Prawie połowa wszystkich Rosjan (49%) wątpi w autentyczność lądowania na Księżycu wykonanego przez Stany Zjednoczone w 1969 roku i uważa to nawet za mistyfikację rządu USA, ujawniła ankieta Rosyjskiego Centrum Badań Opinii Publicznej (VCIOM) – poinformował w środę Tass.

Jak poinformowała w środę rosyjska agencja prasowa Tass, prawie połowa obywateli Rosji nie wierzy, że w 1969 roku amerykanie dokonali lądowania na księżycu. Według ankiety Rosyjskiego Centrum Badań Opinii Publicznych (VCIOM), 49% zapytanych Rosja uważa, że lądowanie było mistyfikacją rządu Stanów Zjednoczonych.

„Połowa wszystkich Rosjan nazwała lądowanie amerykańskich astronautów na Księżycu w 1969 roku rządową mistyfikacją (49%)” – podaje centrum.

Zobacz też: Kosmodrom Bajkonur: udane wystrzelenie rakiety Sojuz 2.1a

W porównaniu z 2018 rokiem liczba niewierzących w autentyczność lądowania jest o 8% mniejsza, a liczba mieszkańców Rosji, którzy uważają to wydarzenie za autentyczne, wzrosła z 24% do 31%. Wśród młodych ludzi w wieku od 18 do 24 lat 57% respondentów twierdzi, że lądowanie rzeczywiście miało miejsce.

Mówiąc o teoriach spiskowych, ponad jedna trzecia Rosjan (36%) stwierdziła, że ​​istoty pozaziemskie odwiedzają Ziemię od czasu do czasu, a 13% jest przekonanych, że władze ukrywają te informacje. Tymczasem 48% respondentów nie wierzy, że kosmici odwiedzają Ziemię lub że pozaziemskie cywilizacje w ogóle istnieją. W porównaniu do 2018 roku opinia ta stała się popularniejsza o 6%.

Zobacz też: Rosyjski moduł naukowy do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeszedł testy

Ogólnorosyjskie badanie ankietowe odbyło się 6 lipca za pośrednictwem wywiadów telefonicznych i objęło 1600 respondentów w wieku powyżej 18 lat.

Od czasu wypraw programu Apollo sukcesywnie powstawały teorie spiskowe na temat lądowania na księżycu. Ich wyznawcy uważają, że amerykańscy astronauci wcale nie wylądowali na Księżycu, a agencja kosmiczna NASA sfingowała zdjęcia, filmy, próbki skał księżycowych i inne dowody tego wydarzenia

Kresy.pl/Tass

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. swojmil
    swojmil :

    Aż 8% spadku sceptyków po odnowieniu filmików z lądowania na księżycu?
    Ciekawe ile by wzrosło sceptyków gdyby anty-faszyści wydali remake filmu “Koziorożec 1”. Dla korpo głównie chodzi o to aby masy oddalić od technologii i uczynić z wytwórców i gospodarzy konsumentów, a dla faszystów i innego gadziejstwa chodzi, aby ludzi zagonić pod ziemię, więc wmawianie “niższego stanu techniki niż jest”, staje się równoległym trendem zaraz obok gwałtownego rozwoju techniki.
    Przykładowo, parę tygodni temu po parku białostockim biegały sobie jakieś roboty o ludzkich sylwetkach, ruszające się nienaturalnie, mające problemy z równowagą, z rozłożonymi rękoma po prostym, trochę śmiesznie wygięte do tyłu, podnoszące wysoko kolana i w takich dziwnych pozycjach przebierające szybko nóżkami, dosłownie jak jakieś niedorobione roboty (np. muły z DARPA), zupełnie jakby bez czujników nacisku w podestach/stopach i z za wolną pętlą sprzężenia zwrotnego, sugerującą, że autonomiczne ośrodki nerwowe w nogach albo centralna jednostka liczy za wolno. W każdym razie widać, że z jednej strony jankeskie chłopaki ćwiczą technikę na wojnę, z drugiej strony naród miejscowy ciemny i zatrwożony podszedł do sprawy po rusku czyli położyli uszy po sobie i cicho siedzą w strachu, żeby ich wielki brat nie skarcił, że zauważyli jego zabawki. To był raczej amerykański eksperyment na miejscowej ludności, bo po moim daniu ogłoszeniu w tej sprawie na bialystokonline zaraz to ogłoszenie znikło, a na drugi dzień przypadkowo spotkany pan, przydzielony zapewne, informował mnie, że nie należy się wychylać.
    Doszedłem wtedy do wniosku, że generalnie polska poczta od dekad jest spolegliwa wobec każdego bieżącego wielkiego brata, a nawet raczej nie przejmuje się świadectwami ludzi, którzy już zdążyli opisać z pamięci poprzednich alternatywnych linii czasu, jak taki konflikt między amerykańskimi i ruskimi robotami będzie ewentualnie wyglądał na przedmieściach Warszawy i większych miast (zbiór opowiadań “Idzie nowe”), albo że taka spolegliwa postawa może się wydać zachętą dla psychopatów do urządzenia tu sobie bitwy robotów. Ale po namyśle doszedłem, że to również może być jakieś przyjazne przypomnienie, aby wobec możliwego nadchodzącego konfliktu wyposażać polskie miasta w technologie cywilne w razie konieczności będące zasobami do użycia przeciw-robotycznego, głównie EMP i zakłócające pracę miedzy systemami robotów. Co prawda jeśli ta wojna będzie tylko pewnego rodzaju przedstawieniem dla świata o stronach konfliktu np. amerykańskiej i rosyjskiej, które de facto mają pozyskiwać technologię z jednego tego samego źródła, no to wtedy widzimy, że to coś co ruskie nazywają gumanoidami chwali się na swoich pokręconych filmach (np. Przyciąganie 2), czy straszy nawet, technologią egzoszkieletów z cymantyczną kontrolą płynów, na przemian z magnetyczną kontrolą nieniutonowskich płynów z ferrytem, a może i mikro-botów z żyroskopami albo pędnikami inercyjnymi, co nawiasem stanowi modyfikację względem robotów z “Idzie nowe”, polegającą głównie na podwyższeniu częstotliwości komunikacji między coraz bardziej rozdrobnionymi elementami składowymi. Oczywiście przypadkiem, groźba ta się dzieje naraz z naszym oporem społecznym przeciwko 5G ze względów zdrowotnych, które to 5G przypadkowo akurat udostępnia społeczeństwu do grabienia, w razie wojny, materiały do nadajników zdolnych do emisji w dziesiątkach gigaherców, akurat do zakłócania wewnętrznej komunikacji ewentualnych takich wypasionych robotów, tuż nie ewangelionów, w ogóle z innej epoki, itd. [..] W końcu zdałem sobie sprawę, że w sumie i tak nie będzie nikomu chciało się ruszyć małym palcem i najpierw puszczą te toporne mechaniczne roboty DM na łożyskach z czasów Sławi, żeby odbębnić ich zużycie za ryczałtowe punkty technologiczne w ich dalszym ciułaniu po technologie na które nikogo nie stać. Zatem znów jesteśmy silni w przekonaniu, że STOP 5G.