W rejonach otaczającym Górski Karabach, które mają przejść pod kontrolę Azerbejdżanu wyjeżdżający Ormianie stosują praktykę spalonej ziemi.
Zgodnie z poniedziałkowym porozumieniem rozejmowym wszystkie rejony otaczające Górski Karabach, które od 1994 r. kontrolowane były przez nieuznawaną ormiańską Republikę Arcachu i stanowiły dla niego strefę buforową znajdą się pod bezpośrednią władzę Azerbejdżanu. Tak samo stanie się z tą częścią Górskiego Karabachu właściwego, która została zdobyta przez azerbejdżańską armię w czasie ostatniej ofensywy. Ormianie nie wyobrażają sobie życia pod władzą Baku.
Środki masowego przekazu i komentatorzy publikują nagrania przedstawiające Ormian wyjeżdżających z obszarów jakie mają zostać pod kontrolą Azerbejdżanu. W wielu przypadkach Ormianie ci podpalili swoje domy stosując praktykę spalonej ziemi.
Do przypadków takich doszło w rejonie kelbadżarskim, bo to właśnie ten obszar jest przejmowany przez Azerbejdżan w niedzielę. W sobotę zapłonęły w niej liczne posiadłości i zakończył się “masowy eksodus” ludności ormiańskiej z niego, jak określił to portal telewizji Al Jazeera. “Dzieci Armenii płaczą i chcą wrócić do domu. To takie smutne” – portal zacytował wypowiedź jednego z uchodzących z rejonu Ormian. “To jest mój dom, nie mogę pozostawić go Turkom” – stwierdził mężczyzna.
Korespondent katarskiej telewizji w regionie twierdzi, że Ormianie nie tylko podpalają budynki umieszczając w nich łatwopalne materiały, ale też karczują swoje sady. Wiadomo też, że ormiańskie władze odcięły już dopływ energii elektrycznej do przekazywanego pod kontrolę Baku rejonu.
Z kolei korespondent Al Jazeery w Baku twierdzi, że działania Ormian wywołują “rozczarowanie” i “gniew” wśród Azerbejdżan – “Mówią, że Ormianie niszczą coś co nie należy przede wszystkim do nich”.
Obecny w Górskim Karabachu polski korespondent Witold Repetowicz twierdzi, że część z opuszczających rejon kelbadżarski Ormian to przesiedleńcy sprzed 30 lat, którzy opuścili obszary kontrolowane przez Azerbejdżan w czasie operacji pacyfikacyjnej “Pierścień” z 1991 r. Operację tę opisano na naszym portalu w artykule obszernie wyjaśniającym genezę konfliktu w Górskim Karabachu.
Ormianie palą własne domy i wyjeżdżają z obszarów, które po przegranej wojnie mają oddać Azerom.
pic.twitter.com/MBboBAWpKq— Jarosław Kociszewski (@JarekKociszewsk) November 14, 2020
Trudno się dziwić, że Ormianie z Kalbedżaru, którzy wczoraj zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów palili je by nic się nie dostało w rece Azerów. 28 lat temu w ramach operacji “Kalco” sowiecki OMON i Azerowie wygnali ich z wiosek w płn części regionu martakerckiego. pic.twitter.com/MeDgSxetlO
— Witold Repetowicz (@WitoldRPL) November 15, 2020
aljazeera.com/theguardian.com/kresy.pl
Są po prostu realistami – Ormianie doświadczyli tylu niesprawiedliwości i okrucieństw w ostatnich wiekach, że nie mają złudzeń – jak na czymś połążą już łapę turasy to przepadło…
Żale azerów są żałosne,Ormianie pala to co SAMI wybudowali,niby dlaczego maja to oddawać wrogom w nienaruszonym stanie?