Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję o przyznaniu koncesji dla TV Republika i wPolsce24. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd administracyjny uznał, że KRRiT naruszyła prawo udzielając koncesji Telewizji Republika i telewizji wPolsce24. Decyzja WSA nie jest prawomocna, a sprawę może rozpatrywać jeszcze Naczelny Sąd Administracyjny. Postępowanie przed NSA może trwać nawet kilka lat, co oznacza, że do tego czasu obydwie telewizje będą nadawać bez zmian.

TV Republika i wPolsce24 w czerwcu 2024 r. wygrały konkurs na miejsce w multipleksie MUX-8, w wyniku czego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udzieliła koncesji wcześniej wspomnianym kanałom.

Grupa MWE Networks, która liczyła na uzyskanie koncesji, wniosła skargę na decyzję KRRiT, podkreślając, że „decyzja mogła być podjęta niezgodnie z zasadami równego traktowania i bezstronności”.

Sprawa ostatecznie trafiła do WSA w Warszawie, gdzie została rozstrzygnięta 9 kwietnia. Sąd przychylił się do skargi i zdecydował, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest zobowiązana do ponownego konkursu, a Polskie Wolne Media uzyskają zwrot kosztów postępowania sądowego.

Sędzia podkreśliła, że do wydania koncesji nie wystarczą jedynie listy intencyjne czy poparcia, ale konieczne jest uzasadnienie wyboru konkretnego podmiotu.

Ponadto przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zgodnie z decyzją sądu ma zapłacić ponad 10 tys. zł kosztów postępowania.

Grupa MWE Networks może ubiegać się o odszkodowanie. Wartość potencjalnego zadośćuczynienia może sięgać wielomilionowych kwot, biorąc pod uwagę 10-letni okres koncesyjny i dochody z reklam.

Sprawę skomentował Marcin Warchoł, prawnik poseł PiS. Według polityka – sąd przekroczył swoje uprawnienia.

„Sąd nie miał uprawnień do oceny, czy KRRiT słusznie czy niesłusznie przyznała koncesje, tylko mógł ocenić, czy zrobiła to legalnie” –napisał Warchoł w serwisie X.

„Sędzia nie potrafiła wskazać ani jednego złamanego przepisu przez Krajową Radę w procedurze koncesyjnej, ale za to uznała, że Rada nie zbadała, czy… w sytuacji wojny na Ukrainie obie stacje mogą negatywnie wpływać na bezpieczeństwo państwa. A także, że darowizny, z których utrzymywane są stacje, są zbyt niepewnym źródłem finansowania. Żaden przepis nie dyskryminuje darowizn, żaden też przepis nie nakazuje Krajowej Radzie badania wpływu wojny na działalność stacji. Sędzia zarzuciła Radzie, że naruszyła swobodną ocenę dowodów, gdyż jednym dowodom dała wiarę, a innym nie. Ale na tym właśnie polega swobodna ocena dowodów, że organ jedne dowody uznaje a innym odmawia wiarygodności!” – czytamy we wpisie.

Kresy.pl/X

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply