Mężczyznę, który w Pucku usunął wywieszone flagi Ukrainy, aresztowano na 48 godzin i postawiono mu zarzuty znieważenia symbolu państwowego oraz publicznego nawoływania do nienawiści. Według jednej z relacji, miał zastępować ukraińskie flagi polskimi.

Kilka dni temu w sieci pojawiły się informacje o mężczyźnie z Pucka, który zdjął ukraińskie flagi, wywieszone na jednym z rond, a w ich miejsce założył biało-czerwone flagi Polski. Zaznaczono przy tym, że został za to zatrzymany i trafił do aresztu na 48 godzin. Jak podano, postawiono mu też zarzuty za „zbezczeszczenie ukraińskiej flagi”.

Portal Kresy.pl zwrócił się o informacje w tej sprawie do Komendy Powiatowej Policji w Pucku. Policja potwierdziła, że zatrzymano osobę, która usuwała flagi Ukrainy.

Według puckiej policji, do zdarzenia doszło w minioną sobotę po południu. Dyżurny otrzymał wówczas „zgłoszenie dotyczące usuwania flag ukraińskich, do którego miało dojść na terenie Pucka”.

„Natychmiast policjanci zajęli się tą sprawą. Mundurowi przeanalizowali zapisy monitoringu, ustalając rysopis sprawcy. Policjanci chwilę potem zatrzymali 43-letniego mężczyznę i przewieźli do policyjnego aresztu, gdzie przebywał do dyspozycji prokuratora” – informuje Komenda Powiatowa Policji w Pucku. Dodano, że badanie wykazało, iż zatrzymano miał „ponad promil alkoholu w organizmie”.

Mężczyzna został następnie doprowadzony do prokuratury, co miało miejsce prawdopodobnie w poniedziałek 11 kwietnia br. Tam „na podstawie zgromadzonego materiału w tej sprawie został
przedstawiony mu zarzut znieważenia symbolu państwowego oraz publicznego nawoływania do nienawiści”.

Przeczytaj: Isajew uniewinniony za nazwanie Polski „h….”. Zamieszcza triumfalny wpis

W informacji przekazanej przez policję nie ma wzmianki o tym, czy zatrzymany wcześniej faktycznie zakładał polskie flagi w miejsce ściągniętych flag ukraińskich.

Dodajmy, że mężczyzna ten zamieścił też w sieci kilka komentarzy, w odpowiedzi na pytania, w których podaje informacje częściowo pokrywające się z tym, do podała policja. Przyznał m.in., że został zidentyfikowany poprzez nagranie z monitoringu i że zarzucono mu profanację flagi Ukrainy oraz nawoływanie do nienawiści. Napisał też, że na Urzędzie Miasta w Pucku wciąż wisi ukraińska flaga.

W tym kontekście przypomnijmy, że po tym, jak w 2016 roku podczas Marszu Niepodległości w Warszawie spalono i podeptano ukraińską flagę, stołeczna prokuratura po kilku miesiącach umorzyła postępowanie „wobec braku znamion czynu zabronionego”. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Łukasz Łapczyński zaznaczył wówczas, że „warunkiem karalności zachowania polegającego na zniszczeniu flagi obcego państwa jest to, by flaga była wystawiona publicznie przez przedstawicielstwo danego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy”.

Jak pisaliśmy latem 2021 roku z ronda Obrońców Birczy usunięto i sprofanowano już 10 polskich flag. Do października ub. roku nieznani sprawcy usunęli dwie kolejne polskie flagi, które tam umieszczono. Sprawy te zgłaszano na policję, ale nie dawało to żadnych rezultatów. Komenda Miejska w Elblągu konsekwentnie je umarzała. Dodajmy, że władze miasta wcześniej odmówiły zainstalowania monitoringu na rondzie.

Czytaj także: Elbląg: 3 miesiące w zawieszeniu i zakaz nadużywania alkoholu dla Ukraińca za znieważenie polskiej flagi

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. abeldaniel
    abeldaniel :

    Tutaj w Danii to nie do pomyślenia. Kładzie się ogromny nacisk na naukę języka duńskiego, jak powiedziałem w pracy, że w Polsce sa autobusy i plakaty z nazwo miasta już teraz nie pamiętam, ale powiedzmy np. Legnica uczy się jezyja ukrainskiego, to wszyscy się w głowę pukali. Naprawdę to co się w Polsce dzueje5to skandal