Fundacja “Pomoc Polakom na Wschodzie” twierdzi, że portal l24.lt publikuje informacje niemające pokrycia w faktach treści, celowo wprowadzając w błąd opinię publiczną.

Portal L24, powołując się na „wiarygodne źródła z Polski” podał, że szef Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Mikołaj Falkowski naciskał na władze Lublina, w tym na prezydenta Krzysztofa Żuka, by zrezygnowały z przyznania medali Polakom z Litwy, m.in. szefowi ZPL Michałowi Mackiewiczowi oraz szefowi AWPL-ZChR Waldemarowi Tomaszewskiemu.

Fundacja PPW odpowiadając na pytania zadane przez Kresy.pl dotyczące tych doniesień portalu stwierdził: Informacje zamieszczone na portalu l24.lt są nieprawdziwe. Fundacja przesłała do sekretariatu władz miasta Lublin oświadczenie z 28 maja 2018 roku dotyczące oficjalnego potwierdzenia wykrycia nieprawidłowości związanych ze sprawozdaniami Zarządu Głównego Związku Polaków na Litwie, w których przedmiocie w 2017 roku zostało złożone zawiadomienie do prokuratury. Prezes Zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” kontaktował się telefonicznie wyłącznie z Panem Andrzejem Wojewódzkim oraz Panem Krzysztofem Stanowskim, prosząc ich o zapoznanie się z treścią oświadczenia Fundacji związanego ze sprawą ZG ZPL. (…) Nie były prowadzone rozmowy z Prezydentem Krzysztofem Żukiem ani wiceprezydentem Arturem Szymczykiem.

Portal l24.lt stwierdził, że prezes Falkowski zachował się “absolutnie skandalicznie” i donosił, że szef PPW miał również prowadzić rozmowy z litewskim ministerstwem oświaty, uzgadniając projekty oświatowe niekorzystne dla polskich szkół na Litwie.

Fundacja odnosząc się do oskarżeń przyznała, że jej przedstawiciele spotykali się z litewskim ministerstwem oświaty. Według przekazanej portalowi kresy.pl odpowiedzi dyskutowano możliwości uzyskania zgody strony litewskiej na przeprowadzenie badań w szkołach polskich na Litwie funkcjonujących w litewskim systemie oświaty oraz w pozaszkolnych punktach nauczania języka polskiego. Fundacja PPW podkreśliła, że wokół tej sprawy (…) tworzony jest niepotrzebny, sztucznie rozdmuchany konflikt, ponieważ projekt ma w całej swej istocie służyć prezentacji polskiego punktu widzenia w ważnych dla Polaków na Litwie kwestiach związanych z oświatą, które jednocześnie wymagają współpracy dwustronnej Polski i Litwy i mają to być kwestie wspólnie analizowane przez ekspertów z Polski i Litwy oraz przedstawicieli polskiej społeczności na Litwie zaangażowanej w działalność oświatową. W tej sprawie Portal l24.lt publikuje niemające pokrycia w faktach treści, celowo wprowadzając w błąd opinię publiczną.

Odnosząc się do informacji o złożeniu przez PPW doniesienia do prokuratury Fundacja oświadczyła, że Zarząd Fundacji zobowiązuje wszystkich swoich partnerów, czyli beneficjentów środków publicznych (…) do zachowania najwyższych standardów, transparentności i uczciwości, a przede wszystkim do działania zgodnie z prawem i nie zatajania przed Fundacją okoliczności wskazujących na niewłaściwe dysponowanie dotacjami bądź nie dostarczanie do wglądu oryginalnej i tym samym wiarygodnej dokumentacji księgowej. W tej sprawie mamy do czynienia z poważnymi nadużyciami po stronie ZG ZPL, które rodzą określone konsekwencje prawne.

Zarząd Fundacji wnikliwie analizuje wszystkie sprawozdania nadsyłane do Fundacji zarówno pod kątem finansowym jak i merytorycznym i stosuje takie same standardy wobec małych organizacji z Litwy, jak wielkich podmiotów, takich jak Związek Polaków na Litwie. To właśnie w imieniu nas wszystkich – polskich podatników, z których podatków przekazywane są środki na pomoc polonijną, wykonujemy nasze statutowe obowiązki i zapobiegamy korupcji poprzez wnikliwą analizę wszelkich dokumentów księgowych – dodano.

Jak informowaliśmy, w miniony poniedziałek, 28 maja br., Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” wydała oświadczenie ws. nieprawidłowości, do których miało dojść w kontekście wykorzystania i rozliczenia dotacji dla Zarządu Głównego Związku Polaków na Litwie. Zdaniem Fundacji, doszło do „rażącego naruszenia prawa polskiego oraz podstawowych zasad rachunkowości”, a także próby zatajenia nieprawidłowości przed jej zarządem. Część dotacji miała nie zostać wykorzystana zgodnie z umową bądź w ogóle nie została zrealizowana. Do takich wniosków Fundacja doszła po kontroli, w styczniu 2017 roku, i w związku z tym zawiadomiła prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę jej oraz Skarbu Państwa. Nie podano jednak żadnych szczegółów, tłumacząc się trwającym postępowaniem i przyjętym, klauzulowym trybem procedowania prokuratury.

Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mariusz67
    mariusz67 :

    Tłumaczenia Falkowskiego są zupełnie nieprzekonujące. Nie słyszałem, żeby zginęła choćby jedna złotówka. Jeśli zdarzają się jakieś błędy w dokumentach, to zainteresowane strony spotykają się, wyjaśniają i korygują. Ten człowiek pokazuje swój konfliktowy charakter, a gdy jego absurdalne zachowanie zostało nagłośnione, to wpadł w popłoch i rozsyła jakieś dziwaczne oświadczenia. A tak poza tym wygląda na to, że gdy “kota nie ma to myszy harcują” – prezes Kaczyński przebywa na leczeniu, a niektórzy urzędnicy państwa wykonują skandaliczne działania, podkopujące wizerunek urzędów, ale też władzy i państwa. A przecież państwo polskie na pewno nie jest prywatnym folwarkiem ani Falkowskiego ani nikogo innego.

  2. mariusz67
    mariusz67 :

    A tak poza tym Falkowski przy okazji swoich pokrętnych tłumaczeń sam przyznał, że usiłował wpływać na decyzje samorządowców Lublina. Słał oświadczenia, wydzwaniał. Za kogo ten człowiek się uważa? To jest skandal absolutny!!! I do tego międzynarodowy. Bo Wilniucy choć Polacy, to są przecież obywatelami Litwy, a nie Polski.

  3. wilenski
    wilenski :

    W mediach polonijnych są informacje że to promotor Falkowskiego wicemister spraw zagranicznych Dziedziczak (już zdymisjonowany) przed zjazdem Polonii Amerykańskiej w Rzeszowie który był dość dawno bo w 2016 roku miał poinformować, że władze Polski życzą sobie odwołania prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej oraz szefa Związki Polaków na Litwie. Czyli wychodzi jednak na to że te wszystkie brudne działania które teraz widzimy w wykonaniu Falkowskiego czy ambasador Doroszewskiej to wykonywanie tamtego zlecenia. Ale pewnie skończy się tak że Falkowski poleci z funkcji tak jak Dziedziczak i sytuacja się uzdrowi.