W mediach pojawiły się nieoficjalne doniesienia o wyjeździe “Lidera Narodu” Nursułtana Nazarbajewa z Kazachstanu.

O tym, że 81-letni Nazarbajew opuścił wraz z rodziną objęty zamieszkami Kazachstan miał dowiedzieć się redaktor naczelny portalu Orda.kz Gulnar Bażkenow. [Aktualizacja 08.01. 14:37] Jak poinformował sekretarz prasowy Nazarbajewa Aidos Ukibay, były prezydent Kazachstanu przebywa w stolicy republiki i utrzymuje bezpośredni kontakt z obecnym prezydentem Tokajewem.

“Mamy informację, że pierwszy prezydent i jego córki ze swoimi rodzinami opuścili Kazachstan. W kraju został tylko starszy brat Bołat Nazarbajew” – poinformowano na kanale Orda.kz w serwisie Telegram.

Redaktor naczelny portalu zauważył, że od początku obecnego kryzysu politycznego w Kazachstanie władze kraju oraz państwowe media w ogóle nie wymieniają nazwiska Nazarbajewa. Nie podają także, co się dzieje z byłym prezydentem i gdzie przebywa. Według Bażkenowa przemilczana jest nawet obecna nazwa stolicy kraju – Nur-Sułtan. W oficjalnych komunikatach używa się określeń “stolica Kazachstanu” lub po prostu “stolica”.

Jak podawaliśmy, w środowym orędziu do narodu urzędujący prezydent Kasym-Żomart Tokajew ogłosił usunięcie Nursułtana Nazarbajewa ze stanowiska przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa.

Nazarbajew rządził Kazachstanem od 1989 r., gdy został pierwszym sekretarzem KC Komunistycznej Partii Kazachstanu będącej częścią KPZR, zaś w kwietniu 1990 został wybrany prezydentem Kazachskiej SRR. 1 grudnia 1991 wygrał wybory na prezydenta niepodległego już Kazachstanu zdobywając 98,8% poparcia. Rządził nieprzerwanie do marca 2019 r., kiedy sam zrezygnował ze stanowiska prezydent, namaszczając Tokajewa na swojego następcę. Nazarbajew otrzymał tytuł „elbasy” – „Lidera Narodu”, ale praktyczne znaczenie dla utrzymania jego znaczenia politycznego miało jednak właśnie przewodniczenie Radzie Bezpieczeństwa.

Kazachstańskie protesty wybuchły w Żangaözen w obwodzie mangistauskim na zachodzie Kazachstanu po tym, jak z początkiem roku rząd zniósł limity na ceny gazu LPG. W ciągu kolejnych dni protesty objęły większość dużych miast Kazachstanu. Protestujący ścierali się z policjantami i żołnierzami, atakując gmachy publiczne. Mimo obniżenia ceny gazu do poprzedniego poziomu, dymisji rządu, oraz odwołania byłego prezydenta Nazarbajewa ze stanowiska szefa Rady Bezpieczeństwa protesty nabrały siły. Prezydent Tokajew zapowiedział, że będzie „działać maksymalnie surowo”. Pojawiły się informacje o przejęciu przez rebeliantów broni palnej i regularnych walkach między nimi a oddziałami rządowymi.

W kolejnym przemówieniu na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Tokajew ogłosił, że Kazachstan mierzy się z atakiem ugrupowań „terrorystycznych” przygotowany i finansowany z zagranicy. Poprosił o wsparcie Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

W środę kazachskie ministerstwo zdrowia informowało, że rannych było ponad tysiąc ludzi, a 400 trafiło do szpitali. 62 osoby są na oddziałach intensywnej opieki medycznej.

W związku z sytuacją w Kazachstanie władze zablokowały internet oraz komunikatory i telefony komórkowe.

Czwartkowej nocy wybuchły regularne strzelaniny w Ałmaty. Przed południem w centrum miasta trwały intensywne strzelaniny.  Według TASS wojsko w Ałmaty zażądało od uczestników zamieszek opuszczenia Placu Republiki i ostrzegło przez głośniki, że zacznie strzelać. Naoczni świadkowie donieśli, że później otworzono ogień.

Choć w czwartek wieczorem władze twierdziły, że plac został całkowicie „oczyszczony”, w nocy w mieście słychać było strzały. W mediach publikowane są zdjęcia przedstawiające uszkodzone budynki administracyjne, w tym w wyniku pożarów, a także wraki spalonych samochodów na ulicach.

W piątek rano służba prasowa Gwardii Narodowej podała, że rannych zostało 216 funkcjonariuszy, pełniących służbę głównie w Ałmaty i w Szymkent. Część z nich ma mieć rany postrzałowe, a nawet „otwarte rany czaszkowo-mózgowe”. Poinformowano też o śmierci kolejnych dwóch funkcjonariuszy. Wcześniej informowano, że od początku protestów zginęło 18 policjantów i funkcjonariuszy Gwardii Narodowej.

Według kazachskiego MSW zginęło 18 funkcjonariuszy a 748 zostało rannych. Nie jest jasne, jaka jest liczba ofiar wśród protestujących i uczestników walk. MSW Kazachstanu twierdzi, że 26 „przestępców” zostało zlikwidowanych, co wydaje się liczbą niepełną. Podano także liczbę 3 tys. zatrzymanych.

Kasym-Żomart Tokajew powiedział w czwartek podczas posiedzenia rady ds. bezpieczeństwa, że „porządek konstytucyjny został w znacznym stopniu przywrócony we wszystkich obwodach”.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply