Tego, w jaki sposób „ktoś” organizuje transport obywateli Ukrainy do domu, z przesiadką w Przemyślu, nie można nazwać inaczej niż skandalem! – uważa Wojciech Bakun, prezydent miasta, które stało się stacją przesiadkową dla licznych Ukraińców wracających koleją na Ukrainę, z powodu koronawirusa.
W piątek prezydent Przemyśla, a wcześniej poseł Kukiz’15 Wojciech Bakun, zamieścił w sieci wpis, w którym krytycznie skomentował sytuację związaną z organizowaniem przez polskie terytorium transportu dla wracających do kraju obywateli Ukrainy.
„Tego w jaki sposób “ktoś” organizuje transport obywateli Ukrainy do domu, z przesiadką w Przemyślu nie można nazwać inaczej niż SKANDALEM!!!” – napisał Bakun na Facebooku (pis. oryg.).
Jak pisaliśmy parę dni temu, według ukraińskiego ambasadora Andrija Deszczycy, blisko 2 tys. Ukraińców przebywających w Polsce złożyło wnioski o ewakuację z Polski. Ma to związek z epidemią koronawirusa. Dyplomata mówił wówczas, że dyskutowana była m.in. opcja zorganizowania specjalnego przewozu pociągiem, dla Ukraińców, którzy utknęli na graniach Polski z Niemcami i Czechami. – PKP Intercity zabierze ludzi na granicę, a Ukrzaliznycia z Przemyśla – dodał Deszczyca. Później liczba chętnych do powrotu wzrosła do ok. 3,5 tys. osób. W czwartek ukraiński resort infrastruktury podał, że dla Ukraińców zostaną podstawione w Przemyślu cztery pociągi, które pojadą przez Lwów do Kijowa. Przejazdy są płatne.
Według prezydenta Przemyśla, cała akcja transportu dla Ukraińców z przesiadką w w tym mieście została zorganizowana skandalicznie.
„Po pierwsze informacja o takiej akcji dociera do urzędu w czwartek po południu, z informacją że pierwszy pociąg na Ukrainę wyjedzie 20.03 około 2:30 w nocy. Następne cztery pociągi będą wyjeżdżały w piątek w ciągu dnia. Skontaktowaliśmy się ze wszystkimi służbami, żeby dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za organizację i zabezpieczenie kilku tysięcy ludzi i jedyna odpowiedź to, że to “ktoś”” – napisał prezydent Przemyśla.
„Skandal, żeby w dobie zabezpieczeń, które wprowadzamy, apeli do mieszkańców, dezynfekcji itd. ktoś w sposób absolutnie niekontrolowany organizował w mieście przesiadkę kilku tysięcy osób. I to wszystko w okresie, kiedy zakazujemy dzieciom wychodzenia z domów i sami znacząco ograniczamy swoją aktywność” – podkreślił.
Bakun zaznaczył przy tym, że władze Przemyśla zaproponowały pomoc w organizacji całego przedsięwzięcia, poprzez zapewnienie Ukraińcom wody, ciepłych napojów i posiłków, a także suchego prowiantu. Dodał jednak, że „nie było z kim rozmawiać”.
„W zamian otrzymaliśmy o 1-ej w nocy kilkaset osób z Polski, a być może i z innych krajów Europy w niekontrolowany sposób przemieszczających się po mieście w poszukiwaniu jedzenia i picia na drogę. Zupełnie ich rozumiemy, bo po kilku godzinach podróży i mając przed sobą kolejne godziny logicznym jest, że ludzie chcą się zaopatrzyć w żywność i napoje. Ale ktoś zostawił te osoby same sobie” – pisze Bakun.
Czytaj także: Setki Ukraińców koczują na warszawskim dworcu
Prezydent Przemyśla zaapelował też do mieszkańców miasta, żeby w piątek powstrzymali się od poruszania się w okolicach dworca PKP, z uwagi na to, że będzie tam przebywać „znacząco większa ilość ludzi”. Dodał, że o rozwoju sytuacji będzie informował na bieżąco. Zamieścił też kilka zdjęć pokazujących sytuację na dworcu PKP w Przemyślu w nocy z czwartku na piątek.
Wcześniej informowaliśmy, że według danych przytaczanych przez ukraińskie media, po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu granicy polsko-ukraińskiej z powodu epidemii koronawirusa, z Polski wyjechało tylko ok. 4 proc. migrantów zarobkowych z Ukrainy. Z powodu sytuacji najbardziej stracili Ukraińcy pracujący w Polsce w restauracjach i hotelach – teraz szukają oni pracy w przemyśle.
Czytaj także: Obywatele krajów bałtyckich wracają przez Polskę w konwojach
Zobacz także: Część firm tworzy własne ośrodki kwarantanny dla migrantów zarobkowych z Ukrainy
Przypomnijmy, że władze Ukrainy jeszcze 12 marca zamknęły granicę z Polską, w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią.
Facebook.com / Kresy.pl
Jak tak w rzeczywistości wygląda tzw. “korytarz humanitarny” to bezpieczeństwo Polaków zostaje wystawione na szwank.
Pan Bakun nie wymienił wsród swoich czynności telefonu lub swojej wizyty u Wojewody ,człowieka ,który poprzez stosowną komórkę urzędu kieruje takimi sprawami. Chciałbym wierzyć ,że wynika to z braku orientacji na temat struktury administracji państwowej i nie jest manipulacją.