W czasie spotkania przywódcy Białorusi z szefem rosyjskiego wywiadu przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi (KGB) twierdził, że zatrzymano obywateli Polski zaangażowanych w działania szpiegowskie.

Do Mińska przybył we wtorek szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) Siergiej Naryszkin. Podjął go sam przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenko. Towarzyszł im przewodniczący KGB Iwan Tiertiel. Łukaszenko na wstępie podziękował stronie rosyjskiej za pomoc w doposażeniu technicznym białoruskiego KGB. „Pewnie zauważyliście, że ostatnio intensywniej wymieniamy się danymi wywiadowczymi. Poprawiła się też jakość informacji. Wiąże się to przede wszystkim z aktywizacją działań Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego. Jednak nie najmnniej ważną rolę gra, że Rosjanie są bardzo poważni, a wy przede wszystkim pomagacie nam w wywiadzie technicznym, odgrywają ważną rolę. Co tu ukrywać, dziś bez technologii trudno jest uzyskać dobre, dokładne informacje” – powiedział Łukaszenka, którego zacytowała białoruska sekcja Radia Wolna Europa.

Tiertiel powiedział, że spodziewa się poważnej eskalacji sytuacji w regionie. Twierdził, że „są obozy szkolenia bojowników, którzy planują nasilenie działań terrorystycznych na terytorium Białorusi”, które według niego znajdują się na terytorium Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy i Czech. 

Szef białoruskiego KGB powiedział też, że obywatele Polski i krajów bałtyckich zostali zatrzymani na Białorusi w związku z rzekomą działalnością sieci agenturalnej. Nie przedstawił żadnych bardziej szczegółowych informacji na temat domniemanego polskiego szpiega czy szpiegów.

Jednocześnie Tiertiel odniósł się do niedawnych informacji polskich władz o zatrzymaniu obywateli Białorusi podejrzanych o realizację zadań na rzecz rosyjskiego wywiadu. Szef KGB stwierdził, że nikt z nich nie ma nic wspólnego ze służbami specjalnymi.

W czasie spotkania anonsowano, że w środę to Łukaszenko uda się na rozmowy do przywódcy Rosji Władimira Putina.

Jak informowaliśmy, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w marcu dziewięć osób (pierwsze doniesienia mówiły o sześciu zatrzymanych) podejrzanych o szpiegowanie na rzecz Rosji. Wśród nich obywateli Białorusi.

Podejrzani prowadzili działania wywiadowcze przeciwko Polsce oraz przygotowywali akty dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu – ujawnił w czwartek na specjalnej konferencji Mariusz Kamiński, szef MSWiA, koordynator służb specjalnych. Dopiero we wtorek ABW udało się wyłapać ostatnich podejrzanych.

Funkcjonariusze Agencji zatrzymali podejrzanych w związku z wykryciem ukrytych kamera na ważnych torach i węzłach kolejowych, które rejestrowały i przesyłały obraz do sieci. Znaleziono kilkadziesiąt takich urządzeń.

Według publikacji szpiedzy byli zatrzymywani w pobliżu wschodnich granic Polski. Na ważnych trasach i węzłach kolejowych mieli zainstalować ukryte kamery. Rejestrowali, które pociągi i kiedy poruszały się po tych trasach, a otrzymane filmy i zdjęcia przesyłali przez Internet.

Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do afery szpiegowskiej w Polsce, w której brali udział Białorusini. “Ukraińcy, Białorusini i inni. Ale nikt niczego nie udowadnia, nikt niczego nie pokazuje, co to za ludzie, którzy pracowali dla Rosji. Zgłoszono szpiegów. To proste: chcą się wymienić. Łapią ludzi, aby zaoferować Rosji lub Białorusi wymianę za kogoś. Już to zaoferowali” – powiedział białoruski prezydent.

svaboda.org/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply