Do starć z policją doszło w sobotę w Getyndze w niemieckim landzie Dolna Saksonia, gdzie z powodu ogniska koronawirusa kwarantanną objęto około 700 osób mieszkających w bloku, w którym znajdują się mieszkania socjalne.

Jak podaje Deutsche Welle, spośród 700 mieszkańców bloku u około 120 stwierdzono zarażenie koronawirusem. W związku z tym w czwartek cały blok został ogrodzony a jego mieszkańcy mają zakaz wychodzenia. Niezadowoleni z tego faktu mieszkańcy wszczęli zamieszki, podczas których w policję rzucano z okien kamieniami, oponami a nawet komputerem. Policja odpowiadała gazem łzawiącym.

Protestujący próbowali też zniszczyć ogrodzenie wokół bloku. Policja rozpędziła ich używając gazu łzawiącego. Doszło również do podpaleń. Według miejscowej policji kilku funkcjonariuszy odniosło podczas zamieszek obrażenia.

Jak podaje TAZ, w objętym kwarantanną bloku mieszkają osoby korzystające z zasiłków społecznych, w tym wielu migrantów. Skarżą się one, że obiekt zamknięto bez uprzedzenia pozbawiając ich możliwości zrobienia zakupów na zapas. Miasto dostarcza im żywność i artykuły higieniczne, lecz ich zdaniem w niewystarczającej ilości. “To, co daje nam miasto, to kilka jabłek i przeterminowane chipsy!’ – cytuje słowa jednego z mieszkańców TAZ.

Jak pisaliśmy,  w niedzielę w nocy doszło też do zamieszek w Stuttgarcie, w wyniku których rannych zostało kilku policjantów. Dochodziło także do przypadków grabieży i wandalizmu. Dziesiątki małych grup ludzi rzucało kamieniami w policjantów i wybijało witryny sklepowe. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że protesty to odpowiedź na wcześniejsze manifestacje Kurdów w mieście.

Kresy.pl / dw.com / taz.de

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply