Polski tytuł dla niepolskich treści

Sposób, w jaki „Gazeta Polska” opisuje atak władz Izraela i USA na polską ustawę o IPN demaskuje hipokryzję tego środowiska.

Budując swoje medialne imperium na ścisłej symbiozie z Prawem i Sprawiedliwością, Tomasz Sakiewicz określił je „Strefą Wolnego Słowa”. Na hasło to można się było nabrać jeszcze przed 2015 rokiem, gdy konglomerat TV Republika, tygodnika „Gazeta Polska”, „Gazety Polskiej Codziennie”, miesięcznika „Niezależna Gazeta Polska – Nowe Państwo” i portalu niezależna.pl miał przeciw sobie nie tylko silne media liberalne ale też i pozostające pod kontrolą liberalnego salonu media publiczne. Obecnie gdy te ostatnie są już całkowicie zmajoryzowane przez partię rządzącą, kolonizowane przez dziennikarzy ze stajni Sakiewicza, zaś na szpaltach jego gazet można ujrzeć wielkie reklamy spółek skarbu państwa, tłoczących tym samym w redakcje tłuste sumy, pretensje do określania się przymiotnikiem „niezależna” można zbyć tylko kwaśnym uśmiechem.

Czas sfalsyfikował też manifesty tych redakcji o ich przywiązaniu do idei pełnej suwerenności Polski i podmiotowości w stosunkach międzynarodowych. Tytuły, które nie raz i nie dwa straszyły rychłą wojną ze strony Rosji czy dominacją niemiecką, wykazują się całkowitym brakiem asertywności gdy w interesy, a nawet w suwerenność Polski godzą Amerykanie czy Izraelczycy. Trudno bowiem inaczej traktować sytuację w której politycy z Waszyngtonu i Tel Awiwu rozpętują nagonkę godzącą w dobre imię i prestiż naszego państwa, całkowicie oficjalnie domagając się od polskiego parlamentu zmiany suwerennie uchwalonej decyzji. W sferze nieco tylko mniej oficjalnej, ośrodki te łączą zaś całą awanturę z przygotowaniami do wyduszenia z Polski miliardów dolarów „rekompensaty” jaka miałaby trafić, nieznanym w cywilizowanych państwach prawem Kaduka, do bazujących w USA organizacji nie mających nic wspólnego z żydowskimi ofiarami drugiej wojny światowej na naszym terytorium.

Dużo już napisano o fatalnej postawie polskich władz. Za gromkimi słowami prezydenta, premiera, niektórych ministrów kryje się faktyczne zamrożenie ustawy, co z satysfakcją już odnotowały izraelskie media. Za frazeologią kryją się także wyprawy naszych urzędników do Tel Awiwu, gdzie wdali się oni w negocjacje nad kształtem polskiej ustawy z przedstawicielami izraelskich władz. Pociągnięcie prezydenta Dudy, który ustawę podpisał ale i jednocześnie odesłał do Trybunału Sprawiedliwości pozwoli łatwo zrzucić odpowiedzialność za wprowadzenie podyktowanych w Tel Awiwie poprawek właśnie na TK i maskować ich rzeczywiste przesłanki.

O ile wśród sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością mediów nie zabrakło głosów ostro krytykujących izraelskie uroszczenia wobec Polski, media Tomasza Sakiewicza zajęły inne stanowisko. Natychmiast zaczęły, w ramach swojej niezależności rzecz jasna, tłumaczyć najbardziej nieporadną ekwilibrystykę pijarowską obozu rządzącego, który nie chcąc czy nie potrafiąc przeciwstawić się tym uroszczeniom, musi podtrzymywać wobec elektoratu wizerunek „wstających z kolan”. W ramach tej propagandowej asysty sakiewiczowskie media dopuszczały się już najbardziej ordynarnych manipulacji. Już od pierwszych dni Tomasz Sakiewicz et consortes sugerowali, że Polskę atakują i wywierają na nas presję nie Amerykanie i Izraelczycy ale agenci Putina i Merkel.

