Jemeńczycy zaatakowali w poniedziałek kolejny statek płynący przez Morze Czerwone. Władze w Sanie, tworzone przez ruch polityczno-wojskowy Ansarullah od zeszłego roku atakują jednostki biorące udział w handlu z Izraelem w ramach wsparcia dla Palestyńczyków.
Zgodnie ze słowami rzecznika Ansarullahu, gen. Jahji Sariego celem ataku był pływający pod banderą Panamy Blue Lagoon I. Według Jemeńczyka, siły zbrojne jemeńskich szyitów-zajdytów zaatakowały statek przy pomocy pocisków rakietowych i dronów uzyskując trafienie. Sari twierdził, że w ataku brały udział również siły morskie Hutich.
Sari ostrzegł „wszystkie firmy kooperujące z izraelskiem wrogiem, że ich statki zostaną zaatakowane podczas przepływu w zadeklarowanej strefie operacyjnej na morzu, niezależnie od miejsca docelowego”. Zapowiedział przy tym – „Działania jemeńskich sił zbrojnych na rzecz uciskanego narodu palestyńskiego i jego bohaterskiego oporu, aż do zaprzestania agresji i zniesienia blokady narodu palestyńskiego w Strefie Gazy” – zacytowała we wtorek libańska Al Mayadeen.
Według Amerykanów nie był to jedyny tankowiec zaatakowany przez Jemeńczyków. Według Dowództwa Cetralnego Sił Zbrojnych USA w poniedziałek Ansarullah trafił także saudyjski tankowiec Amjad. Amerykanie potwierdzili, że jemeńscy zajdyci wykorzystali do ataku zarówno pociski rakietowe jak i amunicję krążącą, zrelacjonowała we wtorek agencja informacyjna Reutera.
Dwa źródła poinformowały agencję, że statki płynęły blisko siebie, gdy zostały trafione, ale były w stanie kontynuować rejs bez poważnych uszkodzeń czy ofiar wśród załogi.
Właścicielem tankowca Amjad jest saudyjski narodowy koncern żeglugi Bahri. Supertankowiec ma maksymalną pojemność 2 milionów baryłek. Z kolei operatorem Blue Lagoon 1 jest zarejestrowana w Grecji spółka Sea Trade Marine SA. Tankowiec stał się celem prawdopodobnie dlatego, że inne jednostki tego armatora zawijają do izraelskich portów.
Według Joint Maritime Information Center ten ostatni został trafiony trzema pociskami w chwili, gdy znajdował się na Morzu Czerwonym, 70 mil morskich na północny-zachód od jemeńskiego portu Salif. „Cała załoga na pokładzie jest bezpieczna. Statek odniósł minimalne uszkodzenia, ale nie wymaga pomocy” – przekazało Centrum, którego informacje przytoczył Reuter.
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku bojownicy Ansarullahu przechwycili na Morzu Czerwonym powiązany z Izraelem statek handlowy Galaxy Leader, co było sygnałem wdrożenia nowej strategii walki z wrogami. Następnie jego bojownicy zajęli tankowiec Central Park. Ta druga jednostka została jednak odbita przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej. Taktyka taka miała uderzać w interesy Izraela i jego zachodnich sprzymierzeńców w ramach wsparcia jakiego Jemeńczycy postanowili otwarcie udzielić walczącemu z Izraelem palestyńskiemu Hamasowi.
Na początku grudnia nieskutecznie zaatakowany został amerykański okręt wojenny USS Carney i dwa statki handlowe Unity Explorer i Number Nine płynące po Morzu Czerwonym. Do ataku użyto rakiety i dronu, a Huti wzięli odpowiedzialność za jego przeprowadzenie. Celem ataku była także francuska korweta Languedoc. Celem ataków Ansarullahu stał się norweski tankowiec. 19 grudnia zaatakowany statek po raz pierwszy został uszkodzony tak poważnie, że zatonął. W marcu doszło do pierwszych ofiar ludzkich ataku Jemeńczyków na statek.
Waszyngton potwierdził zestrzelenie ze strony Ansarullahu, które miało miejsce w listopadzie. Kolejny MQ-9 Reaper został zniszczony przez Jemeńczyków w lutym.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła 19 lutego decyzję o rozpoczęciu operacji sił morskich państw UE Aspides na wodach Bliskiego Wschodu, które mają odpierać ataki Jemeńczyków.
Od tego czasu dochodzi do regularnych ataków Hutich na statki na Morzu Czerwonym i Arabskim.
Czytaj także: Płonący z powodu ataku Jemeńczyków statek ewakuowany
english.almayadeen.net/reuters.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!