Rząd Bułgarii podjął decyzję o przekierowaniu środków pierwotnie przeznaczonych na infrastrukturę kolejową łączącą Bułgarię i Macedonię Północną na dokończenie krajowych projektów kolejowych, co wywołało ostrą krytykę w Skopju.
Decyzja ta jest częścią zmian w bułgarskim programie „Łączność transportowa” na lata 2020–2027. Ze względu na opóźnienia i niedobory środków modernizacja odcinków kolejowych Sofia–Pernik i Pernik–Radomir wiodących ku granicy Macedonii Północnej, na które przeznaczono 500 mln euro, nie będzie już kwalifikować się do finansowania w wymienionym okresie.
Zrezygnowano również z europejskiego finansowania węzłów kolejowych w Gornej Orjachowicy, Ruse i Warnie. Zamiast tego środki zostaną wykorzystane na dokończenie równoleżnikowej linii kolejowej wiodącej przez całą niemal Bułgarię między Sofią a Burgas, przy czym 700 mln euro przeznaczono na odcinki Płowdiw–Burgas, Elin Pelin–Kostenec i Wolujak–Dragoman, zrelacjonowała agencja informacyjna Novinite.
Decyzja ta nastąpił po zaostrzeniu relacji między Sofią a Skopjem. Premier Macedonii Hristijan Mickoski w obecności ambasadora UE Michalisa Rokasa, oskarżył Bułgarię o ingerencję w wewnętrzne sprawy swojego państwa.
Mickowski twierdził, że Bułgaria powinna uznać orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczące społeczności macedońskiej w Bułgarii, a także uznać macedońską tożsamość, kulturę, tradycje i język, który jest oficjalnym językiem ONZ od 1945 r. Podkreślił, że nieprzestrzeganie tych zasad stworzy poważne problemy.
W odpowiedzi bułgarskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie odrzucające roszczenia Mickoskiego. Ministerstwo powtórzyło, że Europejski Konsensus z lipca 2022 r., zatwierdzony zarówno przez Macedonię Północną, jak i wszystkie państwa członkowskie UE, pozostaje ramą dla procesu akcesji Skopje do UE. Wyraziło zaniepokojenie, że Mickoski uznał zobowiązania, które Macedonia Północna już przyjęła, za „ingerencję” i zinterpretował jego uwagi jako próbę odwrócenia uwagi od sytuacji wewnętrznej.
W oświadczeniu skrytykowano również interpretację orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przez Mickoskiego, oskarżając go o rozpowszechnianie mylących i manipulacyjnych narracji. Bułgarskie ministerstwo argumentowało, że takie oświadczenia można uznać za ingerencję w wewnętrzne sprawy Bułgarii.
Jeszcze w 2020 roku Bułgaria zablokowała przyjęcie ram negocjacji w sprawie ewentualnego przyjęcia Macedonii Północnej do Unii Europejskiej.
Dwa sąsiadujące ze sobą państwa pozostają głęboko podzielone w kwestii interpretacji historii ziem obecnej Macedonii Północnej, wchodzących przed XX w. w skład kolejnych państw bułgarskich. Powołując się na historyczne spisy ludności oraz badania językoznawców, bułgarskie elity naukowe i polityczne kwalifikują ludność zamieszkującą to terytorium przed 1944 r. jako Bułgarów, a język przez nią używany także i dziś jako dialekt języka bułgarskiego. Uznają podniesienie macedońskości do rangi odrębnej tożsamości narodowej za machinację titoistowskich władz komunistycznej Jugosławii, w skład której, jako odrębna republika, wchodziła Macedonia Północna.
Elity w Skopje kwalifikują natomiast wszystkie dawne organizmy polityczne i postaci historyczne jako przynależące tylko do historii ich obecnego państwa. Efektem tego są nie tylko kolejne spory polityków o historię, ale też nieuznawanie w Macedonii Północnej istnienia bułgarskiej mniejszości narodowej, a w Bułgarii mniejszości macedońskiej.
novinite.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!