Sekretarz stanu USA Anthony Blinken zareagował na decyzję moskiewskiego sądu o umieszczeniu Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej wezwaniem do rosyjskich władz o “natychmiastowe i bezwarunkowe” uwolnienie opozycjonisty. Podobne wezwania zabrzmiały w Brukseli i innych stolicach.
Jak podaje agencja Reutera, w wydanym we wtorek oświadczeniu sekretarz stanu USA Antony Blinken wyraził “głębokie zaniepokojenie” odwieszeniem wyroku Nawalnego. „Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone decyzją władz rosyjskich o skazaniu opozycjonisty Nawalnego na dwa lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności, zastępując jego zawieszoną karę więzieniem” – oświadczył szef amerykańskiej dyplomacji.
„Ponawiamy apel do rządu rosyjskiego o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie pana Nawalnego, a także setek innych obywateli Rosji bezprawnie zatrzymanych w ostatnich tygodniach za korzystanie z przysługujących im praw, w tym wolności słowa i pokojowego gromadzenia się” – dodał Blinken.
Do “natychmiastowego i bezwarunkowego” uwolnienia rosyjskiego opozycjonisty wezwał także brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab. “Dzisiejszy przewrotny wyrok, wymierzony w ofiarę próby otrucia zamiast w osoby za tę próbę odpowiedzialne, pokazuje, że Rosja nie wypełnia najbardziej podstawowych zobowiązań, jakich oczekuje się od każdego odpowiedzialnego członka społeczności międzynarodowej” – oświadczył Raab.
Prezydent Francji Emmanuel Macron uznał skazanie Nawalnego za “nie do przyjęcia” i wezwał do jego natychmiastowego uwolnienia. Postanowienie moskiewskiego sądu potępiła też szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wzywając również do uwolnienia Nawalnego.
Jak podawaliśmy, moskiewski sąd zdecydował we wtorek o odwieszeniu Aleksiejowi Nawalnemu wyroku 3,5 lat kolonii karnej. O odwieszenie kary wnioskowała służba więzienna zarzucając Nawalnemu, że nie stawiał się na jej wezwania. Nawalnemu zaliczono w poczet kary 10 miesięcy spędzonych w 2014 roku w areszcie domowym.
Podczas rozprawy na sali sądu znajdowała się bezprecedensowa liczba przedstawicieli zagranicznych ambasad. Według PAP do sądu przyjechali dyplomaci USA, Wielkiej Brytanii, Bułgarii, Polski, Łotwy, Litwy i Austrii. Z kolei Interfax podaje, że na salę wpuszczono dyplomatów UE, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech, Austrii, Litwy, Norwegii, Szwecji, Niderlandów, Kanady, Szwajcarii, Łotwy i Polski, a dyplomaci USA nie uczestniczyli w rozprawie.
Kresy.pl / reuters.com / interia.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!