Prof. Osadczy: ta „noc” w realizacji spraw kresowych kiedyś ustąpi i doczekamy się rzeczywistej „dobrej zmiany”

Integracja i możliwość regularnego spotkania się przedstawicieli środowisk kresowych z kraju i z zagranicy, podnoszenie kwestii merytoryczno-politycznych, jednoczenie się ponad podziałami politycznymi mimo niechęci ze strony PiS oraz trwałe wprowadzenie czynnika kresowego do dyskusji publicznej – to główne obszary dla realizacji celów II Kongresu Środowisk Kresowych RP, które przestawił portalowi Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy (KUL).

Kilka dni temu, w dniach 14-15 czerwca br., w siedzibie Lubelskiego Towarzystwa Naukowego w Lublinie odbył się II Kongres Środowisk Kresowych Rzeczypospolitej Polskiej oraz Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Gród, co Semper był Fidelis…Lwów w życiu II Rzeczypospolitej Polskiej (1918-1939)” poświęcone 100-leciu połączenia Lwowa z Polską odrodzoną. Portal Kresy.pl był patronem medialnym tego wydarzenia.

– Myślę, że w imieniu wszystkich uczestników Kongresu, jak również przedstawicieli środowisk, które z różnych przyczyn nie mogły uczestniczyć w tym wydarzeniu mogę powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z ważnym etapem integracji środowisk kresowych i realizacji pewnych planów naukowych związanych z przypomnieniem setnej rocznicy powrotu Lwowa do Polski – powiedział w rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy z Centrum Ucrainicum KUL, prezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego, głównego organizatora Kongresu. Przyznaje, że bardzo cieszy go pozytywna opinia i relacja z kongresu przedstawiona przez Stanisława Srokowskiego, który wygłosił na nim jeden z głównych referatów. Wskazał on Lublin jako jeden z głównych, obok Wrocławia, ośrodków ruchu kresowego w Polsce.

Kongres, jak zaznacza prof. Osadczy, służy realizacji celów w kilku ważnych obszarach. Pierwszym jest integracja i możliwość corocznego spotkania się przedstawicieli środowisk kresowych, nie tylko z kraju, ale też z zagranicy. – W tym roku mieliśmy gości z Kanady, z Francji, z Niemiec i Ukrainy. Środowiska kresowe są na tym spotkaniu reprezentowane w dość szerokim zakresie – zaznacza profesor. Jednocześnie, organizatorzy zdają sobie sprawę z dużej fragmentaryzacji i zróżnicowania całego środowiska i nie roszczą sobie prawa do ich globalnej integracji. – Dajemy sygnał, że warto się jednoczyć, choć nie podając konkretnej formuły organizacyjnej. Łączenie się w sytuacji koniecznej już jest ważnym osiągnięciem.

Kolejny obszar dotyczy kwestii merytoryczno-politycznej. – Z jednej strony przypominamy ważne wydarzenia dla życia Kresów i Polski, które znając sytuację polityczną w Polsce będą przemilczane lub zbagatelizowane przez media głównego nurtu. Rok temu była to 75. rocznica ludobójstwa na Wołyniu, w tym roku – 100. rocznica powrotu Lwowa do składu Polski.

Trzecim obszarem, według prof. Osadczego, jest jednoczenie się ponad podziałami politycznymi. – Obecnie żadna z sił politycznych nie wniosła jednoznacznie i stanowczo do swojego programu spraw ogólnie pojętej polityki w stosunku do Kresów, od kwestii pamięci, przez sprawy Polaków na Wschodzie, po główne wektory polityki wschodniej i zagranicznej. Żadna siła polityczna nie ma żadnych konkretnych propozycji dla Kresowian – zaznacza profesor. Dodaje, że pewien ukłon w stosunku do nich poczyniła Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, ale jego zdaniem „był to raczej zabieg natury taktycznej, na rzecz pozyskania pewnej części elektoratu” i nie stała za tym żadna daleko idąca i stanowcza polityka. Według prof. Osadczego, ważne jest jednoczenie różnych środowisk politycznych wokół spraw kresowych.

– Uważam, że osiągnęliśmy na tym polu pewien sukces. Różni przedstawiciele sił politycznych przyszli do nas, począwszy od Grzegorza Brauna, który uczestniczył w obradach kongresu po lokalnych liderów poszczególnych frakcji politycznych, jak Ruch Narodowy, partia Wolność, PSL. To ważny krok do rozmowy spektrum różnych sił politycznych – zaznacza szef Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego.

Jednocześnie, z przykrością zwrócił uwagę na to, że „politycy PiS zajęli jednoznacznie antykresową pozycję”. – Utrwalamy się w przekonaniu i przeświadczeniach wyniesionych z doświadczeń ubiegłego roku – powiedział. Przypomniał, że wówczas jeden z inspiratorów i pierwotny współorganizator Kongresu Środowisk Kresowych, wojewoda lubelski musiał w wyniku nacisków obozu rządzącego wycofać się z organizacji tego wydarzenia. – To była świadoma polityka rządu i decyzja polityczna.

W tym roku, jak zaznacza, „była blokada po linii samorządowej”, zdominowanej na Lubelszczyźnie przez PiS. Marszałek woj. lubelskiego odmówił współpracy. – Widać ponownie, że partia rządząca zajmuje stanowisko wrogie w stosunku do środowisk kresowych. Jeżeli wcześniej można było jakoś dywagować na ten temat, że może to kwestia przypadku, o tyle teraz widzimy, że ta postawa jest jednoznaczna. Teza nt. POPiSu się sprawdza. Zarówno politycy PO w czasach swoich rządów, jak i teraz politycy PiS, w stosunku do spraw kresowych prowadzą tę samą, nieprzychylną politykę – powiedział prof. Osadczy. Dodał przy tym, że w przypadku Platformy była jednak pewna przestrzeń do dyskusji, zaś teraz, w kontekście PiS jako „partii wodzowskiej” środowiska kresowe „nie dostrzegają najmniejszych możliwości współpracy”.

– PiS sam eliminuje się z dyskusji, stając obok formacji np. lansujących różnego rodzaju zboczenia obyczajowe, z którymi nie chcielibyśmy podejmować współpracy. Z ubolewaniem stwierdzamy, że PiS zdecydowało się dołączyć do tego rodzaju grup, z którymi nie mamy możliwości prowadzenia dialogu. Mam tu na uwadze funkcjonariuszy partyjnych, którzy wykonują decyzje polityczne, ale z głębokim szacunkiem odnoszę się do licznych patriotów zasilających tę formację, zwłaszcza na szczeblu regionalnym, choć niestety pozbawionych wpływu na decyzje polityczne – powiedział szef Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego.

Kolejnym ważnym obszarem dla organizatorów Kongresu jest trwałe wprowadzenie czynnika kresowego do dyskusji publicznej. – Podkreślam, że chodzi tu szczególnie o trwałość. Wiemy, że sprawy związane z Kresami na krótko zabłysną w okolicach 11 lipca. Usłyszymy wówczas mocne, ale nic nie znaczące, fałszywe deklaracje ze strony wyższych czynników, jak doświadczaliśmy tego już niejednokrotnie. Pan prezydent, pan premier, inni politycy będą raczyli nas może miłymi dla ucha, ale pustymi deklaracjami, a sprawa niedługo po obchodach Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa wyciszy się – aż do kolejnego roku. Polscy politycy z obozu rządzącego przyjęli taką taktykę, żeby „odfajkować” pewne formalne, nic nie znaczące gesty i zamknąć sprawę na cały rok. To jest niedopuszczalne, nieuczciwe i zakłamane. W zeszłym roku pan Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nie uspokoi się dopóty, dopóki sprawa upamiętnienia ofiar ludobójstwa nie zostanie zrealizowana. I kompletnie nic się nie zrobiono, żeby ten postulat zrealizować. Żadnej inicjatywy rządowej ws. upamiętnienia ofiar, pogrzebania szczątków nie było. Do tego, nic nie zrobiono ws. blokady przez lubelski IPN wydania ważnej pokonferencyjnej publikacji dotyczącej ludobójstwa na Wołyniu. Co prawda odwołano ambasadora Piekłę, ale ta decyzja wyszła raczej z innych ośrodków geopolitycznych.

Prof. Osadczy przypomniał, że inicjatywa Kongresu wyszła od Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego i ma to być wydarzenie cykliczne. – To nasz skromny wkład w to, że opinia publiczna jest uwrażliwiana na sprawy kresowe.

– Kongres jest formułą wciągnięcia w ruch na rzecz pamięci Kresów młodzieży, młodego pokolenia –mocno podkreśla prof. Osadczy. Zaznaczył, że zarówno wśród formalnych i nieformalnych organizatorów są środowiska młodzieżowe. Są to m.in. kluby studenckie, jak Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vademecum z KUL, czy Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vademecum im. Zygmunta Balickiego z UMCS. – Ponadto, tłumnie do realizacji postulatów Kongresu przyczyniła się Młodzież Wszechpolska, Stowarzyszenie KoLiber i inne organizacje młodzieżowe lub ukierunkowane na młodzież. Wśród prelegentów chyba połowa należała do grona studentów i doktorantów, którzy wykazali się wysokim poziomem merytorycznym. Świadomość tego, że sztafeta ruchu kresowego jest przekazywana środowiskom młodzieżowym, jest bardzo ważna. To „pięta Achillesa” różnego rodzaju ruchów, szczególnie kresowego. Stąd też wielkie zadowolenie i poczucie spełnionej misji z czynnego zaangażowania młodzieży w sprawy kresowe.

– Jeżeli uwzględnimy wymienione przez mnie obszary, które miały wiodącą rolę przy realizacji Kongresu Kresowego, to widać, że są to sprawy bardzo ważne. Oczywiście, jak zwykle jest totalna blokada polityczna i medialna. Zakładam, że ta „noc” w realizacji spraw kresowych jednak kiedyś ustąpi i czasy dla nas nieprzychylne doczekają się rzeczywistej, dobrej, a nie tylko deklaracyjnej zmiany. Będziemy wówczas przygotowani w zdefiniowane kierunki działalności, które już obecnie, w atmosferze swoistej konspiracji, realizujemy – podsumował profesor Włodzimierz Osadczy.

Ważne zasługi w zorganizowanie Kongresu miał też wiceprezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego dr Adam Kulczycki, prof. nzw. socjolog, filozof, teolog, a także wiceprezes Piotr Palusiak i dr Ryszard Gajewski.

– Przede wszystkim dziękuję PKN Orlen, który był głównym sponsorem. Podziękowania składam na ręce pana prezesa Daniela Obajtka. Będziemy chcieli podziękować mu osobiście. To ważne, że duży koncern włącza się w tematykę kresową i zauważa ją. W sposób szczególny mobilizuje nas to dowartościowuje i honoruje – mówi Kresom.pl prof. Kulczycki.

-Dziękuję również naszym Darczyńcom. Chciałbym szczególnie wymienić tu Fundację PZU, która przekazała sporą dotację. Dziękuję Pani Prezes Jolancie Zabarnik-Nowakowskiej, a także prezesowi PZU Pawłowi Surówce. Dziękuję też Fundacji PGNiG z Panem Prezesem Krzysztofem Decem na czele, któremu pilne sprawy uniemożliwiły udział w Kongresie. Zapewnił jednak, że jest duchem i sercem z nami i wspiera nas. Stąd, przekazuję też ukłony prezesowi Piotrowi Woźniakowi. Dziękujemy też Azotom Puławy, naszemu regionalnemu darczyńcy. Dziękuję dr Krzysztofowi Bednarzowi, prezesowi Grupy Azoty Puławy i Pani Wiceprezes Annie Zarzyckiej- Rzepeckiej za przychylne podejście do naszej prośby. Środowisko kresowe to zauważa. Ogromnie jestem wdzięczny i zobowiązany panu europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu za włączenie się w rozmowy i negocjacje ze sponsorami i darczyńcami. Również Polska Grupa Energetyczna Obrót SA wsparła nas, stąd dziękuję panu prezesowi Robertowi Chomie, byłemu prezydentowi Przemyśla, którego reprezentował dyrektor Dariusz Dudek z oddziału w Lublinie. Pomogła nam też firma Krautex, której prezes zapewniał o wsparciu dla środowisk kresowych, a także Fundacjia Kisiela. Pragnę też podziękować regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie za to, że włączyli się we wsparcie II Kongresu Środowisk Kresowych. Dziękuję też wszystkim mniejszym lub większym Darczyńcom i firmom, które wsparły Kongres, szczególnie Lubelskiemu Towarzystwu Naukowemu. Bardzo dziękuję też bp. Marianowi Buczkowi, który daje dziś świadectwo o Kościele i Polakach na Kresach.

Dr Kulczycki przekazał też podziękowania honorowym patronom Kongresu, co pokazuje rangę wydarzenia. – Szczególnie JE ks. kard. Marianowi Jaworskiemu, pochodzącemu ze Lwowa i przyjacielowi św. Jana Pawła II, któremu nacjonaliści ukraińscy zablokowali ingres i przed którym chylę czoła. Dziękuję też bp Antoniemu Dydyczowi i bp. Maranowi Buczkowi, a także senatorowi Mieczysławowi Golbie (Solidarna Polska) i europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu (PiS). Bardzo cieszą nas ciepłe słowa ze strony Stanisława Srokowskiego.  Powtarzam: w jedności siła! Nie damy się zastraszyć!

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply