wówczas poświęcone. W nocy z niedzieli na poniedziałek 95 z nich zostało zniszczonych – ktoś poprzewracał je i porozbijał. Zawiadomiliśmy o tym policję i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy” – powiedziała PAP prezes Towarzystwa Kultury Polskiej “Pokucie” w Kołomyi Stanisława Kołusenko.

Według Stanisławy Kołusenko władze Kołomyi odnowiły już część krzyży i uporządkowały teren. W środę Liliana Odosij, działaczka społeczna z Kołomyi, napisała w mediach społecznościowych, że wszystkie krzyże zostały postawione na nowo.

Zdewastowana część cmentarza to kwatera Polaków zmarłych w latach 1918-1919 w obozie internowania w Kosaczowie urządzonym przez władze samozwańczej Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej. W tym i innych podobnych mu obozach zostało zamęczonych lub rozstrzelanych przez władze ZURL tysiące Polaków – jeńców wojennych i internowanych. W samym Kosaczowie życie straciło około 1 tys. Polaków. Istnienie obozu zakończyło zdobycie Kołomyi przez Wojsko Polskie w maju 1919 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Zniszczony krzyż, barwy UPA i runy SS – zdewastowano pomnik ofiar rzezi w Hucie Pieniackiej

Kresy.pl / gk-press.if.ua / PAP

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wolyn1943
    Wolyn1943 :

    A gdzie jest reakcja polskiego MSZ? Gdyby w Pikulicach runął choć jeden krzyż z mogił pochowanych tam Ukraińców, ambasador Piekło już tłumaczyłby się w ukraińskim MSZ, a przeprosinom nie byłoby końca. Tutaj nie ma nawet noty dyplomatycznej, że o wezwaniu Deszczycy na dywanik do MSZ nie wspomnę? Na ile jeszcze mogą sobie pozwolić Ukraińcy w relacjach z Polską? Co będzie dalej? Zrównanie z ziemią Cmentarza Obrońców Lwowa? W końcu strategicznemu partnerowi wszystko uchodzi na sucho…

    • JeszczePolska
      JeszczePolska :

      @Wolyn1943
      No i co, możemy się żołądkować, póki nie walniemy pięścią w stół to tak będzie!Ukraińsko banderowska nowa wschodnia Al Kaida, stworzona na potrzeby i karmiona naszym kosztem na rozkaz USA.Choćby to był sam diabeł, to będą go popierać, bo mają dla nich określony cel/wiadomo jaki/.To że naszym kosztem to nieważne, neokolonia i tubylcy są nieważni, dopóki są przydatni ..potem ….Orwell