Na zaprezentowanym przez kazachskie służby nagraniu mieszkańcy Kirgistanu rozpoznali rodaka-muzyka.
W niedzielę rano w kazachstańskiej telewizji Habar24 ukazał się materiał mający przedstawiać osobę zatrzymaną przez miejscowe służby w trakcie tłumienia zamieszek jakie trwają w Kazachstanie od 2 stycznia. Pokazany na nim mężczyzna z wyraźnymi śladami na obrażeń na twarzy twierdzi, że nieskonkretyzowane osoby skontaktowały się z nim telefonicznie i zaoferowały opłacenie przelotu oraz dodatkowe 19 tys. tenge (równowartość około 200 dolarów) za udział w protestach przeciw władzom Kazachstanu.
Mężczyzna przedstawił się jako bezrobotny mieszkaniec Kirgistanu. Stwierdził, że przyleciał on do miasta Ałmaty, gdzie trwają walki między siłami bezpieczeństwa i wojskiem a przeciwnikami władz. Stwierdził też, że na miejscu zbiórki spotkał około 10 zwerbowanych obywateli Tadżykistanu i Uzbekistanu. Mężczyzna powiedział, że przestraszył się udziału w działaniach ulicznych i wrócił do mieszkania, gdzie go zakwaterowano, a po noclegu wyjechał z Ałmaty, lecz został zatrzymany na prowincji przez kazachstańskich żołnierzy.
Nagranie pokazane przez kazachską telewizję wywołało szybki i szeroki oddźwięk w Kirgistanie. Szereg osób oświadczyło bowiem, co zostało upowszechnione przez portale społecznościowe, że zatrzymany w Kazachstanie Kirgiz to Wikram Ruzachunow, pianista jazzowy. Jak przekazuje portal Kloop.kg oraz 24.kg wśród osób rozpoznających w domniemanym chuliganie kirgiskiego muzyka są krewni i przyjaciele Ruzachunowa. Portal podkreśla, że osoba z nagrania mówi, iż przybyła do Kazachstanu 2 stycznia, a właśnie tego dnia wylatywał zespół kirgiskiego jazzmana.
Jeszcze w niedzielne przedpołudnie pod ambasadą Kazachstanu zebrali się protestujący, domagający się uwolnienia domniemanego Ruzachunowa i zaprzestania „manipulacji” o antykirgiskim charakterze. „Manipulacja wobec Wikrama Ruzachunowa to dopiero początek. Dalej może być więcej. Na jego miejscu może być każdy migrant lub gość z Kirgistanu” – powiedział jeden z protestujących.
Sprawa odbiła się w kirgiskich mediach i wśród kirgiskich użytkowników portali społecznościowych tak wielkim echem, że na mitingu pojawił się sam szef Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kamczybek Taszyjew. „To porządny człowiek, muzyk. Rano sprawdziliśmy wszystkimi kanałami, Wikram Ruzachunov nie brał udziału w zamieszkach, pochodach ulicznych. Informacje z państwowych kanałów telewizyjnych Kazachstanu są niesłuszne. Sąsiedzi muszą zmienić retorykę śledztwa. Obwinianie naszych obywateli za terroryzm jest niesłuszne” – powiedział Taszyjew. Jak dodał – „U nas nie ma żadnych terrorystów”.
Słowa kirgiskiego urzędnika odzwierciedlają pojawiające się coraz częściej w narracji kazachskich mediów tezy o uczestnictwie w zamieszkach jakie trwają od kilku dni imigrantów. Kirgistan jest państwem biedniejszym od Kazachstanu i choć większość emigrantów zarobkowych z Kirgistanu kieruje się do Rosji, to bywają też tacy, którzy wyjeżdżają za pracą do kraju sąsiada.
Kazachstańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdążyło już zaprzeczyć, że pokazany zatrzymany to muzyk jazzowy. Przekazało, że to 31-letni Zakir Uburow. Niemniej uwagę zwraca podobieństwo osoby określonej jako Uburow i zdjęć Ruzachunowa.
Z drugiej strony kirgiski portal Kaktus.media twierdzi, że Zakir Uburow, a właściwie Jurubow faktycznie istnieje, faktycznie jest obywatelem Kirgistanu od roku pracującym w Ałmaty i faktycznie został zatrzymany 7 stycznia na posterunku wojskowym. Jednak brat Jurubowa – Tachir nagrał w niedzielę krótkie wystąpienie, w którym oświadczył, że zatrzymany pokazany w kazachskich mediach nie jest Zakirem Jurubowem.
W relacjach kazachskich mediów pojawił się w niedzielę jeszcze jeden „kirgiski ślad”. Na wideo nagranym przez kazachskich funkcjonariuszy, które ma obrazować rzeczy przejęte od grupy bojówkarzy obok karabinów, pistoletów, amunicji i butelek wódki widoczne są także paszporty obywateli Kirgistanu.
Полное видео. Взято с телеграм-канала Nur KZ pic.twitter.com/i1uxBjOUcF
— Nurjamal Djanibekova (@NurjamalD) January 9, 2022
„Poprzez kanały dwustronne właściwe struktury Kazachstanu zostały poinformowane, że obywatele Kirgistanu nie mają i nie mogą mieć żadnego związku z zamieszkami i grabieżami w Kazachstanie” – odpowiedział w oświadczeniu Państwowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego Kirgistanu – „Jesteśmy pewni, że zatrzymany W. Ruzachunow i inni nasi rodacy, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, są kolejnymi ofiarami potwornych planów sił, które sprowokowały dramatyczne wydarzenia w bratnim Kazachstanie”.
Sprawę skomentował w końcu sam prezydent Kirgistanu Sadyr Dżaparow – „Posiadamy pełną informację o wydarzeniach toczących się w Kazachstanie. Gdy tylko pojawiły się pierwsze doniesienia o Wikramie Ruzachunowie, natychmiast wydałem odpowiednie instrukcje naszym ministerstwom. Niezbędne działania prowadzone są między ministerstwami obu krajów”. Dżaparow napisał na Instagramie już w tonie nieco innym niż Komitet Bezpieczeństwa – „W Kazachstanie jest wielu naszych pracujących obywateli. Być może wśród nich byli tacy, którzy mogli brać udział w akcjach. Ale będziemy zdecydowanie walczyć i chronić wszystkich naszych obywateli, którzy nie brali udziału w akcjach i są niesprawiedliwie pociągnięci do odpowiedzialności. Poczekamy na wyniki pracy służb specjalnych obu krajów”.”.
24.kg/kloop.kg/kaktus.media/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!