Kilka dni po rozpoczęciu antypolskiej nagonki „Gazeta Polska Codziennie” informowała na swojej okładce, że „środowiska żydowskie bronią Polski”. Jej publicyści nawoływali do „nie eskalowania” konfliktu z Izraelem, tak jakby to Polska była w nim stroną eskalującą i agresywną a nie broniącą elementarnej prawdy historycznej. Miesięcznik „Niezależna Gazeta Polska – Nowe Państwo” postanowił właśnie obwieścić swoją okładką, ozdobioną splecionymi flagami narodowymi Polski i Izraela, że „wbrew pozorom zarówno Izrael jak i Polska patrzą na wiele spraw bardzo podobnie”. Redaktor naczelna tegoż periodyku, i zastępczyni Sakiewicza w redakcji „Gazety Polskiej”, Katarzyna Gójska-Hejke dostrzegła nawet (po ostatnich tygodniach, kiedy to najbardziej prominentni izraelscy politycy mówili o „polskich obozach śmierci”, czy odpowiedzialności narodu polskiego za śmierć 200 tys. Żydów), jak funkcjonuje już „polsko-izraelski sojusz przeciwko kłamstwu” . Tak właśnie Gójska-Hejke zatytułowała swój artykuł.

Zobacz także: Kompleks Izraela – kiedy sojusznik okazuje się wrogiem

Narracja mająca za wszelką cenę, wybielić stanowisko Izraelczyków, jest w mediach Sakiewicza reprodukowana ze zdradzającą gorliwość regularnością i skrajną pogardą dla aż nazbyt widocznych i słyszalnych faktów. W piątek pióra chwycił się sam hetman i swoim nader krótkim komentarzem, opublikowanym na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”, dołożył wszelkich starań by Polacy nie zwątpili w przyjaźń i sojusz polsko-izraelski. Szkalujący Polskę film jaki opublikowało w sieci jedno z żydowskich środowisk w USA, Sakiewicz gładko przypisał spiskowi amerykańskiej Partii Demokratycznej, zaś fakt jego wycofania uznał za koronny fakt dobrej woli strony żydowskiej. Sakiewicz szybko przeszedł do równego obdzielania odpowiedzialnością za zaistniały konflikt Żydów i Polaków, wszak „są różni Polacy, tak są też różni Żydzi i wobec różnych zjawisk zajmują różne stanowiska”. Za jednym banałem (nota bene czekam aż Sakiewicz zastosuje go na przykład wobec Rosjan) przyszedł następny – „sprawy polsko-żydowskie nie są czarno-białe”. Ten drugi komunał brzmi szczególnie groźnie, w chwili gdy właśnie pod hasłem istnienia „różnych Polaków” w czasie wojny światowej i walki z rzekomo nieuprawnionym pozycjonowaniem się narodu polskiego w roli ofiary tego strasznego konfliktu, zadaje się nam ciosy na płaszczyźnie polityki historycznej.

Rada Sakiewicza do bólu przewidywalna. „Nie wolno eskalować konfliktu” z Izraelem, jak głosi tytuł komentarza. Jak połączyć tę poradę by w gruncie rzeczy „siedzieć cicho” z „obroną naszego dobrego imienia”, w chwili gdy to izraelscy politycy i żydowscy działacze z USA eskalują kampanię zniesławiania naszego narodu, pragnąc być może wymienić potem tę przewagę na płaszczyźnie polityki historycznej na żetony w innej grze? Tego Sakiewicz nie tłumaczy. Zresztą po co tłumaczyć skoro „w interesie Polski jest obrona naszego dobrego imienia, ale przede wszystkim dobre kontakty z USA i Izraelem”. To sformułowanie „przede wszystkim” dobitnie uświadamia nam ile warte są szumne deklaracje o obronie podmiotowości Polski płynące z samozwańczej „Strefy Wolnego Słowa”. Sakiewicz rytualnie już winę za napięcia zrzuca zresztą na „lewicę i siły prorosyjskie” w Polsce oraz „prorosyjskich radykałów” i „ludzi niezbyt rozumnych” w Izraelu. Tak jakby Polski brutalnie nie atakowali premier Izraela Netanjahu, jego minister wywiadu Katz, minister edukacji Bennett, szefowie dwóch czołowych partii opozycyjnych Lapid i Herzog oraz izraelskie media od lewa do prawa.

Stanowisko mediów imperium Sakiewicza w sprawie konfliktu z Izraelem dowodzi, że media te nie są ani rzetelne, ani „niezależne” ani przywiązane do rzeczywistej suwerenności Polski. Choć tytuły wszystkich pism Sakiewicza opatrzone są przymiotnikiem „polska” można w nich znaleźć coraz mniej polskiej treści.

Karol Kaźmierczak

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tomso
    tomso :

    ‘Flagowy’ komentarz, który powinien być w niedzielę odczytany z ambon koścołów, jak list biskupów! Brawo Redakcja, brawo panie Kaźmierczak! Niestety, stan faktyczny naszej quasi-suwerenności, to wołanie na puszczy w ciągle niszowych ‘Kresach.pl’!

  2. Accipiter
    Accipiter :

    sakiewicz to w kończu kawaler banderowskiego orderu. A takie odznaczenie obliguje do szkodzenia Polsce i wspierania banderlandii. Co też ten usłużny osobnik czyni z pełnym zaangażowaniem.
    Dla mnie to albo kryptorezun albo zwykły zdrajca.

  3. donald
    donald :

    Yahoo zamiescilo ponizszy artykul wczoraj. Dzisiaj zauwazylem ze yahoo cenzuruje I kasuje np posty piszace o liczbie Polakow zamordowanych w obozach czy tez o obojetnosci srodowisk Zydow Amerykanskich kiedy mordowano ich wspolbraci w Europie.

    Poland postpones debate on commemorating Poles who saved Jews

    By Wojciech Zurawski and Pawel Sobczak
    ReutersFebruary 27, 2018

    By Wojciech Zurawski and Pawel Sobczak
    WARSAW (Reuters) – The Polish parliament delayed a debate on Tuesday on whether to designate a day to remember Poles who saved Jews during World War Two, with the opposition saying it was bad timing as the country faces international pressure over a new Holocaust law.
    The law, which imposes jail sentences of up to three years for suggesting Poland was complicit in Nazi German crimes, has drawn harsh criticism from Israel and the United States.
    The ruling right-wing ruling Law and Justice Party (PiS) says the law is necessary to protect national honor.
    Marek Kuchcinski, speaker of the lower house of parliament, said he would discuss with President Andrzej Duda, who initiated the Remembrance Day proposal in October, the possibility of delaying the debate following the opposition’s calls.
    “The timing is unfortunate, it would be better to wait until the situation with Israel calms down,” said Rafal Grupinski, a lawmaker from the centrist main opposition Civic Platform (PO).
    Israel and the United States say the Holocaust law could criminalize truthful scholarship on the role some Poles played in German crimes. Opponents accuse PiS of politicizing World War Two to build a nationalist sense of grievance among Poles.
    The World Jewish Congress published a full-page letter on Monday in The New York Times urging Polish readers to reconciliation amid the “firestorm of ill-will” caused by the Polish law.
    More than 90 percent of the 3.2 million Jews who lived in pre-war Poland were murdered by the Nazis during their occupation of the country, accounting for about half of all Jews killed in the Holocaust. Jews from other parts of Europe were sent to be murdered at death camps such as Auschwitz and Treblinka, built and operated by the Germans in Poland.
    The Nazis also killed 1.9 million non-Jewish Polish citizens, although there was never a plan to exterminate all of them, as there was with Jews.
    DEFENDING HISTORICAL TRUTH?
    Tadeusz Jakubowicz, president of the Jewish Community of Krakow who was born in 1939 and who survived the war partly thanks to being hid by a Polish family, said he was not against the idea of a Remembrance Day.
    “Why not? After all, those people during the occupation saved me, I went through it myself, I don’t know if only I had the luck to come across such wonderful people,” Jakubowicz said after a meeting with Duda on Tuesday.
    Polish officials have been on a diplomatic offensive to try to mend ties with Israel and Poland’s NATO ally the United States, but the government has not said the Holocaust law will be changed.
    “My heart breaks when I hear some say that in Poland we want to rewrite history,” Duda said in Krakow where he met with the local Jewish community. “We do not want to write a new history, we just want the historical truth to be defended.”
    Should PiS decide to debate the proposal and vote on it this week, the measure would most probably pass as the party has a parliamentary majority.
    Beata Mazurek, spokeswoman for PiS, said the party did not want the debate postponed.
    (Writing by Lidia Kelly; Editing by Gareth Jones)

  4. Gaetano
    Gaetano :

    Desant tzw. dziennikarzy z chlewni tego neobanderowca do mediów publicznych trwa, a propaganda nabiera rozpędu i święci tryumfy. Jest czymś charakterystycznym a zarazem bolesnym, że tego typu kanalie grają rolę polskich patriotów, a wielu idiotów i ludzi podatnych na manipulację im wierzy.