Socjaldemokraci zostają u władzy w Danii

Socjaldemokraci wyraźnie zwyciężyli w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Danii i mają szanse na przewodzenie kolejnemu rządowi.

Socjaldemokraci uzyskali 27,54 proc. głosów co dało im 50 mandatów w 179-osobowym Folketingu. To o dwa więcej niż poprzednio. W związku z niskim progiem wyborczym w Danii (na poziomie 2 proc.) do parlamentu swoich przedstawicieli wprowadziło jeszcze 11 partii z kontynentalnej części kraju oraz po dwie z autonomicznych Wysp Owczych oraz Grenlandii.

Jak podaje BBC wynik pozostałych lewicowych partii umożliwia uzyskanie większości niezbędnej dla stworzenia rządu. Klęskę poniosła natomiast centrowa partia Venstre, która uzyskała 13,31 proc. głosów i 23 mandaty, czyli aż o 2o mniej niż w poprzednich wyborach.

Innym przegranym jest Duńska Partia Ludowa, która przed ośmioma laty uzyskała 21 proc. głosów, a w poprzednich wyborach 8,7 proc. W niedzielę musiała zadowolić się poparciem na poziomie 2,63 proc. i pięcioma mandatami.

Jej upadek może być związany z pojawieniem się nowe aktora – Duńskich Demokratów, którzy podjęli wątki będące dotychczas domeną “ludowców” to jest krytykę imigracji i Unii Europejskiej. Partia została założona zaledwie w czerwcu przez było minister imigracji i wiceprzewodniczącą Venstre – Inger Støjberg. W niedzielę otrzymała ona 8,08 proc. poparcia co dało Duńskim Demokratom 14 miejsc w parlamencie.

W Folketingu pojawiła się także nowa liberalna partii Umiarkowani, którym 9,27 proc. poparcia pozwoliło zająć wyborcze trzecie miejsce i uzyskać 16 mandatów. Poważny wzrost reprezentacji – o 10 mandatów – uzyskał również Alians Liberalny.

BBC zwraca uwagę, że Socjaldemokratom i dotychczasowej premier Mette Frederiksen nie zaszkodziła “afera norkowa”. Okazało się bowiem, że podjęta przez urzędników decyzja o uśpieniu milionów norek w duńskich hodowlach w obawie przed ewentualnym przenoszeniem przez nie koronawirusa została wdrożona bez podstaw prawnych.

bbc.com/kresy.pl