Jak poinformował poseł Robert Winnicki, wtorkowe posiedzenie komisji sejmowej ws. nowej ukraińskiej ustawy o oświacie, zagrażającej polskim szkołom, zostało odwołane. Podał również nieoficjalne powody odwołania posiedzenia.

We wtorek miało odbyć się posiedzenie sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Miało ono być poświęcone m.in.  kwestii polskich szkół na Ukrainie, zagrożonych w związku z nową ukraińską ustawą oświatową.

Poseł Robert Winnicki, który wcześniej interweniował w tej sprawie, m.in. zabierając głos na posiedzeniu Sejmu, poinformował, że posiedzenie Komisji zostało odwołane.

– Na poprzednim posiedzeniu interweniowałem z mównicy. Dziś miało się odbyć posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Odwołane… – napisał na Twitterze lider Ruchu Narodowego. Napisał również o oficjalnych i nieoficjalnych powodach takiej decyzji:

– Oficjalnie – brak kworum -zbyt mało posłów się stawiło. Nieoficjalnie – MEN nie przysłał reprezentacji a MSZ nie chciał sam świecić oczami.

Pod koniec września, poseł Winnicki zabrał w Sejmie głos ws. nowej ukraińskiej ustawy oświatowej, która stanowi realne zagrożenie dla szkolnictwa mniejszości narodowych na Ukrainie.

– Co takiego się dzieje, że Polska nie reaguje na skandaliczne regulacje, uderzające w możliwości rozwoju i trwania Polaków na Wschodzie? Zgłaszam wniosek o utajnienie obrad, bo być może jest to jakaś wiedza tajemna, którą posiada MSZ, a której nie posiada Budapeszt czy Bukareszt – mówił w Sejmie poseł Robert Winnicki.

– Mówiliście Państwo tyle o Budapeszcie nad Wisłą, jeszcze za czasów opozycyjnych. Mój Boże, już nie apeluję o Budapeszt – niech będzie chociaż Bukareszt – dodawał.

– Polska polityka zagraniczna jest sparaliżowana imposybilizmem, jeśli chodzi o kierunek ukraiński. Mimo, że Węgry czy Rumunia, państwa znajdujące się w UE i NATO zachowują się zupełnie inaczej – a często podnosi się ten aspekt geopolityczny. Okazuje się, że można być geopolitycznie w tym samym miejscu, jak np. Rumunia i zachowywać się przyzwoicie – zauważył wcześniej poseł Winnicki w rozmowie z Kresami.pl.

Przeczytaj: Winnicki dla Kresów.pl: milczenie rządu ws. ukraińskiej ustawy o oświacie to perwersja i patologia

– Najwyraźniej polski rząd po prostu nie jest suwerenny ws. swojej polityki względem Ukrainy. Wydaje się, że pochwała ze strony Waszyngtonu względem tej nowej ustawy oznacza, że rząd polski przyjmuje niestety postawę wasalną wobec tego, co prezentuje polityka amerykańska. To bardzo, bardzo źle, bo to fatalnie świadczy o jakimś poczuci suwerenności czy o myśleniu w kategoriach interesu narodowego, jeśli chodzi o obecny rząd.  Okazuje się, że jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to niestety – „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. To znaczy Berlin na Waszyngton i Kijów. To fatalna sytuacja – podkreśla poseł.

Piekło a Szijjarto

Jak informowaliśmy, ukraińska minister oświaty Lilia Hrynewycz zaproponowała Polsce „okrągły stół” dotyczący kontrowersyjnej reformy oświatowej. Według propozycji ukraińskiego ministerstwa edukacji, mieliby wziąć w nim udział przedstawiciele polskiej mniejszości na Ukrainie, Ambasady RP w Kijowie oraz ukraińskiego ministerstwa oświaty. Hrynewycz uznała, że Polska rozumie, iż „ukraińskie dzieci, które należą do mniejszości narodowych, mają dobrze mówić po ukraińsku”. Polski ambasador Jan Piekło z wdzięcznością przyjął propozycję.

Do spotkania miałoby dojść 26 października. Tydzień wcześniej ma dojść do rozmów ukraińsko-węgierskich, przy czym Węgry domagają się od Ukrainy wycofania się z zapisów uderzających w szkolnictwo mniejszości narodowych.

Inaczej niż Polska, twarde stanowisko ws. reformy oświaty na Ukrainie zajmują Węgry. W poniedziałek szef MSZ Węgier Peter Szijjarto odmówił spotkania z szefem ukraińskiej dyplomacji, Pawło Klimkinem. Oświadczył Ukraińcom, że z zakarpackimi Węgrami trzeba było rozmawiać przed przyjęciem ustawy oświatowej.

Z kolei dziś szef węgierskiej dyplomacji zapowiedział, że wystąpi z inicjatywą rewizji układu o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Powodem jest nowa ukraińska ustawa o oświacie, która narusza prawa mniejszości narodowych w tym kraju.

Zdaniem szefa węgierskiej dyplomacji, nowa ukraińska ustawa stwarza dla mieszkających na Ukrainie Węgrów i innych mniejszości gorszą sytuację w sferze oświaty niż ta, jaka panowała w czasach ZSRR. Zgodnie z jej zapisami, mniejszości narodowe mają zagwarantowane prawo do nauczania w językach ojczystych tylko w przedszkolach państwowych i klasach początkowych (I-IV). Na późniejszym etapie, od klasy V, a szczególnie w szkołach średnich,  głównym językiem wykładowym ma być język ukraiński.

Ponadto, Szijjarto powiedział, że na temat sytuacji powstałej w związku z ustawą przeprowadził rozmowy z organizacjami węgierskimi i zwierzchnikami historycznych Kościołów Zakarpacia. Wszyscy wspólnie doszli do wniosku, iż prawo to praktycznie uniemożliwia działalność węgierskich szkół na Ukrainie, odbierając nabyte już prawo do nauki w języku ojczystym po 10. roku życia. Zaznaczono też, że nowa ustawa łamie międzynarodowe zobowiązania Ukrainy.

– Nie możemy na to pozwolić. Rząd węgierski jak najsurowiej sprzeciwi się temu posunięciu – oznajmił Szijjarto.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Pewnie czekaja na wytyczne z Banderolandu.Swoją droga jest 460 p(osłów),mnie ciekawi ilu z nich jest Polakami,chyba garstka patrząc jak się zachowują w sprawie Polaków na Kresach.Poza Winnickim jak widać NIKOGO to nie interesuje.