Prezydent Białorusi spotkał się 6 listopada z przebywającymi w Mińsku amerykańskimi analitykami  i ogłosił, że nie widzie w tej chwili potrzeby powstania rosyjskiej bazie na Białorusi.

Delegacja amerykańskich analityków, wśród których jest były dowódca sił amerykańskich w Europie gen. Ben Hodges, przebywa w Mińsku od 5 listopada. We wtorek przyjął ją prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko. Witając amerykańskich gości, Łukaszenko stwierdził, że spotkanie ma znaczenie nie tylko w kontekście stosunków dwustronnych ale i sytuacji politycznej w całym regionie i Europie, którą określił jako “nieprostą”.

“Politycy będący w niewoli swojej retoryki nie mogą się porozumieć. Wojskowi, jak zawsze, mają nadzieję na lepsze ale muszą szykować się na gorsze. W tym czasie, tuż obok – na Ukrainie – nadal giną ludzie. Nasz obecny status i format naszego spotkania pozwalają otwarcie przedyskutować kwestie naszego regionu” – powiedział na rozpoczęcie spotkania Łukaszenko. Określił Białoruś jako “młode, suwerenne państwo”, które prowadzi swoją politykę zagraniczną “samodzielnie”, zajmując “pragmatyczne stanowisko”.

“Przywracając normalne stosunki z USA, podtrzymując dobrosąsiedzkie więzi z Unią Europejską, rozszerzając partnerstwo z NATO, Białoruś próbuje budować równoprawnego dialogu ze wszystkimi” – zapewniał Łukaszenko wzywając do “otwartości” w “ramach wzmacniania bezpieczeństwa regionalnego”. Białoruski prezydent zaznaczył, że główną uwagę władze tego kraju kierują na państwa sąsiednie, zarówno te należącego do NATO jak i nie należące do Sojuszu.

Mówiąc o położeniu swojego państwa Łukaszenko stwierdził – “Wam jako ekspertom nie tylko w sferze polityki zagranicznej, ale i w kwestiach wojskowo-politycznych nie trzeba objaśniać czym może grozić nam jakakolwiek konfrontacja wojenna między Zachodem a Wschodem. Nasz kraj kategorycznie nie jest zainteresowany konfliktami – ani w gorącymi, ani zamrożonymi. Ani u sąsiadów, ani tym bardziej na swoim terytorium”. Białoruski przywódca podkreślał przy tym, że doktryna obronna jego państwa ma wyłącznie obronny charakter zapewniając, że z jego państwa nigdy “nie będzie wychodzić zagrożenie dla sąsiadów”.

Mówiąc o tym, że Białoruś znajduje się w sojuszu z Rosją Łukaszenko twierdził, że “na terytorium Białorusi do tej pory nie ma żadnych innych państw”. Nawiązując o perspektywie powstania na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej Łukaszenko nazwał ją “wymyślonym problemem”. “Będzie tutaj wojskowa baza [Rosjan] nie będzie – nie ma absolutnie różnicy. My tej bazy nie rozmieszczamy tutaj nie dlatego, że my chcemy pokazać wam albo komuś, że my suwerenni i niepodlegli. My jej nie rozmieszczamy dlatego, że ona tutaj niepotrzebna. My sami według naszego zamysłu, planu wojennego z Federacją Rosyjską zabezpieczyliśmy te funkcje, które są na nas nałożone” – zapewniał białoruski prezydent. Ocenił, że białoruska armia jest w stanie “efektywnie przeciwstawiać się, jeśli trzeba, jakiejkolwiek agresji czy konfliktowi na terytorium Białorusi”. Jak dodał – “jeśli nie moglibyśmy tego zrobić, uwierzcie mi sami zwrócili byśmy się do Rosji, żeby zapewniła nam bezpieczeństwo. Na razie takiej konieczności u nas nie ma”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jednocześnie białoruski prezydent stwierdził, że jeśli NATO nadal będzie “straszyć” rozmieszczeniem bazy w Polsce to Białorusi będzie potrzebna “bardziej efektywna broń, przede wszystkim rakietowa” – napisano na oficjalnej stronie internetowej Administracji Prezydenta Białorusi. Chwaląc przy tym białoruskie zakłady zbrojeniowe produkujące według Łukaszenki rakiety “wysokiej celności”, jeszcze raz zapewnił on – “dlatego na dziś nie widzę nie widzę jakiejś konieczności przyciągania innego państwa na terytorium Białorusi, w tym Rosji. Oto dlaczego my jesteśmy kategorycznie przeciwko rozmieszczeniu, tym bardziej bazy sił powietrznych. Czas przylotu samolotów z Rosji, jeśli będzie taka konieczność, 3-5 minut. Po co wtedy tu baza, po co wyciągać i podstawiać pod uderzenie możliwego agresora, wyciągając bazę sił powietrznych na przód”.

Łukaszenko obwieścił, że Białoruś prowadzi politykę “stabilizacji” regionu. Stwierdził, że wszelkie działania “naruszające status quo” sprzyjają “eskalacji” w Europie Wschodniej. Jednocześnie uznał, że od “utrzymania wojskowo-politycznej roli USA w sprawach europejskich zależy bezpieczeństwo całego kontynentu”. Białoruski prezydent ocenił, że Stany Zjednoczone są niezbędne do rozwiązania konfliktu ukraińskiego.

W zeszłym tygodniu białoruski przywódca dwukrotnie mówił, że powstanie amerykańskiej bazie w Polsce będzie oznaczać powstanie rosyjskiej bazy wojskowej na Białorusi.

president.gov.by/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply