W niedzielę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie parlamentu nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu i masowy protest lokalnych Ormian.

Zgromadzenie Narodowe Republiki Górskiego Karabachu zebrało się w obliczu intensywnych zabiegów dyplomatycznych w sprawie spornego regionu. Swoje projekty pokojowe, zasadzające się na zakończeniu stanu wojny między Armenią i Azerbejdżanem zaproponowały niedawno USA i Rosja. Propozycja amerykańska, a Waszyngton znacznie zaktywizował w ostatnich tygodniach swoje zabiegi w Erywaniu, zakłada jednak powrót całego Górskiego Karabachu pod władzę Azerbejdżanu.

Właśnie taka perspektywa zaniepokoiła i zmobilizowała karabaskich Ormian, który po wojnie w 2020 r. ciągle zamieszkują na obszarze dwóch trzecich spornego regionu osłaniani przez kontyngent sił rosyjskich.

W niedzielę, na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrało się w Stepanakercie Zgromadzenie Narodowe Republiki Górskiego Karabachu. Przegłosowało ono jednogłośnie uchwałę wyrażającą “wolę zbiorową” miejscowych Ormian w kwestii przyszłości regionu.

“Arcach [Górski Karabach] nigdy nie był i nigdy nie będzie częścią niezależnego Azerbejdżanu. Ta właśnie idea powinna być podstawą rozstrzygnięcia konfliktu azerbejdżańsko-karabachskiego” – od tego rodzaju deklaracji rozpoczyna się uchwała parlamentu karabaskich Ormian, który ocenił, że “Każda próba przymusowego przyłączenia Arcachu do Azerbejdżanu byłaby rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego i oficjalną licencją na popełnienie kolejnego ludobójstwa na ludności ormiańskiej”.

Mieszkańcy Górskiego Karabachu wystosowali również zastrzeżenie wobec polityki samej Armenii – “Żadna władza w Republice Armenii nie ma prawa odmówić misji zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Arcachu ani przyjąć jakiegokolwiek dokumentu kwestionującego istnienie suwerennej Republiki Arcachu. Wzywamy władze Republiki Armenii do obrony wspólnych interesów obu republik ormiańskich na platformach międzynarodowych” – zacytował portal News.am.

Jak dodano w Stepanakercie – “władze Republiki Armenii powinny podchodzić do kwestii uznania integralności terytorialnej Republiki Azerbejdżanu z zastrzeżeniami, biorąc pod uwagę fakt, że konflikt azerbejdżańsko-karabachski nie został jeszcze rozwiązany”.

Zwrócili się oni również do licznej ormiańskiej diaspory – “Wzywamy Ormian na całym świecie do dalszego wspierania Arcachu, ochrony praw i interesów Arcachu w różnych krajach i instancjach międzynarodowych, a także wszelkimi sposobami przyczyniania się do procesu uznania Republiki Arcachu”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Jakikolwiek dokument lub propozycja kwestionująca suwerenność Republiki Arcachu, nasze prawo do samostanowienia i fakt jego realizacji jest dla nas nie do przyjęcia, ponieważ nie odzwierciedla realiów historycznych i prawnych. Społeczność międzynarodowa musi szanować żądanie Ormian z Arcachu, ponieważ jest ono zgodne z podstawowymi zasadami i normami prawa międzynarodowego” – można przeczytać w uchwale.

Parlament karabaskich Ormian nie ukrywa też, które z mocarstw uznał za lepszego gwaranta praw miejscowej ludności – “Biorąc pod uwagę historyczną rolę Rosji w zapewnieniu pokoju i stabilności w naszym regionie, a zwłaszcza bezpośredni i aktywny udział prezydenta Władimira Putina w powstrzymaniu 44-dniowej wojny narzuconej nam w 2020 roku przez agresora-Azerbejdżan, apelujemy do Federacji Rosyjskiej i prosimy o kontynuowanie jej zaangażowania w zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Arcachu. Dla jej wzmocnienia proponujemy wprowadzenie dodatkowych mechanizmów politycznych i militarnych, uwzględniających realne egzystencjalne zagrożenia zagrażające Ormianom z Arcachu”.

“Nasza walka jest ciągła, a nasze stanowisko pozostaje niezmienne; wyraża zbiorową wolę Ormian na całym świecie” – zakończono uchwałę.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W czasie obrad Zgromadzenia Narodowego w Stepanakercie, na którym uchwalono przytaczaną uchwałę, pod jego siedzibą na Placu Odrodzenia zgromadziły się tysiące mieszkańców pragnących wyrazić poparcie dla jego stanowiska.

 

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim 

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspierała go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną, co Baku interpretuje jako prawo do posiadania eksterytorialnego korytarza przez południową prowincję Armenii – Sjunik.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Po zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września.

Wobec bierności Rosji pałeczkę podjęły USA. Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi odwiedziła we wrześniu Erywań i potępiła ataki Azerbejdżanu. Jednak w sobotę premier Armenii stwierdził, że opowiada się za przedłużeniem stacjonowania rosyjskich sił rozjemczych w Górskim Karabachu nawet o 20 lat.

news.am/301.am/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply