W wyniku zderzenia dwóch wojskowych helikopterów w Mali zginęło 13 francuskich żołnierzy. To największa strata francuskiej armii od 1983 roku.
Jak podaje AFP, powołując się na francuskie ministerstwo obrony, do katastrofy doszło w poniedziałek wieczorem w regionie Liptako, w pobliżu granic Burkina Faso i Nigru, podczas operacji przeciwko dżihadystom. W powietrzu zderzyły się dwie maszyny wspierające siły lądowe – śmigłowiec bojowy Tygrys i śmigłowiec transportowy Cougar. Oba helikoptery spadły na ziemię niedaleko od siebie; zginęli wszyscy żołnierze znajdujący się na ich pokładach. Wśród zabitych jest syn francuskiego senatora, byłego ministra Jeana-Marie Bockela.
„Tych 13 bohaterów miało tylko jeden cel: chronić nas. Pochylam głowę przed bólem ich rodzin i towarzyszy” – napisał na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron.
Francja utrzymuje od 2014 roku w rejonie afrykańskiego Sahelu 4,5 tysięcy żołnierzy, którzy wspierają miejscowe siły bezpieczeństwa i biorą udział w operacjach przeciwko islamistom (tzw. operacja Barkhane). Decyzję o wysłaniu żołnierzy podjął w 2013 roku prezydent Hollande na prośbę władz Mali. Francuzi operują nie tylko w Mali, ale także w Burkina Faso, Czadzie, Mauretanii i Nigrze.
Poniedziałkowa katastrofa przyniosła największe straty francuskiej armii od 1983 roku, kiedy w Bejrucie zginęło 58 francuskich spadochroniarzy. O początku operacji Barkhane Francja straciła 38 zabitych w samym Mali i 41 zabitych w całym Sahelu.
Według AFP w ostatnich tygodniach dżihadyści w Sahelu nasilili ataki na placówki wojskowe i na inne cele. Po przyjęciu prezydentów Mali, Czadu i Nigru w Pałacu Elizejskim prezydent Macron obiecywał wzmocnienie walki z islamistami „w nadchodzących tygodniach”.
CZYTAJ TAKŻE: Pięć osób zabitych w katastrofie śmigłowców wojskowych we Francji [+VIDEO]
Kresy.pl / AFP
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!