Były ambasador Izraela: “Niemcy nie zbudowaliby obozów bez współpracy z Polakami”

Gideon Meir, emerytowany izraelski dyplomata, były ambasador Izraela we Włoszech, przypisał Polakom udział w utworzeniu niemieckich obozów zagłady.

Błędna mapa Polski z zaznaczonymi niemieckimi obozami śmierci i obozami koncentracyjnymi zamieszczona w serialu Netfliksa wywołała na Twitterze dyskusję pomiędzy izraelskim dziennikarzem Eranem Cicurelem i ambasadorem RP w Izraelu Markiem Magierowskim. Do dyskusji w niedzielę włączył się emerytowany izraelski dyplomata Gideon Meir.

“Całe podejście polskiego rządu do Holokaustu jest błędne i ma związek z antysemityzmem, z którego Polska jest znana. Część mojej rodziny pochodzi z Polski. Niemcy nie zbudowaliby obozów w Polsce bez współpracy narodu polskiego” – napisał po angielsku Meir (najpewniej błędnie używając słowa corporation zamiast cooperation).

Ostro skrytykowany przez użytkowników Twittera Meir nie zmienił swojego zdania. “Tak!!! Jedźcie do Yad Vashem i na pewno dostaniecie lekcję o współpracy [oryg. corporation – red.] między Niemcami a Polakami. Polacy nigdy nie przyjęli żadnej odpowiedzialności, nawet za 3 mln polskich Żydów” – napisał były ambasador w dyskusji pod swoim komentarzem.

Jak pisze portal tygodnika Do Rzeczy dyskusja Erana Cicurela i Marka Magierowskiego, która sprowokowała Meira do skandalicznych wpisów, dotyczyła reakcji polskiego rządu na mapę Polski w serialu Netfliksa „Iwan Groźny z Treblinki” o sadystycznym ukraińskim strażniku Iwanie Demianiuku. W serialu użyto mapy Polski w jej powojennych granicach z zaznaczonymi niektórymi niemieckimi obozami. Cicurel opowiedział o tym w jednym ze swoich programów, sugerując, że “Polacy nie przyznają się do częściowej odpowiedzialności za Holokaust”, jak napisał portal Do Rzeczy. Gdy Magierowski zwrócił mu uwagę, dziennikarz odpisał, że “gdyby polski ambasador był rzeczywiście zainteresowany debatą z izraelskim narodem, zasugerowałby udział i wyjście na antenę”. Zamiast tego “wybrał walkę na Twitterze” – uważa Cicurel.

Przypomnijmy, że nowelizacja ustawy o IPN z 2018 roku przewidywała karę pozbawienia wolności za przypisywanie Polsce i narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie niemieckie. Po niespełna pół roku przepisy ustawy zostały uchylone przez Sejm pod naciskiem Izraela i USA.

Kresy.pl / dorzeczy.pl / twitter.com

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Jacy są Żydzi ????…………..!
    Proszę zapytać o to Palestyńczyków w Palestynie gdzie wykonują bezkarne klasyczne ludobójstwo na Palestyńczykach !
    Gdyby byli w Polsce (Polin) w takiej ilości jak w Palestynie to zapewne robiliby Polakom również to samo co Palestyńczykom w Palestynie!
    Na przestrzeni czasu – w historii ludzkości, gdziekolwiek się pojawili to po pewnym czasie były dramaty delikatnie ujmując temat współżycia.
    Cuś w tym musi być skoro jest tak wiele świadectw na to, że nie mogą zgodnie współżyć z wieloma różnymi narodami!
    Może w większości przypadków są tak bezczelnie, chamsko kłamliwi jak ten Gideon Meir, czym w kurrr….wiają wokół siebie innych ludzi!

  2. gutek
    gutek :

    “Całe podejście polskiego rządu do Holokaustu jest błędne i ma związek z antysemityzmem, z którego Polska jest znana i to właśnie dlatego część mojej rodziny tam mieszkała – żebym dziś mógł pierdzielić jacy z Polaków antysemici. A Niemcy nie napadliby na Polskę bez współpracy narodu polskiego przecież o tym każdy Żyd wie.” 😀

  3. Piotrx
    Piotrx :

    Pierwszymi więźniami Oświęcimia byli Polacy – 5 i 6 maja 1940 roku w Jarosławiu gestapowcy aresztowali kilkudziesięciu uczniów Szkoły Budowlanej podejrzanych o przynależność do organizacji konspiracyjnej. część aresztowanych po wstępnych badaniach zwolniono, a pozostałych wywieziono do więzienia w Tarnowie. Ta grupa młodzieży weszła w skład pierwszego transportu oświęcimskiego – 14 czerwca 1940 roku. Byli wśród nich Stanisław Ryniak (nr obozowy 31), Mieczysław Popkiewicz (nr obozowy 36), Kazimierz Tokarz (nr obozowy 282) , Wiesław Kielar (nr obozowy 290). Numery 1-31 otrzymali przestępcy kryminalni narodowości niemieckiej przywiezieni do Oświęcimia 20 maja 1940 roku z obozu w Sachsenhausen. Objęli oni funkcje w tzw. “wieźniarskim samorządzie obozowym”. Aresztowania i wywózki okolicznych mieszkańców do obozów takich jak : Oświęcim, Dachau, Buchenwald, Oranienburg-Sachsenhausen, Hamburg-Neuengamme, Pustków, Gross-Rosen – trwały przez cały okres okupacji. W skład oświęcimskiego kombinatu śmierci wchodził nie tylko macierzysty obóz w Oświęcimiu (założony w 1940 roku), ale także obóz w odległej o 3 km. Brzezince oraz 39 obozów pobocznych na terenie całego Śląska i nawet poza nim. Budowę obozu w Brzezince rozpoczęto w październiku 1941 roku. W 1943 roku na rozkaz Himmlera dokonano podziału całego kombinatu oświęcimskiego na trzy obozy: Obóz Koncentracyjny Oświęcim I (Auschwitz I), Obóz Koncentracyjny Oświęcim II-Brzezinka (Auschwitz II) i Obóz Koncentracyjny III -obozy poboczne (Ausenlager). Z dniem 25 listopada 1944 wcielono pod względem organizacyjnym obóz w Brzezince do obozu macierzystego , który nazwano Konzentrationslager Auschwitz, a obóz Oświęcim III przemianowano Konzentrationslager Monowitz (od miejscowości Monowice gdzie dla koncernu IG Farben wybudowano olbrzymie zakłady syntetycznej benzyny Buna-Werke). Na skutek tych zmian nazw będących w istocie tylko zmianą szyldów, z listy hitlerowskich obozów “zniknął” obóz w Brzezince , osławiony na świecie jako największy obóz wyniszczenia. To właśnie tutaj , a nie w samym Oświęcimiu miała miejsce masowa eksterminacja Żydów. Natomiast w obozie macierzystym w Oświęcimiu ginęli przede wszystkim Polacy a także więźniowie innych narodowości. Ale ponieważ nazwa Oświęcimia (Auschwitz) jest na świecie powszechnie znana a Brzezinki o wiele mniej więc środowiska żydowskie postanowiły zawłaszczyć ją tylko dla siebie.

  4. Piotrx
    Piotrx :

    Okrutni żydowscy kapo – Jerzy Robert Nowak

    Okrutne prawdy o zachowaniu żydowskich kapo w książce Donalda L. Niewyka

    Do świadomie przemilczanych w Polsce najcenniejszych pozycji “literatury Holocaustu” należy wydana w 1998 r. pod redakcją Donalda L. Niewyka książka „Fresh Wounds”. Jest to wybór relacji b. więźniów żydowskich (razem 34 relacji) o sytuacji w obozach, w których ich więziono. Relacje te były nagrywane bezpośrednio po wojnie, stąd odznaczają się one szczególną wiarygodnością, jakże odległą od późniejszych koloryzowań. To właśnie jednak, a zwłaszcza powtarzający się ponury obraz roli żydowskich kapo, nie pozostało bez skutku na zapobieżenie zapoznaniu się z tą książką przez polskich czytelników. Skrajni filosemici w wydawnictwach w Polsce jak zwykle bezbłędnie ocenili „niebezpieczeństwo” przekładu tej książki na język polski i „uchronili nas” od tej jakże szokującej lektury.

    Już w gruntownym wstępie do swojego wyboru Donald L. Niewyk pisze bez ogródek: „Żydzi mogli mieć najlepiej pod nie żydowskimi kapo i szefami bloków(…)” (Cyt. Za „Fresh Wounds. Early Narratives of Holocaust Survival”,ed. Donald L.Niewyk, The University of North Carolina 1998, s. 15).

    W książce Niewyka znajdujemy wiele prawdziwie przejmujących relacji b. więźniów uratowanych od zagłady. Są to relacje pełne bezlitosnych oskarżeń pod adresem dawnych żydowskich obozowych kapo. Szczególnie wstrząsająca była relacja Abrahama K. który jak pisał Niewyk „niemal płakał”, opisując przejścia swoje i współwięźniów. Obsesyjnie gnębiła go pamięć tego właśnie, że okrutnymi katami, maltretującymi Żydów byli również Żydzi w roli kapo. Wspominał, że Żydzi nazywali tych kapo „Schieber” (gangsterami). Największą gorycz sprawiało mu opowiadanie, jak Żydzi katowali Żydów, precyzyjnie realizując najpodlejsze niemieckie plany. Chodziło o metodę polegającą na wybraniu grupy Żydów na seniorów bloków, ubraniu ich w ładne kurtki, piękne buty i zapewnieniu wyżywienia dużo lepszego niż dla reszty więźniów. Dawano im bicze do rąk i mieli odtąd nadzorować i bić swych żydowskich współwięźniów. (Tł. J.R. Nowak; por. D.L. Niewyk, op. cit. ss. 34, 40) Jak relacjonował Abraham K.:„Odtąd takie osoby żyły zawsze w strachu, żeby nie stracić takiej pracy. Ich życie zależało od niej. Jeśli straciłby swoją pozycję poszedłby na dno tak jak inni: Dlatego gotów był raczej zabić setki innych. (Podkr.-JRN) Niemcy nie musieli się troszczyć o to, co robić z całą obozową społecznością. Wystarczyło wyznaczyć jednego Żyda, a on już urządzi wszystko w jak najlepszy sposób, aby ich zadowolić i bardzo często nawet zrobi więcej niż żądali.

    Chociaż ja przedtem widziałem jak działa u nas żydowska policja, to jednak nigdy nie mogłem sobie wyobrazić, że jeden Żyd mógł robić takie rzeczy drugiemu Żydowi (Podkr. – JRN)”.

    Abraham K podkreślał że całe wewnętrzne kierownictwo obozu składało się z Żydów (tamże s. 36.) Żydami byli również trzej najbardziej bezwzględni kaci, którzy wymierzali publicznie kary więźniom. (Por. ss. 38, 39)

    Okrutny Żyd Moshe Nachtinger

    Swą opowieść Abraham K. Ilustrował opisami przerażających scen z udziałem brutalnych żydowskich kapo. Opisał np. z jaką sadystyczną furią bili żydowskiego więźnia żydowski kapo Moshe Nachtinger, za jakąś drobną „przewinę”. Abraham K. opisywał: „Pierwszy raz w moim życiu widziałem takie bicie. Uderzano go biczem ze skręconym żelaznym drutem na pół metra długości, tak, aby waląc w grzbiet mógł okręcać się wokół brzucha, gdzie robił wielkie rany cięte(…) Pierwszy raz w moim życiu słyszałem jak starsza osoba, człowiek dorosły, tak jęczał i szlochał błagając o litość. Miałem tylko jedno pragnienie; aby mieć władzę do pomszczenia tego więźnia w ciągu najbliższych pięciu minut(…) Co można było jednak zrobić? Trzeba było mieć zamknięte usta i uważać by samemu nie dostać takiego bicia(…)” (Por. tamże, s. 36). Abraham K. opisał również inny dość szczególny incydent. Brutalny żydowski kapo bił tak mocno żydowskiego więźnia, że zareagował na to nawet niemiecki policjant, z odrazą wstrzymując dalsze bicie. Komentarz Abrahama K: „Było to smutną rzeczą widzieć jak Niemiec wczuł się w nasze położenie i wykazał więcej zrozumienia dla nas niż tak zwany brat”. (Por. tamże, s. 33). Przygnębiająca i ponura była również relacja innego więźnia żydowskiego Udela S. w odniesieniu do zachowań żydowskich kapo w Auschwitz. Jak stwierdził Donald L. Niewyk w swoim wstępie do tej relacji: „Jednym z jego (Udela S.-JRN) najbardziej żywych wspomnień z Auschwitz było okrucieństwo żydowskich kapo” (Por. tamże s. 47) Odpowiadając na pytanie o kapo w obozie Udel S. stwierdzał, że byli nimi Żydzi Francuzi i Niemcy. Oni byli Żydami.(…) Oni byli gorsi, ci francuscy Żydzi, potem niemieccy (…) Ze względu na to, że kapo dostawał dodatkową porcję chleba i dodatkowy obiad, był gotowy bić ludzi aż do utraty ich życia(…)” (Tamże, s. 53). Udel S. wspominał, że kapo, francuscy i belgijscy Żydzi zabierali dla siebie jedzenie z całego transportu kosztem innych więźniów, tak że sami mieli jedzenia w bród. (Por. tamże, s. 52)

  5. jazmig
    jazmig :

    Wg tego rozumowania, holokaust nie byłby możliwy bez współpracy narodu żydowskiego z Niemcami. To Żydzi ładowali ludzi do wagonów, które zawoziły ich do obozów zagłady, oni zapędzali ofiary do komór gazowych, potem pozbawiali zwłoki kosztowności, oni też obsługiwali piece krematoriów. To wszystko robili Żydzi pod nadzorem niemieckim.