Dzięki porozumieniu między francuskim koncernem Naval Group a Polską Grupą Zbrojeniową, polskie stocznie mogłyby budować okręty podwodne w ramach 15-letniego programu współpracy przemysłowej. W grę wchodzi też transfer technologii i współpraca w zakresie budowy okrętów podwodnych.

Biorąc pod uwagę gotowość naszą i polskich zakładów, prace będą mogły się rozpocząć w ciągu roku od podpisania umowy – mówi François Dupont, wiceprezes Naval Group, w rozmowie z agencją Newseria. Dodał, że „kraj o tak długiej tradycji stoczniowej jak Polska nie może nie być w stanie zbudować okrętów podwodnych”.

– Nasze plany przewidują budowę kadłubów mocnych w Szczecinie i dalsze prace montażowe okrętów w Gdyni. Dzięki wsparciu Naval Group polskie stocznie będą w stanie zbudować trzy okręty podwodne światowej klasy – mówił Dupont.

 

Francuski koncern Naval Group jest największym w Europie w kwestii projektowania i budowy okrętów wojennych. Przypomnijmy, że pod koniec 2017 roku podpisał on z Polską Grupą Zbrojeniową porozumienie dotyczące transferu technologii i współpracy w zakresie budowy okrętów podwodnych. Dla polskich firm z branży stoczniowej oznacza to w perspektywie utworzenie około 2 tys. nowych miejsc pracy na okres 15 lat, włączenie do globalnego łańcucha dostaw koncernu oraz transfer technologii i kompetencji.

– Przeprowadziliśmy analizę stu polskich przedsiębiorstw i podpisaliśmy umowę z Polską Grupą Zbrojeniową, która gwarantuje nasze wsparcie przez 15 lat od daty jej zawarcia – mówi Dupont. – W gronie tych stu przedsiębiorstw znaleźli się reprezentanci przemysłu okrętowego i elektronicznego, jak np. Enamor, oraz producenci urządzeń okrętowych, jak np. Towimor. Udzielimy polskiemu przemysłowi wsparcia m.in. w budowie trzech okrętów podwodnych.

Współpraca spółek z grupy PGZ i Naval Group ma przede wszystkim wzmocnić polski przemysł stoczniowy. Projekty w podobnej formule francuski koncern realizuje też w kilku innych krajach. Między innymi w Indiach – istniały tam już odpowiednie stocznie, gdzie Francuzi budują 6 okrętów. Trzy z nich zostały już przekazane indyjskiej marynarce wojennej. Kolejnym krajem jest Brazylia. Odpowiedniej infrastruktury nie było, a dziś Naval Group buduje tam cztery okręty. Pod koniec tego roku jeden z nich zostanie zwodowany.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Program pozyskania nowych okrętów podwodnych dla polskiej marynarki, kryptonim „Orka” zakłada, że muszą one być wyposażone w rakiety manewrujące, zdolne do rażenia celów w odległości wielu setek kilometrów oraz zapewniać polskiej flocie realną zdolność do odstraszania. W tym kontekście, Francuzi zachwalają swoją ofertę:

– Jeśli przyjrzymy się naszej konkurencji, to zobaczymy, że sześć okrętów produkcji TKMS w służbie niemieckiej marynarki wojennej nie jest gotowych do żadnych działań na morzu. Chcę jednocześnie zaznaczyć, że nie zawarlibyśmy umowy z Polską Grupą Zbrojeniową, gdybyśmy nie byli przekonani, że wywiąże się ona ze swoich zobowiązań. Naszym zdaniem to wiarygodny partner. Biorąc pod uwagę gotowość naszą i polskich zakładów, prace będą mogły się rozpocząć w ciągu roku od podpisania umowy.

Oferta francuskiego Naval Group w ramach programu obejmuje okręty podwodne typu Scorpène, przedstawiane jako najpotężniejsze konwencjonalne okręty podwodne w NATO, wyposażone w wystrzeliwane spod wody pociski manewrujące o zasięgu 1000 km opracowane we współpracy z MBDA, a także torpedy F21 i pociski rakietowe Exocet trzeciej generacji. Koncern oferuje też szeroką współpracę przemysłową w sektorze wojskowym i cywilnym, m.in. w obszarze budowy i serwisowania okrętów w Polsce oraz wspólnych prac badawczo-rozwojowych.

Już wcześniej informowaliśmy, że Naval Group, producent okrętów podwodnych Scorpene, zamierza podbić polski rynek wykorzystując swoje atuty, w tym pełną autonomię w użyciu dalekosiężnych pocisków manewrujących NCM, zintegrowanych z tymi jednostkami. „Nikt nie ma złudzeń, że stoczniowemu potentatowi z Cherbourga uda się wymanewrować bez walki niemieckie U-Booty (U-212,U-214) z Thyssen Krupp Marine Systems czy okręty A26 oferowane przez szwedzką (Saab) konkurencję” – pisała w maju br. „Rzeczpospolita”.

PRZECZYTAJ: Rzeczpospolita: podwodna broń osłoni Wybrzeże

– Naval Group to jedyna stocznia, która zajmuje się budową okrętów podwodnych zarówno z napędem konwencjonalnym, jak i atomowym. Zgłębiliśmy techniki umożliwiające budowę dyskretnych i cichych okrętów z napędem atomowym. Zdobytą w ten sposób wiedzę wykorzystujemy także przy budowie okrętów z napędem konwencjonalnym, które dzięki temu są niezwykle ciche, szybkie i bezpieczne – dodaje François Dupont.

Opcja francuska

Jeszcze pod koniec 2017 roku prorządowy portal wPolityce.pl poinformował, powołując się na nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawi w styczniu swoją decyzję w sprawie zakupu okrętów podwodnych od francuskiej firmy NAVAL. „Dziennik Zbrojny” informował jednak, powołując się na Inspektorat Uzbrojenia, że zakończenie fazy analityczno-koncepcyjnej programu Orka planowane jest w 2018 roku. Dopiero wówczas nastąpi podpisanie przez szefa MON „Wniosku w sprawie pozyskania sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP”. Ponadto, dopiero wtedy zostanie podjęta formalna decyzja o tym, w jakim trybie zostanie przeprowadzone postępowanie dotyczące wyboru wykonawcy. Według resortu obrony, spośród różnych opcji najbardziej prawdopodobny jest tryb negocjacji międzyrządowych. Rzeczywiście, miesiąc po nieoficjalnych doniesieniach, ministerstwo obrony wycofało się z obietnicy poprzedniego szefa MON, Antoniego Macierewicza, który obiecywał szybką decyzję ws. wyboru dostawcy okrętów podwodnych dla polskiej marynarki wojennej w ramach programu „Orka”.

Okręty podwodne wraz z ofertą daleko posuniętej współpracy przemysłowej chcą przedstawić Polsce szwedzki koncern Saab z A26, niemiecka grupa TKMS (ThyssenKrupp Marine Systems) z okrętami typów 212A i 214 oraz francuski Naval Group (dawniej DCNS) proponujący okręt Scorpene uzbrojony w pociski europejskiej grupy MBDA. Francuzi nie zakładają możliwości uzbrojenia okrętu w pociski innego producenta.

PRZECZYTAJ: „Safety Forum Szczecin”: Niemcy i Francja oferują swoje okręty podwodne

Przeczytaj także: Polska chce kupić okręty podwodne – Szwedzi przebiją Francuzów?

W 2016 roku informowaliśmy o tym, Polska Grupa Zbrojeniowa i francuski potentat stoczniowy i zbrojeniowy DCNS (obecnie NAVAL) zawarły porozumienie mówiące o tym, że obie firmy będą współpracować przy budowie okrętów podwodnych i jednostek nawodnych, jeśli resort obrony zdecyduje się na zakup technologii morskich francuskiego producenta. Umowę w tej sprawie podpisali prezes PGZ Arkadiusz Siwko i wiceprezes DCNS (NAVAL) ds. sprzedaży i marketingu Alain Fougeron. Porozumienie o współpracy z DCNS (NAVAL) dotyczy współpracy przy realizacji programów morskich, zwłaszcza w zakresie projektów okrętów podwodnych „Orka”, a także nawodnych „Miecznik” i „Czapla”. Obie strony podkreślają, że zakłada ono transfer technologii oraz zaawansowany udział polskiego przemysłu stoczniowego w realizacji wymienionych projektów.

Przypomnijmy jednak,  że realizacja programu „Orka”, dotyczącego pozyskania nowych okrętów podwodnych, została przesunięta na okres po 2022 roku – o ile znajdą się na to pieniądze. „Na podstawie Wymagania Operacyjnego kryptonim Orka w resorcie obrony narodowej realizowane są przedsięwzięcia mające na celu wypracowanie optymalnego trybu pozyskania nowych okrętów podwodnych po 2022 roku” –mówił wiceszef resortu obrony, Wojciech Skurkiewicz.

– Tylko wybór okrętów Scorpene da Polsce pełną autonomię w użyciu strategicznej broni podwodnej wyposażonej w dalekosiężne pociski manewrujące – zapewniał w maju br. Alain Guillou, wiceprezes ds. rozwoju międzynarodowego koncernu stoczniowego Naval Group, który kusi Polskę swoją ofertą. Francuzi przekonują, że integracja rakiet manewrujących dalekiego zasięgu (ok. 1000 km) NCM z zamówionymi przez Polskę klasycznymi jednostkami Scorpene byłaby w zasięgu ręki.

Ponadto, do okrętów dla Polski mógłby zostać przeniesiony cały system związany z integracją tych pocisków. Według „Rz”, obecnie inni oferenci, szwedzki Saab i niemiecki TKMS, nie są w stanie przebić tej oferty. Tu deklaracje dotyczą możliwości uzbrojenia swoich jednostek (odpowiednio okrętów A-26 i U-212) np. w pociski Tomahawk, które jednak nasz kraj musiałby sam pozyskać od Amerykanów. Naval Group, inaczej niż Niemcy i Szwedzi, zamiast okrętów „przejściowych” proponuje polskiej marynarce wojennej szkolenia dla przyszłych załóg się na trenażerach i symulatorach, a później we flocie Marine Nationale.

Czytaj więcej: Program „Orka”: Francuski okręt podwodny Scorpene wymanewruje konkurencję?

Newseria / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply