Władze Armenii miały wstępnie zaakceptować porozumienie pokojowe z Azerbejdżanem, zakładające uznanie Górskiego Karabachu za jego integralną część.

O ustaleniach między Baku a Erywaniem poinformował minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu. “W głównych punktach osiągnięto porozumienie – było ich pięć. Obejmuje to wzajemne uznanie integralności terytorialnej, wytyczenie granic i tak dalej. Pozostaje tylko je wdrożyć” – powiedział minister w rozmowie z jedną z tureckich telewizji, którą przytoczyła we wtorek agencja informacyjna RIA Nowosti.

Cavusoglu mógł odwoływać się do marcowych propozycji Azerbejdżanu, którego sojusznikiem są Turcy. Składały się na nie wzajemne uznanie integralności terytorialnej dwóch państw, wyrzeczenie się pretensji terytorialnych względem siebie, wyrzeczenie się użycia siły i grożenia nim w relacjach dwustronnych, delimitacja i demarkacja granicy, uruchomienie komunikacji między dwoma państwami, podał portal RTVI. Warunki te prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powtórzył 5 października.

Tymczasem minister spraw zagranicznych Azerbejdżanu Dżajhun Bajramow miał swojemu armeńskiemu odpowiednikowi Aratowi Mirzijojanowi przedstawić “rozszerzone elementy porozumienia pokojowego”, jak zacytował w środę portal EurAsia Daily. Mają mieć one jednak charakter dopełniający wobec pięciu zasadniczych warunków Baku.

Bajramow podał też, że trzecie posiedzenie dwustronnej komisji do spraw delimitacji i demarkacji granicy między dwoma państwami ma odbyć się jeszcze w bieżącym miesiącu.

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim Karabachu

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspiera go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną.

Premier Armenii Nikoł Paszynian prowadzi pojednawczą politykę wobec Baku, dąży również do normalizacji relacji z czołowym sprzymierzeńcem Azerbejdżanu – Turcją. Taka ugodowa polityka premiera Armenii wobec wieloletnich wrogów wywołała w wiosną tego roku falę protestów społecznych.

Azerbejdżan wymuszał jednak na Paszynianie powrót do stołu rokowań kolejnymi eskalacjami zbrojnymi na granicy. Ostatnie poważne starcia zaczęły się miesiąc temu.

ria.ru/rtvi.com/eadaily.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply