Partia Putina z dużymi stratami w Moskwie choć utrzymała większość

Wybory samorządowe w Moskwie odznaczyły się, podobnie jak poprzednie, bardzo niską frekwencją. Do urn poszło zaledwie 21,77 proc. uprawnionych. To o pół procenta więcej niż pięć lat wcześniej.

Rządowa “Rossijskaja Gazieta” podaje wyniki podliczone ze wszystkich lokali wyborczych. Wynika z nich, że rządząca partia “Jedna Rosja” utrzyma samodzielną większość w moskiewskiej radzie miejskiej bowiem zdobyła w niedzielę 25 na 45 mandatów. Wybory są jednak porażką dla partii Putina, bowiem w kończącej się kadencji “Jednak Rosja” miała aż 38 mandatów.

Drugie miejsce zajęła Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF), która będzie miała w moskiewskiej radzie 13 deputowanych, aż o 8 więcej niż dotychczas. Trzy mandaty zdobyła skłonna do współpracy z Kremlem “Sprawiedliwa Rosja”, a liberalna, opozycyjna partia Jabłoko aż cztery. W poprzedniej kadencji Jabłoko nie miało żadnego reprezentanta w stołecznej radzie.

Nawet rządowa gazeta podkreśla, że wszyscy związani z “Jedną Rosją” kandydaci nie startowali do wyborów jako formalni kandydaci partii, lecz z własnych komitetów, formalnie jako kandydaci niezależni. Łącznie w nowej radzie Moskwy będzie aż 26 kandydatów, którzy dostali się do niej tą drogą. Szef Moskiewskiej Komisji Wyborczej, Walerij Gorbunow ocenił, że niedzielne wybory odbyły się “spokojnie i bez naruszeń”. Jak stwierdził – “Nie ma skarg ani od obserwatorów, ani członków komisji”. Opozycyjni komentatorzy mówią natomiast o nieprawidłowościach wpływających na wynik wyborczy.

BBC zwraca uwagę, że jedną z prestiżowych porażek partii rządzącej była przegrana dotychczasowego przewodniczącego jej struktur w rosyjskiej stolicy, Andriej Mietielskiego, który w okręgu nr 15 przegrał z komunistą Siergiejem Siawoscianowem. Mietielskij był przed wyborami bohaterem raportu Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego, w którym twierdzono, że rodzina moskiewskiego radnego posiada majątek nieodpowiadający formalnym możliwościom zarobkowym jej członków.

Przewodniczący komunistów, Giennadij Ziuganow ocenił na Twitterze, że zaufanie do partii rządzącej spada ponieważ to właśnie ona “odpowiada za ludożerczy kurs społeczno-polityczny”. Komunista uznał przy tym, że spadek poparcia społecznego dla “Jednej Rosji” jest “już nie do zatrzymania”.

 

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zawiązany z Jabłokiem politolog, Witalij Szkliarow uznał jej wynik wyborczy za “wielkie osiągnięcie”. Aleksiej Nawalny, znany działacz opozycyjny, który nie został dopuszczony do startu w wyborach miejskich także uznał ich wynik za sukces, wobec faktu, iż według niego stały się one właściwie referendum na temat rządów “Jednej Rosji”. Nawalny wzywał do udziału w wyborach i głosowania zawsze przeciw kandydatom związanym z partią rządzącą, jeśli trzeba to na komunistów lub reprezentantów “Sprawiedliwej Rosji” co, jak podkreśla portal Politico, okazało się niedopuszczalne dla wielu liberalnych wyborców.

Część opozycyjnych kandydatów, którym prawdopodobnie pomogła strategia “Sprytnego głosowania” ogłoszona przez Nawalnego, jak Daria Biesiedina czy Jandijew Magomed, przyznawała, że nie wygraliby, gdyby w wyborach brali udział także reprezentanci szefa Fundacji Walki z Korupcją. Komisja Wyborcza nie dopuściła ich do wyborczej walki, co było powodem wielotysięcznych protestów społecznych.

rg.ru/bbc.com/politico.eu/

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply