Usunięty w zeszłym roku przez wojsko i policję były prezydent Boliwii powrócił w poniedziałek do ojczyzny po rocznym wygnaniu.
Morales wjechał do Boliwii z Argentyny gdzie przebywał jako uchodźca polityczny po tym gdy w listopadzie zeszłego roku zrezygnował ze stanowiska pod naciskiem wojska i policji, a następnie wyjechał z kraju. Morales był żegnany przez prezydenta Argentyny Alberto Fernandeza. Już na granicy w mieście Villazón na byłego, wieloletniego prezydenta czekał tłum tysięcy Boliwijczyków.
BREAKING: Evo Morales has crossed over the Quiaca-Villazón international border, marking his return and the social movements’ victory over the 12 month coup. pic.twitter.com/leIi8pPHrW
— Kawsachun News (@KawsachunNews) November 9, 2020
Estoy muy agradecido con el pueblo boliviano por recibirme con tanto cariño. pic.twitter.com/Ba0bJYPcu7
— Evo Morales Ayma (@evoespueblo) November 9, 2020
Morales powrócił do kraju dzień po zaprzysiężeniu jako prezydenta Luis Arce. Arce odniósł w październiku zdecydowane zwycięstwo wyborcze jako kandydat Ruchu na rzecz Socjalizmu – Instrumentu Suwerenności Ludu (MAS-IPSP) założonego niegdyś przez Moralesa. Natychmiast po przywróceniu demokratycznych władz sąd umorzył postępowanie karne jakie prokuratura prowadziła przeciwko byłemu prezydentowi z paragrafów o rebelii i terroryzmie.
“Nie miałem wątpliwości, że wrócę” – powiedział do oczekującego go tłumu Morales – “ale nie wyobrażałem sobie, że nastąpi to tak szybko.” Po powitaniu w Villazón Morales ruszył w triumfalny objazd po kraju. Odwiedził mieszkańców i górników w zagłębiu Potosi. Następnie ruszył do Uyuni, gdzie także wygłosił przemówienie. Na jego trasie są jeszcze Challapata, Sevaruyo, and Oruro. W środę ma dotrzeć do Chimore, skąd odleci do głównego miasta kraju La Paz.
W październiku 2019 r. w Boliwii wybuchły protesty uliczne po tym gdy opozycja oskarżyła władze o nieprawidłowości do jakich miało dojść w czasie podliczania wyników wyborów prezydenckich z 20 października wygranych przez Moralesa. Zwolennicy opozycji zareagowali na nie gwałtownymi zamieszkami w trakcie których demolowano między innymi lokalne komisje wyborcze. W jednej z miejscowości spalono zebrane w takiej komisji karty wyborcze. W innym tłum zwolenników opozycji schwytał kobietę pełniącą funkcję burmistrza, pomalował jej głowę na czerwono a następnie obciął włosy.
Morales już 23 października oskarżył opozycję o to, że przygotowuje pucz. Jednak 10 listopada ogłosił on, że zgadza się na powtórzenie wyborów, a potem złożył dymisję na żądanie sformułowane przez głównodowodzącego armią i komendanta głównego policji. Władzę przejął wrogi reformom rząd tymczasowy obozu liberalnego. Pod jego władzą wszczęto postępowania karne wobec Moralesa.
aljazeera.com/telesurenglish.net/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!