Jednym z ważniejszych elementów międzynarodowego korytarza Rail Baltica jest jego litewski fragment od granicy z Polską do Kowna. Otwarty ponad rok temu po gruntownej przebudowie szlak bardzo podniósł standard techniczny ciągu i wyeliminował konieczność kłopotliwej zmiany rozstawu osi na stacji granicznej. Nie przełożyło się to jednak na zwiększenie ruchu, więc wykorzystanie nowoczesnej trasy jest niskie, informuje Rynek Kolejowy.
Ukończona w październiku 2015 r. nowa 123-kilometrowa normalnotorowa linia kolejowa, która kosztowała ponad 36o milionów pozostaje niemal niewykorzystana. Miała ona przede wszystkim ułatwić transport towarów. Zdecydowano się więc na budowę peronów tylko w większych miejscowościach, likwidując jednocześnie możliwość odprawy podróżnych na dawnej stacji przesiadkowej Šeštokai (Szostaków). – Po remoncie nie zauważyliśmy wzrostu przewozów– mówi jednak Ryszard Jacek Wnukowski z biura prasowego PKP Cargo, które pozostaje jednym z najważniejszych przewoźników kolejowych obsługujących przewozy na Litwę.
Czytaj również: Opóźnienia w budowie polskiego odcinka Rail Baltica
– Liczba pociągów przekazywanych na przejściu granicznym Trakiszki – Moćkowo jest stosunkowo niewielka i wynosi około 10-12 par pociągów miesięcznie. W imporcie przewozi się najwięcej drewna i produktów z drewna, a w eksporcie jedną z największych grup towarowych są nawozy– wskazuje przedstawiciel spółki. Wszystkie pociągi przewoźnika przekazywane są w Szostakowie, mimo że PKP Cargo w 2014 r. uzyskało certyfikat bezpieczeństwa pozwalający na samodzielną realizację przewozów na Litwie. Niewielką skalę obsługiwanego ruchu Ryszard Jacek Wnukowski tłumaczy ogólną sytuacją gospodarczą obu krajów. – Potencjał polsko-litewskiego przejścia granicznego pod względem eksploatacyjnym jest znacznie większy niż wskazują to wykonywane przewozy– przyznaje. – Jednak liczba przesyłek przekazywanych na tym przejściu jest ściśle związana z wymianą handlową, zwłaszcza między firmami litewskimi i polskimi, co jest niezależne od przewoźnika– konkluduje.
Pewne szanse na uruchamianie dodatkowych połączeń towarowych widzą natomiast PKP Polskie Linie Kolejowe. – Planujemy modernizację kolejnego fragmentu międzynarodowego korytarza: od Białegostoku przez Ełk i Suwałki do granicy państwa. Został on podzielony na dwa odcinki: Białystok – Ełk i Ełk – granica państwa (Trakiszki). Będziemy się ubiegać o dofinansowanie inwestycji na pierwszym z tych odcinków w ramach III naboru CEF– zapowiada Joanna Kubiak z Zespołu Prasowego PKP PLK.
– Liczymy na to, że wraz z modernizacją, która planowana jest na lata 2020–2024, wzrośnie liczba potencjalnych odbiorców [towarów] z takich krajów jak Łotwa, Estonia czy Finlandia – tłumaczy. Prace modernizacyjne mają bowiem pozwolić na wjazd cięższych niż dotychczas składów towarowych.– Dopuszczalny nacisk zostanie zwiększony do 221 kN – mówi Joanna Kubiak. Wzrosnąć ma także maksymalna prędkość.
Na razie jednak przejście w Trakiszkach obsługuje przeciętnie tylko dwa pociągi towarowe dziennie. – Na odcinku Trakiszki – granica państwa notujemy obecnie średnio siedem par pociągów towarowych w tygodniu– poinformował wydział prasowy PKP PLK. Jedynym oprócz PKP Cargo (i Przewozów Regionalnych z weekendowymi pociągami pasażerskimi) przewoźnikiem, który uruchamia tam połączenia, jest DB Schenker.
kresy.pl/ rynek – kolejowy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!