W Waszyngtonie odbywa się szczyt USA z przedstawicielami 14 wyspiarskich państw Oceanu Spokojnego. Amerykanie chcą wypychać wpływy Pekinu z regionu.

W środę rozpoczął się szczyt USA-państwa Oceanii, jaki będzie trwał w Waszyngtonie przez dwa dni. Jak podał portal telewizji Al Jazeera jego głównym punktem ma być ogłoszenie przez amerykańskiego prezydenta Joe Bidena programu wsparcia finansowego dla niewielkich wyspiarskich państw. W czwartek przywódcy państw Oceanii zjedzą obiad w Kongresie USA i kolację z prezydentem Joe Bidenem w Białym Domu.

Katarska telewizja zacytował za “The Washington Post” amerykańskich urzędników, którzy powiedzieli, że Biden ogłosi wsparcie finansowe rzędu 860 milionów dolarów w ramach rozszerzonych programów pomocy państwom Oceanii. W ciągu ostatnich dekad USA wydały na takie programy 1,5 miliarda dolarów.

Anonimowy urzędnik cytowany przez media twierdzi, że wszyscy przywódcy wizytujący, w tym prezydent Wysp Salomona Manasseh Sogavare, zgodzili się na 11-punktowe oświadczenie. Raporty ze środy sugerowały, że Sogavare, który w ostatnich miesiącach zbliżył się do Chin, oponował przeciw jego podpisaniu.

Biały Dom nie skomentował na razie oficjalnie wymienionych w medialnych doniesieniach kwot.

Stany Zjednoczone zabiegają o państwa wyspiarskie Pacyfiku w czasie, gdy Pekin jest coraz bardziej aktywny w regionie, oferując nowe inwestycje, a w przypadku Wysp Salomona pakt bezpieczeństwa.

USA planują też rozszerzenie swojej obecności dyplomatycznej w regionie – otwarcie trzech nowych misji dyplomatycznych i utworzenie nowego stanowiska ambasadora przy Forum Wysp Pacyfiku, kluczowym organie regionalnym. Planuje również ponowne utworzenie misji amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego na Fidżi.

W rozmowie z przywódcami Wysp Pacyfiku sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że „przyjęli razem deklarację o partnerstwie między Stanami Zjednoczonymi a Pacyfikiem”, która zapewni „mapę drogową” dla ich przyszłych stosunków.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jedno z państwo Oceanii – Wyspy Salomona podpisało w kwietniu umowę o bezpieczeństwie z Chińską Republiką Ludową. Umożliwia ona zawijanie chińskich okrętów do portów wyspiarskiego państwa po zaopatrzenie, a także rozmieszczanie na terytorium tego wyspiarskiego państwa chińskich policjantów.

Podpisanie umowy wywołało krytykę Australii. Także USA oficjalnie ostrzegły Wyspy Salomona, że wszelkie kroki zmierzające do utworzenia tam chińskiej bazy wojskowej lub ustanowienia stałej obecności wojskowej spotkają się ze „stosowną odpowiedzią”. Premier państwa Oceanii odrzucił australijską krytykę. Oficjalnie zarówno władze Chin, jak i Wysp Salomona twierdzą, że nie ma mowy o powstaniu żadnej chińskiej bazy morskiej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dodajmy, że premier Wysp Salomona zarzucił australijskiemu rządowi hipokryzję w sprawie paktu o bezpieczeństwie jego kraju z Chinami, sugerując, że reakcja Australii jest „teatralna i histeryczna”. Wypomniał też australijskim władzom, że same nie skonsultowały paktu AUKUS z innymi państwami regionu.

W sierpniu władze Wysp Salomona, pod pretekstem zmian przepisów, nie wpuściły do swojego stołecznego portu okrętu straży przybrzeżnej USA.

Czytaj także: Chiński MSZ radzi Australijczykom szanowanie suwerenności pacyficznych wysp

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply