Powstał Międzynarodowy Rezerwat Biosfery “Polesie Zachodnie”

28 października o godzinie 11.00 w Kijowie, w Klubie Rady Ministrów Ukrainy miało miejsce podpisanie porozumienia między Ukrainą, Białorusią i Polską o utworzeniu transgranicznego rezerwatu biosfery Polesie Zachodnie.

Ze strony polskiej podpisał go wiceminister w resorcie środowiska p. Janusz Zaleski, ze strony ukraińskiej Minister Ekologii i Zasobów Przyrodniczych Ukrainy Mykoła Złoczewski a ze strony białoruskiej Minister Zasobów Przyrodniczych i Ochrony Środowiska Republiki Białoruś Władimir Całko. Po ceremonii podpisania Porozumienia odbyła się konferencja prasowa ministrów.

Tym samym został zakończony na szczeblu oficjalnym, międzyrządowym, trwający już bez mała 20 lat proces tworzenia tego unikalnego obiektu. Będzie to drugi w Europie trójstronny rezerwat biosfery (pierwszym był RB Karpaty Wschodnie, który powstał na pograniczu polsko-słowacko-ukraińskim) oraz trzeci na świecie obiekt tego typu. Warto zaznaczyć, że utworzony rezerwat obejmuje trzy obiekty, które od początku tego dziesięciolecia istniały na pograniczu polsko-ukraińsko-białoruskim. W Polsce to powstały w 2002 r. RB Polesie Zachodnie obejmujący obszar Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego i poleskiej doliny Bugu, w Ukrainie to stworzony również w tym samym roku Szacki Rezerwat Biosfery położony na terenie Szackiego Parku narodowego, który obejmuje obszar z największymi jeziorami na Ukrainie. Zaś w Białorusi, to wciśnięty w „kąt” między Polskę a Ukrainę, utworzony w 2006 roku RB Polesie Nadbużańskie. Obecny akt to tak naprawdę jedynie formalne połączenie tych obiektów, nie mniej jednak bardzo ważne z punktu widzenia pogranicznej współpracy.

Przy tak ważnym, choć zupełnie niemal nie nagłośnionym wydarzeniu, koniecznie wspomnieć trzeba postać zacną, organicznie związaną z ideą trójstronnego rezerwatu biosfery na Polesiu – Janusza Kuśmierczyka. Nie był ani politykiem, ani profesorem, ani ministrem, ale w odróżnieniu od wielu (kto wie, może i wszystkich), ważnych osób, które w Kijowie podpisywały wspomniane porozumienie, zaangażowany był w tworzenie MRB Polesie Zachodnie od początku, całym sercem i pracą swoich rąk i swego umysłu. Bez przesady powiedzieć można, że dał podwaliny pod to kijowskie wydarzenie. I to takie najtrwalsze, bo nie w postaci politycznych deklaracji czy innych „bumażek”, ale w postaci inicjatyw, projektów, wydawnictw i innych pożytecznych działań, które napełniały treścią tę wielką ideę.

Dobry Duch Pogranicza

Janusz Kuśmierczyk

(1946-2004)

Urodził się 14 maja 1946 roku w Końskich na Ziemie Świętokrzyskiej, w niezamożnej rodzinie. Mieszkał w Kazanowie (stad też jego pseudonim, którym wielu go nazywało – „Kazan”). Kochał wędrówki, nie tylko górskie. Jego młodość ginie gdzieś na bieszczadzkich połoninach, gdzie wraz z Mietkiem Pińczukiem prowadzili schronisko (na Połoninie Wetlińskiej) i z Wojtkiem Belonem śpiewali ballady. Ale był w tej młodości czas i na studia i aktywne działanie. Okres stabilizacji rodzinnej, to praca nauczyciela w Piaskach pod Lublinem, gdzie Janusz mieszkał i pracował do śmierci. Tutaj też jako nauczyciel i szef społecznej Straży Ochrony Przyrody a później Ekologicznego Klubu UNESCO-Pracownia na rzecz Bioróżnorodności, wraz ze swoimi uczniami, z żoną i synami podejmował wiele cennych inicjatyw m.in. utworzenie użytku ekologicznego na stawach hodowlanych.

Jednak miłością jego życie, prócz żony i rodziny, był Bug i Polesie. Jako człowiek wrażliwy i miłośnik wielokulturowości i oryginalności umiał docenić te unikalne tereny. W ich ochronę i pracę dla nich zaangażował się w połowie lat 90-tych ub. wieku.

Dla Bugu zrobił bardzo wiele. Już na początku 1996 roku zainicjował kampanię „Połączy nas Bug” po to by chronić unikalne wartości terenów nadbużańskich oraz działać na rzecz ich zrównoważonego rozwoju. Bo chroniąc przyrodę działał dla ludzi. Zawsze pytał „a co z tego będą mieli ludzie?”. Działania na rzecz ochrony Bugu łączył z inicjatywami związanymi z ochroną Polesia, zwłaszcza terenów nominowanych do Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Polesie Zachodnie”. Mnogości inicjatyw i działań nie sposób opisać w tak krótkim artykule, postaram się zatem zasygnalizować choćby te najważniejsze. Dla promowania walorów przyrodniczych i kulturowych Bugu od 1997 roku organizował „Ekspedycje BUG” kilkutygodniowy spływ Bugiem od źródeł do ujścia połączony z obcowaniem z przyrodą i zwiedzaniem ciekawych obiektów historycznych i kulturowych położonych nad Bugiem. Organizował koncerty „Ostatnia ziemska podróż Wojtka Bellona do Włodawy”, „Kolędy i szczodrywki nad Bugiem”, Międzynarodowe Dni Bugu, rajdy rowerowe. Z jego inicjatywy powstał we Włodawie w 1999 roku Ośrodek Promocji Zrównoważonego Rozwoju. To miasto bowiem uważał Janusz za przyszłe centrum MRB „Polesie Zachodnie”. On też był założycielem Stowarzyszenia Poleskiego i jego prezesem. Organizacja ta powstała jako płaszczyzna współpracy na rzecz rozwoju zrównoważonego obszarów nadbużańskich i Polesia. Skupiała bardzo wielu „ludzi dobrej woli”, różnych zawodów, funkcji, przekonań. Bo Janusz wierzył w ludzi, szanował ich, zwłaszcza swoich współpracowników, wymagał wiele od innych, ale sam również dawał z siebie wszystko. Miał też dar wyszukiwania ludzi cennych, wrażliwych, ideowych. Zawsze mawiał, że „sukces łatwiej jest osiągnąć, jeśli zgromadzi się w jednym miejscu wielu zacnych ludzi”. Zdaje się, że oni również odpłacali mu życzliwością, bo kołatał wszędzie, nie tylko do wójtów czy proboszczów ale nawet do premiera, Rzecznika Praw Obywatelskich czy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej – i premier Jerzy Buzek przyjechał do Włodawy, i komendant NO SG gen. Marek Dominiak uczestniczył w konferencjach i seminariach.

Działał również z naukowcami. Zebrał ich wielu na pierwszej sesji poświęconej projektowanemu rezerwatowi biosfery na Polesiu w 1998 r. Później intensywnie pracował głównie z Katedrą Ochrony Środowiska KUL kierowaną przez prof. Stefana Kozłowskiego, u którego zawsze znajdywał wsparcie i pomoc. I tak w marcu 1999 roku zorganizował pierwszą z cyklu konferencji dotyczących korytarza ekologicznego rzeki Bug: „Bug – europejski korytarz ekologiczny”. Potem były kolejne, praktycznie co rok. Materiały z wielu z nich ukazały się drukiem.

Dążył do współpracy wszystkich nadbużańskich krajów, bo jak mawiał żartobliwie: „Bug jest jeden, ale w trzech osobach … czyli krajach”. Granice dla niego nie istniały Na Białoruś i Ukrainę jeździł tak często jak tego wymagały okoliczności, szukając niestrudzenie partnerów do współpracy, nic nie robiąc sobie z „sistemy” na Bugu, wouczerów czy wiz. Starał się tam zakładać grupy inicjatywne do współpracy w przyszłości.

Wspólne działania doprowadziły do podpisania we Włodawie w 2002 roku „Aktu utworzenia kolacji na rzecz zrównoważonego rozwoju terenów nominowanych do Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Polesie Zachodnie oraz korytarzy ekologicznych Bugu i Prypeci”. Akt ów podpisali przedstawiciele organizacji pozarządowych, urzędnicy rządowi i samorządowi, nauczyciele, naukowcy z trzech nadbużańskich i poleskich krajów. Wszystkie te działania znajdowały swoje odzwierciedlenia w wielu wydawnictwach, które wydawane były przy okazji każdego niemal projektu, w dużych nakładach i w trzech przynajmniej językach. Ulotki i foldery, książki i opracowania czy wreszcie „Zaczarowane Polesie” pokazywały piękno tych terenów, uświadamiały je nie tylko potencjalnym turystom, ale przede wszystkim miejscowym, bo większość nakładu trafiała na „lokalny rynek”, do gmin, kół gospodyń wiejskich, proboszczów, nauczycieli i bibliotek.

Wszystko to było możliwe do zrealizowania dlatego, że Janusz był tytanem pracy. Z wielkim uporem i wydajnością pisał granty do różnego rodzaju fundacji i funduszy o wsparcie swoich projektów, z różnym co prawda skutkiem, ale zawsze mówił „jakby dąb wiedział, że tylko z tego oto jednego żołędzia wyrośnie jego potomek, to by tylko jednego urodził, a tak nie wie i po prostu robi swoje, i ja też piszę, a na któryś tam dostanę pieniądze”. Mimo jednak tych funduszy wiele inicjatyw realizował przy znacznym wkładzie własnym i pracy i pieniędzy. Organizował również warsztaty pisania grantów wiedząc, że jest to sposób na pozyskanie zewnętrznych funduszy na rozwój terenów nadbużańskich. Sprowadzał „szkoleniowców” z bardzo oddalonych nieraz miast (Warszawy, Krakowa). Członkowstwo w radzie Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich znacznie ułatwiało mu te działania.

Myślał perspektywicznie, widział dalej niż przecięty człowiek. O zielonych szlakach Greenways mówił już na początku tego wieku, zaś tzw. LAG-i, lokalne grupy działania dla pozyskiwania funduszy z programu LEADR i Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przez lokalne społeczności i samorządy gminne starał się zakładać również na długo przed uruchomieniem programów.

Uważał, że dolina Bugu zasługuje na to by zostać wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Rozpoczętą w tym celu kampanię przerwała nieoczekiwana śmierć Janusza. Ale udało się wydać w dużym nakładzie ulotki w języku polskim i białoruskim o przyrodniczej i kulturowej unikalności doliny.

Zginął w wypadku samochodowym 2 stycznia 2004 roku, kiedy wracał z Włodawy ze spotkania organizacyjnego kolejnego festiwalu: „Kolędy i szczodrywki nad Bugiem”. Odszedł za wcześnie. Ja zapamiętałem go takim, jakim był gdy działał, kiedy współpracowaliśmy organizując konferencje, spływając Bugiem, przygotowując różne wydawnictwa: niewysoki, ruchliwy, pracowity, brodaty w wielkich okularach zza których spoglądały łagodne, niebieskie oczy.

Teraz, kiedy marzenie Janusza się spełniło, kiedy Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Polesie Zachodnie” oficjalnie i formalnie zaistniał warto wrócić do dorobku tego wspaniałego człowieka. Warto kontynuować to co robił przez lata i co sprawiło, że to pojęcie, ta idea pod nazwą MRB „Polesie Zachodnie” napełniła się treścią. Trud ów stara się kontynuować założone przez Janusza Stowarzyszenie Poleskie we Włodawie (wiosną tego roku dobyła się nad Jez. Białym, zorganizowana przez SP wielka, międzynarodowa konferencja dotycząca możliwości współpracy NGO-sów i samorządów z trzech sąsiednich krajów, materiały z niej ukażą się drukiem), ale „żniwo wprawdzie wielkie…”, zapraszamy zatem wszystkich ludzi dobrej woli, tych, którym leży na sercu zachowanie tej oryginalnej pogranicznej spuścizny, do współpracy. Zapraszamy na Polesie!. Znajdziecie tu dobrych, aktywnych ludzi, piękną przyrodę i kresowego ducha.

Krzysztof Wojciechowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply